Oszczędzanie nie jest zbyt przyjemnie. Wymaga bowiem odmawiania sobie przyjemności dziś, aby mieć pieniądze na wydatki w przyszłości. Dla wielu osób najważniejszy jest jednak dzień dzisiejszy. Expander podpowiada, że nawet lekkoduch może nauczyć się gromadzić oszczędności. Nie musi do tego drastycznie zmieniać swojego trybu życia. Powinien jedynie zastosować się do kilku rad.
Skuteczne oszczędzanie wiąże się z wysiłkiem, np. zapisywaniem swoich zakupów, a później analizowaniem ich w poszukiwaniu zbędnych. Wymaga też poszukiwania tańszych alternatyw dla tych wydatków, z których nie można zrezygnować. Wiele osób nie ma ochoty poświęcać aż tak wiele czasu na tego typu działania. Ponadto lekkoduchy zwykle nie chcą rezygnować z nawyku dość swobodnego wydawania pieniędzy. W ich przypadku rozpoczęcie i wytrwanie w postanowieniu oszczędzania jest bardzo trudnie, ale nie niemożliwe.
Krok pierwszy: ustal cel
W przypadku osób, dla których oszczędzanie nie jest priorytetem, podstawą jest wyznaczenie sobie konkretnego celu. Najlepiej, jeśli jego osiągnięcie nie będzie zbyt odległe. Z tego powodu realizację długoterminowych planów najlepiej podzielić na krótsze etapy. Dla przykładu, zamiast postanowienia o zebraniu w ciągu 3 lat np. 20 000 zł na samochód lepiej przyjąć, że co miesiąc odłożymy 555 zł. Ponadto, żeby wzmocnić motywację, warto kontrolować kiedy kwota oszczędności przekroczy odpowiednik ¼ wartości auta, później jego połowę itd. Pokonywanie kolejnych progów daje poczucie sukcesu oraz siłę do dalszego oszczędzania.
Pomocna automatyzacja
Bardzo przydatnym rozwiązaniem dla lekkoduchów, którzy nie lubią oszczędzać jest automatyzacja tego procesu. Można ją osiągnąć na dwa sposoby. Pierwszy to złożenie w banku zlecenia comiesięcznego przelewu, który po wpływie wynagrodzenia będzie przekazywał określoną kwotę np. na konto oszczędnościowe czy inny produkt służący do pomnażania pieniędzy. Kolejnym rozwiązaniem może być usługa automatycznego oszczędzania. Obecnie można z niej korzystać tylko w kilku bankach (np. Credit Agricole, mBank, ING Bank Śląski). Polega ona na tym, że każdym razem, gdy płacimy kartą lub wykonujemy przelew, bank automatycznie pobiera z konta nieco większą kwotę i przekazuje ją na rachunek oszczędnościowy.
Jeśli mało odkładasz to skutecznie pomnażaj
Nawet jeśli odkładamy niewielkie sumy, nie wyklucza to zgromadzenia bardzo wysokich oszczędności w długim okresie. Niskie wpłaty można bowiem zrekompensować sobie poprzez inwestowanie nastawione na wysokie stopy zwrotu. Dla przykładu, aby zebrać 100 000 zł przez 30 lat lokując kapitał bardzo ostrożnie (stopa zwrotu 2%) trzeba odkładać po ok. 200 zł miesięcznie. Załóżmy jednak, że nasz lekkoduch nie jest w stanie wygospodarować aż tyle, a jedynie 100 zł miesięcznie. Może on mimo wszystko zebrać wspomniane 100 000 zł, jednak pod warunkiem, że roczna stopa zwrotu wyniesie 6%.
Aby uzyskać taki wynik musi on jednak zapomnieć o lokowaniu pieniędzy na lokatach, a szukać znacznie bardziej zyskownych rozwiązań inwestycji swoich pieniędzy. To oczywiście zwykle wiąże się z ryzykiem, ale można je oczywiście minimalizować. W tym celu należy stosować dywersyfikację, czyli korzystać z różnych produktów, których wyniki powinny być od siebie niezależne. W miarę jak kwota posiadanych oszczędności będzie rosła w portfelu, powinno znajdować się w nim coraz więcej różnych inwestycji. Dla przykładu dość bezpiecznymi, a jednocześnie zyskownymi rozwiązaniami są np. obligacje emitowane przez przedsiębiorstwa lub fundusze inwestycyjne, a także produkty strukturyzowane.
Trzeba pokonać presję społeczną
Ostatnia rada dla lekkoduchów, którzy chcą zacząć oszczędzać to, aby nauczyli się czerpać przyjemność nie tylko z wydawani pieniędzy, ale także z ich posiadania. Takie osoby nierzadko mają przyjaciół, którzy również lubią wydawać, a później pochwalić się nowym smartfonem, tabletem, zegarkiem czy innym gadżetem. Nie jest łatwo pokonać presję znajomych i nie czuć się gorszym od nich. To właśnie dlatego lekkoduchy nierzadko wydają na bieżąco wszystkie zarobione pieniądze. Daje im szczęście, podziw bliskich oraz podwyższa samoocenę. Z drugiej jednak strony powoduje, że nie mają żadnego zabezpieczenia na wypadek utraty pracy czy poważnej choroby. Rozwiązaniem tego problemu może być po prostu nieco rzadsze kupowanie nowych gadżetów, aby choć część pieniędzy udało im się odłożyć.