Nowelizacja ustawy o działalności leczniczej ma umożliwić szpitalom publicznym pobieranie opłat za operację czy hospitalizację. Ma też zakazać oddawania w dzierżawę, najem, użytkowanie i użyczenie przez placówki publiczne aktywów trwałych, np. laboratoriów, stacji dializ.
To absolutna rewolucja w dotychczasowym systemie ochrony zdrowia, a właściwie powrót do wcześniejszych praktyk rodem z PRL i wczesnych lat 90-tych. Umożliwienie szpitalom będącym w sieci pobierania pieniędzy za usługi zdrowotne po tzw. wyczerpaniu ryczałtu jest prostą drogą do nadużyć. Pacjenci będą „wypychani” ze sztucznie tworzonej kolejki do działalności komercyjnej, będą tym zainteresowane szpitale publiczne i ich pracownicy, z pewnością nie pacjenci.
Jest to, jak należy rozumieć, sposób Ministerstwa Zdrowia na niedobory w ochronie zdrowia, ratowanie publicznych szpitali ( jednak MZ dopuszcza „działania dla zysku”) i przeciągnięcie pracowników z sektora prywatnego do publicznego, za prywatne środki pacjentów.
Oczywiście ceny w placówkach publicznych będą „konkurencyjne” (niższe) niż w prywatnych, ponieważ mogą być poniżej kosztów ze względu na działalność na publicznym sprzęcie, często zakupionym ze środków UE, oraz niższych kosztów pracy, gdyż pracownikom wystarczy dopłacić, a nie zapłacić za ich pracę.
Drugim, może jeszcze groźniejszym skutkiem proponowanej nowelizacji jest zakaz oddawania w dzierżawę, najem, użytkowanie i użyczenie przez placówki publiczne aktywów trwałych.
Jest to w praktyce zakaz outsourcingu i to tak w działalności medycznej (laboratoria, stacje dializ, pracownie diagnostyki obrazowej i hemodynamiki) jak i w niemedycznej (kuchnie i pralnie szpitalne, pomieszczenia wynajmowane przez firmy sprzątające i ochraniające). Jeżeli ten zakaz będzie działał wstecz lub zabroni przedłużania zawartych już umów będzie to rzeczywista nacjonalizacja majątku prywatnego rodem z 1948 roku. To spowoduje ograniczenie dostępności do likwidowanych pracowni i prowadzonej w nich diagnostyki, a szpitale publiczne zmusi do zakupu bardzo drogiego sprzętu medycznego i wyposażenia pracowni i laboratoriów, oraz do odtworzenia działalności wcześniej przekazanej w outsourcing.
Jednocześnie inne zapisy nieszczęsnego projektu nowelizacji ustawy uniemożliwiające konkurencję i likwidujące problem podmiotów, które nie dostosowały się do warunków sanitarnych w sposób dramatyczny obniżą jakość usług i bezpieczeństwo pacjentów.
Reasumując, jest to projekt nowelizacji ustawy mający katastrofalne skutki dla systemu i dla pacjentów, uderzający w sektor prywatny w ramach swoistej wojny ideologicznej, będący oczywistym zaprzeczeniem zasady pomocniczości państwa i idei partnerstwa publiczno – prywatnego. Panie Ministrze Zdrowia, jest jeszcze czas, aby odstąpić od tego bardzo złego pomysłu.
Komentarz dr Macieja Piróga, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan