Z raportu Związku Banków Polskich wynika, że na koniec 2016 roku aż 15,3 mln Polaków miało zaciągnięty kredyt. Łączna kwota zobowiązań wynosiła 576 mld złotych. Wśród produktów bankowych najpopularniejsze wciąż są kredyty konsumpcyjne – zdecydowało się na nie blisko 8,3 mln Polaków. Dużą popularnością cieszą się też karty kredytowe, posiada je prawie 5 mln klientów banków. Coraz większe zainteresowanie budzą pożyczki medyczne, najczęściej udzielane na leczenie stomatologiczne, chirurgię plastyczną, medycynę estetyczną, czy okulistykę.
Jak podaje ZBP ubiegły rok zamknęliśmy z 27,3 mln aktywnych umów kredytowych, co daje średnio 1,8 umowy na każdego zadłużonego.
– Kredyty konsumpcyjne coraz częściej zaciągają osoby zarabiające powyżej średniej krajowej, które chcą dokonać zaplanowanych zakupów np. telefonu, komputera, sprzętu RTV. W przypadku pożyczek medycznych w większości przypadków wciąż decyduje konieczność. Polacy finansują pożyczką leczenie stomatologiczne, okulistyczne, ortopedyczne, a nawet rehabilitację. W wielu przypadkach nie mogą czekać na leczenie w państwowych placówkach medycznych, a nie stać ich na samodzielne finansowanie prywatnej opieki. Wyjątkiem jest zazwyczaj chirurgia plastyczna i medycyna estetyczna, które są na drugim miejscu wśród najczęściej finansowanych przez nas zabiegów. Tutaj decydują względy estetyczne – podkreśla Krzysztof Sokalski Prezes Medical Finance Group, właściciela marki MediRaty, która od ponad 5 lat finansuje zabiegi medyczne w Polsce.
Na co najchętniej pożyczamy?
W przypadku kredytów bankowych, w ubiegłym roku ponad 30 proc. osób za pożyczone pieniądze kupiło sprzęt elektroniczny lub AGD, 27 proc. przeznaczyło pieniądze na remont domu lub mieszkania, 25 proc. zdecydowało się na nowy samochód, 20 proc. wymieniło bądź poszerzyło wyposażenie domu, 11 proc. pożyczyło na wakacyjny wyjazd, a 9 proc. na ubrania i kosmetyki. Pożyczki na leczenie to zupełnie inna kwestia. Tutaj zaciągający zobowiązanie pożyczają bezpośrednio na leczenie czy zabieg. Natomiast pośrednio – na życie bez bólu czy wstydu oraz możliwość normalnego funkcjonowania.
W 2016 roku ponad połowa, bo aż 52,5 proc. udzielonych przez nas pożyczek dotyczyła implantologii, ortodoncji lub endodoncji. Czyli ogólnie mówiąc – stomatologii. Za nią znalazła się chirurgia plastyczna – 14,8 proc. i medycyna estetyczna – 12,9 proc. Dalej, za nimi, znalazła się okulistyka, która stanowiła 3,3 proc. finansowań. Obszarami, w których zaczynamy obserwować wzrost zainteresowania są: rehabilitacja (wzrost liczby zapytań o 65 proc.), terapia leczenia uzależnień (53 proc.), leczenie bezpłodności (wzrost o 33 proc.) oraz ortopedia (22 proc.).
Kto pożycza najczęściej? Większość z wnioskodawców (70 proc.) stanowią pracownicy etatowi, tylko 10 proc. to osoby zatrudnione na umowę o dzieło/zlecenia, kolejne 10 proc. prowadzące własną działalność gospodarczą. Pozostałe 10 proc. to renciści, pracownicy na kontraktach i inni. Warto odnotować, że wśród wnioskujących dominują kobiety (75 proc.). Prym wiodą osoby w wieku 36-50 lat stanowiące blisko 40 proc. pacjentów składających wnioski o pożyczkę na leczenie .