Problem bezpieczeństwa świata – w tym również Polski – należy rozpatrywać na wielu płaszczyznach zewnętrznych i wewnętrznych, w tym również międzynarodowych zagrożeń takich jak konflikt pomiędzy Rosją i Ukrainą, czy narastających napięć na linii państwa Zachodu, a państwo Islamskie.

Wybierając jakikolwiek punkt na mapie świata można niemal ze 100% pewnością wskazać zarzewia nowych wojen, istniejące konflikty lub trwające wojny. W Afryce aktywiści z Boko Haram stanowią problem dla Nigerii, zaś frakcje al-Qaeda zmusiły Francję do interwencji w Mali.  W Ameryce Południowej pozostałości po organizacji FARC (Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia) zapewne odrodzą się w innej formie aby powrócić do polityki agresji i działań terrorystycznych. Zamachy w Londynie, Paryżu, Ottawie i Sydney, pokazały, że nawet kraje dotychczas uznawane za całkowicie niezagrożone i spokojne również nie są bezpieczne jak się wszystkim wydawało. Wniosek jest jeden – zagrożenia nie maleją, a rosną. 2015 rok niestety raczej nie będzie spokojny.

Bezpieczeństwo to zresztą nie tylko problem zagrożeń terrorystycznych czy zorganizowanej przestępczości. To także inne zagrożenia jak wirus Ebola i jego skutki dla części krajów afrykańskich i ich gospodarek. To także zagrożenia tzw. cyber atakami. Nawet na tegorocznym Światowym Forum Ekonomicznym w Davos sprawa bezpieczeństwa przed cyberprzestępczością była jednym z istotnych tematów.

Na chwilę obecną Polska wydaje się być wolna od istotnych zagrożeń, jednak to może się szybko zmienić – choćby w następstwie udziału Polski w koalicji antyterrorystycznej. Kolejnym ważnym czynnikiem zwiększającym zagrożenie odwetowym atakiem terrorystycznym na Polskę jest oficjalne potwierdzone istnienie w Polsce niewielkich amerykańskich ośrodków zatrzymań (tzw. „blacksites”), w których amerykańskie służby wywiadowcze przetrzymywały terrorystów.

Wydaje się że w Polsce klasa polityczna wraz z opinią społeczną i przedsiębiorcami marginalizuje narastający problem spadku bezpieczeństwa na świecie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych otwarcie informuje na swojej stronie, że Polska jest jednym z tych krajów Zachodu, których bezpośrednio nie zalicza się do zagrożonych atakami terrorystycznymi. Wzmacniając ten obraz poprzez pojęcie tzw. „zielonej wyspy” przekonujemy siebie, że ataki terrorystyczne Polski oraz polskich przedsiębiorstw nie dotyczą.

Niestety mam wrażenie, że jest to przeświadczenie złudne. W dobie globalnej gospodarki, Internetu i możliwości podróży w każdy zakątek globu, Polska nie pozostanie tak bezpieczna na zawsze. Przykład Australii czy Kanady – krajów dotychczas uznawanych za bezpieczne – pokazuje, że zagrożenie, które wynika z uczestnictwa Polski w trwającej obecnie tzw. „globalnej wojnie z terroryzmem”, jest realne.

Na szczęście dziś nie stoimy przed aż tak poważnymi wyzwaniami. Nie można jednak nie zauważyć negatywnych trendów i zjawisk w obszarze bezpieczeństwa, które pojawiły się bądź nasiliły w Polsce w ostatnich latach. Choć oficjalne raporty policyjne wskazują na spadek przestępczości[1], to niezależne badania, szacujące liczbę rzeczywiście popełnionych przestępstw (a nie tylko zgłoszeń) wskazują odwrotną tendencję[2] Według raportu PwC „Global Economic Crime Survey 2014”, w Polsce nastąpił również dynamiczny wzrost przestępczości gospodarczej.[3] Pojawiają się również nowe metody działania sprawców. W ostatnich tygodniach czy miesiącach można było obserwować szereg napadów na bankomaty, z wysadzeniem bankomatu włącznie. Dlaczego? Bankomat w dobrym miejscu może zawierać nawet setki tysięcy złotych, zaś w małych oddziałach banków pieniędzy prawie nie ma. Dlatego liczba napadów na bankomaty od lat stale rośnie. W 2013 r. doszło do jednego z najgłośniejszych i najbardziej brutalnych napadów na konwój gotówki – ataku na konwojentów naszej firmy w Wólce Kosowskiej. 14 marca 2013 r. uzbrojeni napastnicy podbiegli do pary konwojentów i zaczęli strzelać im w plecy. Konwojenci przeżyli tylko dzięki temu, że mieli na sobie kamizelki kuloodporne – bandyci strzelali wówczas, aby zabić. Zatem zaczynamy oglądać sceny jak z amerykańskiego filmu także w Polsce. Zielona wyspa już nie jest tak zielona jak jeszcze kilka lat temu.

Z jednej strony widać, że Polska i polscy przedsiębiorcy będą stawać przed coraz większymi wyzwaniami związanymi z bezpieczeństwem, zarówno tym realnym, fizycznym jak i tym dokonywanym w tzw. cyberprzestrzeni. Czy są zatem przygotowani? Niestety nasze obserwacje wskazują na to, że nie do końca. Stan wiedzy nt. zagrożeń (lub wręcz ignorowanie zagrożeń!) jest nadal zbyt niski. Przecież przez lata nic się nie działo. Właściciele chcąc widzieć poprawiające się wyniki, w pogoni za redukcją kosztów i wzrostem zysków decydowali o oszczędnościach na wydatkach związanych z ochroną i bezpieczeństwem przedsiębiorstwa.

 

[1]https://msw.gov.pl/pl/aktualnosci/12376,Raport-o-stanie-bezpieczenstwa-w-Polsce-w-2013.html

[2]http://analizy.mpips.gov.pl/images/stories/publ_i_raporty/DS2013/Raport_glowny_Diagnoza_Spoleczna_2013.pdf str. 277

[3]http://www.pwc.pl/pl/biuro-prasowe/2014/2014-03-12-dynamiczny-wzrost-przestepczosci-gospodarczej-w-polsce.jhtml

jacek_pogonowskiautor: Jacek Pogonowski, prezes zarządu Konsalnet Holding S.A.