Sezon wynikowy na warszawskim parkiecie powoli nabiera tempa. Napływ danych finansowych za ostatnie miesiące ubiegłego roku jest szczególnie istotny dla tych inwestorów, którzy poszukują zysków w formie dywidendy. Oczekiwania są naprawdę wysokie, bowiem w ostatnich latach polskie spółki giełdowe coraz chętniej dzielą się swoimi zyskami. Jednak to nie oznacza, że inwestor bez problemów od razu trafi na żyłę złota. Co więcej, wiele wskazuje na to, że w bieżącym roku o dywidendę może być znacznie łatwiej w małych i średnich spółkach niż w tych największych.
Na dojrzałych rynkach kapitałowych np. w Stanach Zjednoczonych, dywidenda jest bardzo mocno zakorzeniona – większość spółek giełdowych systematycznie postanawia ją wypłacać. Polski rynek nie jest zaliczany do grona najbardziej rozwiniętych, toteż inwestorom znacznie trudniej jest otrzymać część wypracowanego przez firmę zysku. Należy jednak podkreślić, że w ostatnich latach zaobserwowano istotną poprawę. Rok 2016 był rekordowy – aż 41% spółek podzieliło się swoimi zyskami z akcjonariuszami. Trend wzrostowy dotyczy również stopy dywidendy, której mediana na GPW w Warszawie w ubiegłym roku wyniosła 4,3%. Zachodzące zmiany niewątpliwie przyczyniają się do wzrostu oczekiwań inwestorów z Książęcej.
Można wyróżnić kilka zasadniczych czynników, które wpływają na to, czy spółka postanowi podzielić się swoimi zyskami. Jak wykazują badania, na wypłatę dywidendy decydują się przede wszystkim spółki o stabilnej sytuacji finansowej tzn. przedsiębiorstwa cechujące się wysoką płynnością i rentownością, oraz odznaczające się bezpiecznym poziomem zadłużenia. Jednak wiele zależy od planów rozwojowych. Spółki mające ambicje na dalszą ekspansję zatrzymują zyski, toteż nie stanowi zaskoczenia fakt, że na taki ruch decydują się podmioty młode, rozwijające się. Ich przeciwieństwem są spółki dojrzałe, których pozycja rynkowa jest bardzo mocna. To one są najbardziej atrakcyjne z perspektywy inwestora skupionego na dywidendzie. Warto dodać, że decyzję o podziale zysku podejmuje walne zgromadzenie akcjonariuszy. Jeżeli w tym istotny udział należy do inwestorów instytucjonalnych, prawdopodobieństwo wypłaty dywidendy rośnie – podział zysków ma szczególne znaczenie dla funduszy inwestycyjnych.
Ostatnimi czasy polskie przedsiębiorstwa wstrzymywały się z decyzjami inwestycyjnymi oraz z planami ekspansji. Rozpędzająca się gospodarka i rosnący optymizm wśród podmiotów gospodarczych, mogą wpłynąć na dynamiczny przyrost inwestycji. To natomiast znajdzie swoje odzwierciedlenie w decyzjach o pozostawieniu większej ilości zysków w spółkach. Co więcej, w polskich realiach nie bez znaczenia pozostaje polityka, bowiem indeks największych polskich spółek jest w 75% zdominowany przez spółki Skarbu Państwa. Tymczasem obecna władza, w przeciwieństwie do swoich poprzedników nie jest skłonna do dzielenia się zyskami. Te wykorzystywane są na realizację konkretnych obietnic wyborczych np. ratowanie górnictwa. Ponadto, politycy mają inne sposoby na drenaż zysków do państwowej kasy np. poprzez specjalne podatki, czy też poprzez podwyższanie kapitału zakładowego, które generuje zobowiązanie podatkowe. Warto również pamiętać, że inwestor oprócz dywidendy ponosi zyski, lub straty z tytułu zmiany kursu akcji. Zatem należy dokonać wszechstronnej analizy, która zwiększy szansę na podjęcie najbardziej efektywnej decyzji.
Biorąc pod uwagę wszystkie wymienione czynniki, w tym roku inwestorzy raczej nie powinni liczyć na wypłatę dywidendy w niegdyś bardzo atrakcyjnych pod tym względem podmiotach tj. w spółkach energetycznych. Zyskami nie podzieli się także większość spółek górniczych. Dywidendy nie wypłaci Orange, natomiast znak zapytania należy postawić w przypadku Synthosu. Jeżeli chodzi o sektor bankowy, tutaj wiele zależy od restrykcji nadzorczych. Niemniej, aktualnie można oczekiwać, że zyskami podzielą się ING Bank Śląski, Pekao, czy też Bank Handlowy w Warszawie. Niewykluczone, że tym razem pozytywnie zaskoczy mBank. Z drugiej strony, dywidendy nie wypłacą banki frankowe oraz Alior (ze względu na dalsze plany rozwojowe). Warto również postawić na dotychczasowych pewniaków np. KGHM, Asseco Poland, Neuce, czy też Emperię. Na uwagę zasługują także spółki przemysłowe np. Grupa Kęty, Forte, oraz spółki związane z przemysłem motoryzacyjnym tj. Wielton, Oponeo.pl i Uniwheels. Jednak najbardziej obiecującym sektorem wydaje się być branża deweloperska, której sprzyjają obecne warunki gospodarcze – źródłem potencjalnego zysku będą najprawdopodobniej zarówno atrakcyjne dywidendy, jak i dodatnie różnice kursowe cen akcji deweloperów.
Podsumowując, dotychczasowy trend związany z wypłatą dywidend może wyhamować, zwłaszcza w przypadku blue chipów. Mimo wszystko nie wydaje się, aby ten na szerokim rynku mógł się odwrócić. Wiele mniejszych i średnich spółek niewątpliwie wypłaci sowite dywidendy. Kluczem do sukcesu pozostaje odpowiednia selekcja i strategia. Warto także podkreślić, że na warszawskim parkiecie trwa hossa, co potęguje atrakcyjność rynku akcji. Mniejsza dywidenda, lub jej brak, może zostać zrekompensowana zyskami kapitałowymi. Oczywiście ceną jest wyższe ryzyko. Jeżeli nie jesteśmy w stanie go ponieść, to być może warto rozważyć zwiększenie swojej ekspozycji na rynku długu, który jest bardziej stabilny, mniej ryzykowny, lecz zarazem mniej dochodowy.
Autor: Łukasz Rozbicki, MM Prime TFI