Ministerstwo Rozwoju, w ramach tzw. Konstytucji Biznesu, pracuje nad ulgą na start – polegającą na zwolnieniu początkujących przedsiębiorców z płacenia składek ZUS przez pół roku. Po tym okresie płaciliby przez dwa lata tzw. mały ZUS, czyli tak jak obecnie obniżoną składkę. Zdaniem Konfederacji Lewiatan osobom rozpoczynającym biznes warto pomagać, ulga dla nich przynosi więcej korzyści niż strat.
Obecnie osoby rozpoczynające działalność gospodarczą mogą skorzystać z „wakacji ubezpieczeniowych” i przez dwa lata opłacać niższe składki na ubezpieczenia społeczne, pod warunkiem, że nie prowadzili takiej działalności w ciągu poprzednich 5 lat i nie wykonują działalności gospodarczej na rzecz byłego pracodawcy. Osoby prowadzące działalność gospodarczą są zobowiązane do opłacania składek ubezpieczeniowych od co najmniej 60% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, a osoby rozpoczynające działalność od 30% minimalnego wynagrodzenia. Płacą niższe składki, ale koszt załatwiania formalności jest identyczny.
Osobom rozpoczynającym własną działalność gospodarczą warto pomagać, a najprostszą formą pomocy jest właśnie ograniczenie obowiązków w zakresie ubezpieczenia społecznego. W przeciwieństwie do podatku dochodowego, składki na ubezpieczenia społeczne trzeba opłacać nawet przy braku dochodów.
Ulga dla startujących przedsiębiorców przynosi więcej korzyści niż strat. Powoduje zmniejszenie wpływów ze składek na ubezpieczenia społeczne, ale w przyszłości mniejsze będą koszty emerytur osób z takiej ulgi korzystających. Osoby nie płacące składek, przez okres „wakacji ubezpieczeniowych” nie gromadzą kapitału emerytalnego, ale raz w życiu przez rok każdy powinien mieć do tego prawo.
Osoby rozpoczynające działalność gospodarczą po raz pierwszy w życiu podejmują szczególnie wysokie ryzyko, bo nie mając doświadczenia najczęściej nie uwzględniają wszystkich kosztów, a przeszacowują przychody. W okresie rozruchu przychody są często niższe od kosztów, więc wielu przedsiębiorców szybko się poddaje, a ich przykład zniechęca innych do pójścia tą ścieżką. Chętnych do pracy na etacie mamy wielu, gotowych do podjęcia działalności gospodarczej znacznie mniej. Dlatego warto pomóc wystartować osobom po raz pierwszy w życiu podejmującym działalność na własny rachunek.
Chciałbym przedstawić nieco inne rozwiązanie od tego, które przedstawiło Ministerstwo Rozwoju. Proponuję, aby obowiązek zgłoszenia się do ubezpieczenia społecznego powstawał jak obecnie w chwili rozpoczęcia działalności, ale obowiązek opłacania składek powstawałby dopiero po upływie roku. Zmiana polega na tym, że „wakacje ubezpieczeniowe” byłyby dwukrotnie krótsze niż obecnie, ale za to osoba z nich korzystająca byłaby w pełni, a nie jak obecnie w połowie zwolniona z obowiązku opłacania składek do ZUS. Taka zmiana byłaby prawie neutralna dla finansów publicznych, a korzystna dla osób podejmujących własną działalność gospodarczą, ponieważ w pierwszym roku, który jest najtrudniejszy, zmniejszałaby koszty funkcjonowania. Przedsiębiorca zwolniony z obowiązku ubezpieczenia nie tylko nie ponosiłby kosztów składek, ale również nie traciłby czasu na załatwianie formalności. W początkowym okresie jest to szczególnie cenne, bo całą uwagę przedsiębiorca powinien poświęcić rozpoznaniu rynku, budowaniu relacji z klientami, udoskonalaniu produktu itp. W przypadku niewielkich składek, jak obecnie od 30 procent minimalnego wynagrodzenia, koszt załatwienia formalności jest niewspółmiernie wysoki w relacji do kosztu samych składek.
„Wakacje ubezpieczeniowe” przysługiwałyby tylko raz w życiu, a nie jak obecnie co 5 lat, więc zmalałoby ryzyko nadużywania ulgi.
Autor: Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan