PKB wzrósł w pierwszym kwartale 2015 r. o 3,6 proc. – GUS skorygował w górę swój szybki szacunek z połowy maja.
PKB wzrósł o 3,6 proc. dzięki spożyciu, inwestycjom i eksportowi netto. Gdyby nie bardzo silny spadek zapasów – o 11,9 proc. – wzrost gospodarki byłby wyższy.
Wzrost spożycia indywidulanego o 3,1 proc., inwestycji o 11,4 proc., zdecydowanie szybszy wzrost eksportu niż importu przy jednoczesnym głębokim spadku zapasów pokazuje nam następujący obraz gospodarki:
- rosnące zatrudnienie (w sektorze przedsiębiorstw w 1 kwartale br. o 1,1 proc.) i wynagrodzenia (nominalnie o 4 proc., a realnie o ponad 5,5 proc., co łącznie ze wzrostem zatrudniania dało blisko 7 proc. realny wzrost funduszu płac), wpłynęły na wyższą skłonność gospodarstw domowych do konsumpcji, która zaowocowała wyższym o 3,1 proc. wzrostem spożycia indywidulanego niż w 1. kwartale 2014 r.;
- rosnący popyt konsumpcyjny i eksport doprowadził do zwiększenia i tak już wysokiego wykorzystania mocy wytwórczych. Skala tego popytu chyba zaskoczyła przedsiębiorstwa o czym świadczy siła spadku zapasów (o 11,9 proc.). Przy wysokim poziomie wykorzystania mocy wytwórczych (z badań NBP wynika, że w przetwórstwie przemysłowym i w usługach jest to ponad 81 proc., a w budownictwie blisko 85 proc.) jedyną szansą na szybkie dostosowanie się do rosnącego popytu jest wykorzystanie zapasów. Ale oznacza to także konieczność podjęcia inwestycji, bo zapasy nie będą w stanie wspierać podaży dłużej niż 2-3 miesiące;
- dlatego przedsiębiorstwa uruchomiły nowe inwestycje i to na skalę porównywalną z 1. kwartałem ubiegłego roku. Tak silny ich wzrost (przy wysokiej bazie) zwiększy potencjał wytwórczy gospodarki. Niezbędne będzie bowiem sprostanie rosnącemu popytowi krajowemu (konsumpcyjnemu i inwestycyjnemu) oraz zagranicznemu, a także odbudowa zapasów;
- poprawiająca się sytuacja w większości krajów UE, a przede wszystkim u naszych głównych partnerów handlowych, ale także (a może przede wszystkim) zdolność firm działających na polskim rynku do konkurowania na rynkach zewnętrznych, dała pozytywny efekt – silny, 8- procentowy wzrost eksportu. Jednocześnie import nie rósł tak szybko, mimo umacniania się złotego w 1. kwartale
Co nas czeka w 2. kwartale i całym 2015 r.? Na pewno dalszy wzrost popytu na pracę (wzrost zatrudnienia) i wzrost wynagrodzeń. Oznacza to, że przedsiębiorcy muszą przyjąć, że w 2. i kolejnych kwartałach br. mogą mieć kłopoty z pozyskaniem pracowników o potrzebnych im kwalifikacjach i kompetencjach (m.in. specjalistów IT, specjalistów od logistyki, inżynierów, techników, energetyków). A to oznacza silniejszy niż dotychczas wzrost wynagrodzeń, szczególnie w tych grupach zawodowych, które będą najbardziej poszukiwane.
Rosnąć będą także inwestycje. Niezbędne będzie odbudowywanie istotnie uszczuplonych w 1. kwartale br. zapasów. Ale rosnąć będzie także silniej import.
Obraz polskiej gospodarki po 1. kwartale 2015 r. (struktura wzrostu PKB) wskazuje, że jest szansa na wzrost nie 3,6-3,7 proc. co prognozowałam jeszcze niedawno, ale na wzrost o 0,1-0,2 punktu procentowego wyższy.