Najnowsze badania koniunktury w przemyśle przynoszą niekorzystne wskazania. W lutym indeks PMI nieoczekiwanie obniżył swoją wartość, a większość jego składowych sygnalizuje pogarszanie się sytuacji.
W lutym indeks PMI dla polskiego przemysłu obniżył swoją wartość z 48,2 do 47,6 punktu, powracając do ustanowionego w grudniu ubiegłego roku minimum. Poziom poniżej 50 punktów sygnalizuje pogarszanie się koniunktury. Styczniowa niewielka poprawa wskaźnika okazała się zjawiskiem nietrwałym. Analitycy IHS Markit podkreślają, że produkcja obniża się w tempie najszybszym od prawie dziesięciu lat. Główne powody to spadek liczby nowych zamówień. Dotyczy to głównie zamówień eksportowych, co wynika z pogorszenia się popytu z Niemiec. Wcześniejszy optymizm polskich firm skutkuje obecnie najmocniejszym od 20 lat wzrostem zapasów wyrobów gotowych. Tak szybkie narastanie zapasów to zjawisko groźne z punktu widzenia kondycji finansowej naszych firm. Spadek zamówień i wzrost zapasów doprowadził do obniżenia się poziomu produkcji, a tendencja ta utrzymuje się już czwarty miesiąc z rzędu. Managerowie ankietowanych firm sygnalizują także zmniejszenie się zaległości produkcyjnych, które jeszcze kilka miesięcy wcześniej były zjawiskiem niemal powszechnym. Od kilku miesięcy obniża się liczba zatrudnionych. To wszystko wskazuje, że polskie firmy mogą mieć coraz większe kłopoty, a w największym stopniu dotyczy to eksporterów. Przedsiębiorstwa nastawione na konsumentów krajowych mogą z kolei liczyć na podtrzymanie popytu w drugiej części roku, dzięki zapowiedzianym transferom socjalnym.
Autor: Roman Przasnyski, Główny Analityk GERDA BROKER