PKB wzrósł w 4. kwartale 2016 r. o 2,7 proc., a w całym 2016 r. o 2,8 proc. Wartość PKB wyniosła w 2016 r. 1,85 bln zł – podał GUS.
W 4. kwartale 2016 r. gospodarstwa domowe pokazały swoją „siłę” – spożycie indywidualne wzrosło o 4,2 proc. Połączenie dobrej sytuacji na rynku pracy, wzrostu wynagrodzeń, dochodów z programu Rodzina 500+ dało silny bodziec do świątecznych zakupów. Bo to zapewne grudzień 2016 r. był sprawcą tak dynamicznego wzrostu konsumpcji w ostatnim kwartale ubr.
Niestety, cały czas problemem pozostawały inwestycje – w 4. kwartale ub. były one niższe niż rok wcześniej o 5,8 proc. A ponieważ eksport i import rosły w podobnym tempie, ostatni kwartał nie pomógł powrócić w 2016 r. na ścieżkę ponad 3-procentowego wzrostu obserwowaną od końca 2013 r. do 2. kwartału 2016 r.
Wzrost gospodarczy w 2016 r. budowany był głównie na spożyciu indywidualnym, przy wsparciu zapasów oraz spożycia publicznego. Eksport netto był właściwie dla wzrostu PKB neutralny (+0,1 proc.). Tak rosnąć można jedynie w krótkim okresie. Gospodarka nie będzie miała szans na rozwój jeśli wzrost PKB nie będzie miał silnej „nogi” inwestycyjnej. W 2016 r. jej nie miał. Nakłady brutto na środki trwałe spadły o 5,5 proc. To duży ubytek w budowaniu potencjału rozwojowego, zdolności do konkurowania tak na rynku polskim, jak i na rynkach zewnętrznych w najbliższych latach. Tym bardziej, że stopień wykorzystania mocy wytwórczych jest w przedsiębiorstwach wysoki i same mówią, że potrzebne są im inwestycje. W 2016 r. przestraszyły się niepewności legislacyjnej i wprowadzanych nowych obciążeń podatkowych, i odkładały decyzje inwestycyjne. Niestety niepewność co do zmian w prawie gospodarczym, w tym w podatkach, dalej wg przedsiębiorców istnieje i „podsyca” ich obawy o przyszłość i odracza podejmowanie decyzji inwestycyjnych. Firmy ciągle czekają na jednoznaczny sygnał z rządu o tym, że „majstrowanie” w prawie gospodarczym, a przede wszystkim w podatkach skończyło się. Bez takiej informacji, która będzie miała przełożenie na realne działania rządu przedsiębiorcy także w 2017 r. mogą wstrzemięźliwie podchodzić do inwestycyjnych decyzji. A tego polska gospodarka, jej potencjał wzrostowy, a także finanse publiczne, mogą w kolejnych latach nie wytrzymać.
Autor: dr Małgorzat Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan