W lutym wskaźnik PMI Polskiego Sektora Przemysłowego spadł do poziomu 54,2 z 54,8 w styczniu 2017 r. i 54,3 w grudniu 2016 r. – podał Markit.
Lutowy PMI jest zbieżny z ocenami koniunktury gospodarczej przedstawionymi przez GUS. Ocena koniunktury w przetwórstwie przemysłowym formułowana przez przedsiębiorców w badaniu GUS nieznacznie się poprawiła – firmy przewidywały w lutym wzrost zamówień oraz deklarowały wzrost zatrudnienia, szczególnie firmy duże. Widziały jednak negatywy – wzrost opóźnień płatności.
Podobne sygnały płyną z PMI, który w lutym był co prawda niższy niż w styczniu br., a także niższy niż w grudniu 2016 r., ale ciągle jego poziom (54,2) wskazuje na dobrą sytuację w polskim przetwórstwie przemysłowym. Przedsiębiorcy mówią o silnym wzroście bieżącej produkcji, który wynika tak ze wzrostu zamówień krajowych i eksportowych, ale także z potrzeby niwelowania zaległości produkcyjnych.
Patrząc na PMI u polskich głównych eksportowych partnerów biznesowych – w strefie euro, gdzie w lutym był on najwyższy od 70 miesięcy (55,5), w Niemczech (57,0, także najwyższy od 69 miesięcy), w Holandii – 58,3, i Czechach – 57,6 (PMI najwyższy od lipca 2011 r.), należy prognozować, że perspektywy dla zamówień eksportowych kierowanych do naszych firm są bardzo dobre. Wskazuje to na szanse na dobre wyniki przetwórstwa przemysłowego w pierwszej części 2017 r., w tym na ok. 3. procentowy wzrost gospodarczy w 1. kwartale br.
Przedsiębiorstwa sygnalizują także dalszą potrzebę zwiększania zatrudnienia, chociaż w wolniejszym tempie niż w ostatnich miesiącach. Miejmy nadzieję, że wynika to z planów inwestycyjnych firm.
Bardzo ważne i optymistyczne są informacje dotyczące wprowadzania przez przedsiębiorstwa innowacji produktowych. Przedsiębiorcy twierdzą, że to dzięki nowym produktom wprowadzanym na rynek popyt rośnie. I w swoich planach na najbliższe miesiące mają dalsze wdrażanie produktowych innowacji, ale także innowacje marketingowe i liczą na pozyskanie nowych klientów. Może wreszcie przedsiębiorcy zaczęli dostrzegać nie tylko ryzyka płynące z inwestowania w innowacje, ale także szanse jakie to tworzy. Czy będzie to przełom w podejściu do innowacji – zobaczymy. Oby.
Są jednak też niepojące sygnały – silna presja na wzrost cen. Inflacja kosztowa zarejestrowała w lutym najwyższy poziom od prawie 6 lat. Może się okazać, że optymizm przedsiębiorców będzie korygowany przez zmniejszające się w wyniku wzrostu cen dochody realne gospodarstw domowych. Stanie się tak, jeśli do czynników zewnętrznych wpływających na inflację dołączą czynniki wewnętrzne. Wyższa od prognozowanej inflacja skonsumowałaby potencjał wzrostowy naszej gospodarki. A jedynym, aczkolwiek krótkookresowym jej beneficjentem byłby budżet państwa.
Rosnący popyt krajowy i zagraniczny, wzrost skłonności do wdrażania innowacji produktowych, wysoki poziom wykorzystania mocy wytwórczych wskazują na konieczność uruchamiania inwestycji przez przedsiębiorstwa. Pytanie, czy na decyzje inwestycyjne przedsiębiorców w większym stopniu wpływać będzie niepewność regulacyjna, w tym podatkowa, która silnie ogranicza ich skłonność do inwestycji, czy też zdecydują się jednak na realizację odkładanych już w 2016 r. inwestycji, aby móc wykorzystać poprawiającą się wyraźnie w krajach UE koniunkturę gospodarczą. Dla polskiej gospodarki, dla nas wszystkich zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby skłonność firm do inwestycji zdecydowanie wzrosła. Ale to przedsiębiorcy swoimi pieniędzmi odpowiadają za podejmowane decyzje. I im musimy te decyzje pozostawić. Jedynie rząd może ten proces decyzyjny wesprzeć jednoznacznymi, pozytywnymi decyzjami w obszarach regulacji dotyczących gospodarki.
Autor: dr Małgorzata Starczewska- Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan