Spłata kredytu hipotecznego w walucie jest poważną pozycją w budżecie wielu gospodarstw domowych. Choć w ostatnich latach Polacy zaciągają zobowiązania głównie w złotych, nadal blisko 50 proc. zadłużenia z tytułu kredytów mieszkaniowych stanowią te zaciągane w walucie obcej, przede wszystkim we frankach szwajcarskich.
Według danych Komisji Nadzoru Finansowego wartość zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu kredytów mieszkaniowych na koniec czerwca br. wynosiła 344 mld zł, z czego 133 mld stanowiły kredyty w CHF, zaś 30 mld zł – w euro.
– Osoby, które zdecydowały się na zaciągnięcie kredytu walutowego, pomimo iż zarabiają w złotówkach, narażone są nie tylko na ryzyko kursowe, ale także koszty związane z wymianą walut. O ile ryzyko trudno jest minimalizować, o tyle koszty zakupu waluty potrzebnej do spłaty raty można obniżyć już znacznie łatwiej – Łukasz Falkiewicz, kierownik sprzedaży w departamencie skarbu Meritum Banku
Tzw. ustawa antyspreadowa, która została wprowadzona w sierpniu 2011 roku, pozwala klientom na spłacanie rat kredytów bezpośrednio w obcej walucie. Zgodnie z jej zapisami, banki zobowiązane są do odstąpienia od opłat za aneks do umowy kredytowej oraz do niepobierania opłat za rachunek walutowy przeznaczony do spłaty kredytu.
– W praktyce oznacza to, że po uregulowaniu formalności z bankiem, w którym spłaca kredyt hipoteczny w obcej walucie, klient ma prawo zakupić ją tam, gdzie jest najtaniej, a późnej przelewać ją bezpośrednio na konto przeznaczone do spłaty kredytu hipotecznego – podkreśla ekspert Meritum Banku.
Według szacunków z dobrodziejstw „ustawy antyspreadowej” korzysta blisko 200 tys. klientów z 700 tys. osób posiadających takie zobowiązanie. Liczba ta będzie z pewnością rosła. Oprócz wymiernych oszczędności popularność tego rozwiązania będą wspierać szybkość i wygoda, jaką zapewniają kantory internetowe, a także rosnące bezpieczeństwo związane m.in. z wejściem na ten rynek banków, które zapewniają równie atrakcyjne kursy, przy zachowaniu wszystkich wymogów bezpieczeństwa i gwarancji, które wynikają ze specyfiki prowadzonej przez nie działalności.
– Najważniejszym elementem budującym przewagę konkurencyjną będzie atrakcyjność cenowa i oszczędności, jakie zapewnia wymiana walut na własną rękę. Ich wielkość zależy od wysokości raty, w wielu przypadkach wynosi kilkaset złotych rocznie lub jest nawet wyższa. Dla przykładu, według naszych szacunków* oszczędności w skali roku dla miesięcznej raty 1 000 CHF wyniosą ok. 1297 zł, zaś dla miesięcznej raty 1 000 EUR ok. 1643 zł. Biorąc pod uwagę, że kredyty hipoteczne są spłacane przez wiele lat, kwoty oszczędności nabierają jeszcze większego znaczenia – ocenia Łukasz Falkiewicz.
Jak zatem rozpocząć kupowanie walut potrzebnych na spłatę raty? Pierwszym krokiem jest załatwienie formalności w banku, który udzielił kredytu. Najczęściej wymagane jest podpisanie aneksu do umowy, w którym klient deklaruje, że raty będzie spłacał bezpośrednio w walucie. Następnie trzeba zabrać się za szukanie najtańszej waluty. Najprostszą opcją jest oczywiście sprawdzenie cen i wymiana waluty w internecie, choć niektórzy klienci zdecydują się pewnie jeszcze na wizytę w kantorze. Wśród opcji dostępnych online można skorzystać z oferty kantoru prowadzonego przez bank lub firmę niebankową.
Za kantorem bankowym przemawia z pewnością większe bezpieczeństwo. Po pierwsze, środki zdeponowane na rachunku bankowym są objęte gwarancją Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, po drugie, wszystkie transakcje podlegają nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego i po trzecie, transakcje w walucie są zawierane w ramach rachunków, których właścicielem jest klient i nie musi on przesyłać pieniędzy na inne rachunki, a następnie czekać na ich zwrot. Dokonując wymiany online warto też zwrócić uwagę na ew. dodatkowe koszty czy prowizje, np. za wykonanie przelewu walutowego.