Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu wyniósł w kwietniu 54 pkt, wobec 54,8 pkt w marcu br. – podał HSBC.
Przemysł ciągle ma się dobrze, aczkolwiek nowe zamówienia krajowe nie rosną już tak dynamicznie jak przed miesiącem. Ważne, że nie maleje tempo wzrostu nowych zamówień eksportowych, a firmy wprowadzają na rynek nowe produkty i zdobywają nowych klientów.
Rośnie również wydajność pracy, co zapewne nieco osłabia wzrost zatrudnienia. Przedsiębiorstwa wyraźnie sygnalizują wpływ kursu dolara i euro na koszty produkcji. Ci, którzy importują i rozliczają się w dolarach muszą akceptować wyższe koszty, ponieważ dolar jest mocny. Z kolei ci, którzy importują i rozliczają się w euro mają dodatkowy „bonus” ze względu na niższy kurs euro.
Sytuacja w przemyśle ustabilizowała się na wysokim poziomie. Już tak silnie nie rośnie ilość zakupionych środków produkcji, a jednocześnie maleją zapasy, co oznacza, że firmy znalazły złoty środek do zarządzania nimi, co ma szczególne znaczenie przy ciągle malejących cenach producentów. Większą produkcję „obsługują” nierosnącymi zapasami i dzięki temu pozytywnie oddziałują na płynność finansową.
Firmy przemysłowe zwiększają zatem swoje finansowe bezpieczeństwo, zwiększają produkcję, w tym na rynki zewnętrzne, zwiększają także zatrudnienie (ale już nie tak „silnie” jak w poprzednich miesiącach).
Kwietniowy wskaźnik PMI daje nadzieję na wyższy niż w I kwartale wzrost PKB w II kwartale br.