Nowy Ład czy starty bajzel. Podpisana przez Prezydenta 16 listopada 2021 r. ustawa o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, prawnych oraz niektórych innych ustaw, zwana szumnie Polskim Ładem miała być kołem zamachowym rządu na kolejne lata. Póki, co, tylko miała, bo zamiast mocnym krokiem wprowadzić Polaków w lepszą przyszłość, wyprowadziła wielu w pole.
Autor publikacji: Marek Chrzanowski
Już po kilku dniach jej funkcjonowania nowe regulacje mają istotny wpływ na sytuację finansową rodaków i tysiące przedsiębiorstw w Polsce. Choć program zapowiadał nowe ulgi, preferencje podatkowe, to jednocześnie wprowadza dla wszystkich różnego rodzaju obciążenia i o tych obecnie głównie słychać.
Odbiorcami nowych rozwiązań miało być ponad 18 milionów obywateli, zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, emerytów, rencistów. Ponadto także ponad dwa miliony przedsiębiorców, z których większość prowadzi jednoosobowe działalności gospodarcze. A zatem realizacja największej od 20 lat reformy podatkowej, dotyczy niemal wszystkich obywateli, problem w tym, czy jest to reforma?
Zmieniamy wszystko
Zaproponowane z początkiem, roku regulacje dokonują zasadniczych zmian w wysokości składki zdrowotnej, opodatkowaniu ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych. Kolejną grupę nowości stanowią zmiany w naliczaniu wynagrodzeń pracowników, likwidację karty podatkowej. Ponadto zmiany w amortyzacji nieruchomości czy wyceny wnoszonego do firmy prywatnego majątku. Regulacje idą dalej, dotyczą opodatkowania sprzedaży wykupionych samochodów z leasingu na cele prywatne, obowiązkowych płatności bezgotówkowych. Ponadto także nowej ulgi dla wielodzietnych rodzin.
Krytycy przy głosie
Polski Ład, choć przygotowywany od miesięcy, jest 800. stronicowym dokumentem, w którym nie ustrzeżono się błędów, niedociągnięć i wzajemnie wykluczających zapisów. Zawiera zarówno plusy, jak i minusy, przy czym tych drugich jest więcej. Nowy system podatkowy komplikuje życie wszystkim, czego już mieliśmy przedsmak w przypadku nauczycieli, mundurowych i emerytów. Ostatnio także „samotnych matek” za sprawą błędnie naliczanych zaliczek.
Wśród największych minusów Polskiego Ładu dla przedsiębiorców uznać należy zmiany w opłacaniu składki zdrowotnej.
Uzależnienie kwoty składki zdrowotnej od dochodu, przy braku możliwości odliczenia od podatku w praktyce zlikwiduje przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Pośród 2,5 mln obecnie istniejących w Polsce firm, aż 1,6 mln z nich to jednoosobowe działalności gospodarcze. Po zmianach wprowadzonych przez rząd korzystniejszy będzie powrót do umowy o pracę.
Być może doprowadzi do poprawy finansów najmniej zarabiających, jednak stracą osoby otrzymujące na etacie więcej niż 5,7 tys. zł brutto.
Nowe przepisy będą największą w historii podwyżką podatków dla przedsiębiorców. Obciążanie najlepiej zarabiających, wydaje się błędną decyzją, ponieważ uderza ona głównie w osoby cechujące się wysokim stopniem przedsiębiorczości. Co ciekawe, podobną opinię przytaczają w Ministerstwie Finansów przyznając, że nowe zasady są dla przedsiębiorców niekorzystne.
Sami o sobie
O nieprzygotowaniu do końca, tej rządowej reformy, już mówią sami jej propagatorzy. Pierwsze dni realizacji nowych zasad, zaskoczyły nawet członków PiS. – Czas na wyciąganie wniosków, również personalnych, na pewno za jakiś czas przyjdzie – obiecywał rzecznik rządu Piotr Müller, pytany o chaos przy wprowadzaniu reformy podatkowej.
– Okazało się, że Polski Ład jest niegotowy, rząd nie umie wyjść z jasnym przekazem, pisał na łamach ogólnopolskiego dziennika-działacz Solidarnej Polski. – Polski Ład wypchnie Polaków na „śmieciówki”, sprawi, że w tym roku kilka milionów Polaków zostanie zmuszonych do przejścia na umowy o dzieło, bo nie obejmie ich ulga dla klasy średniej – uzupełniał kolejny w radio.