Faktury korygującej, która zwiększa koszty energii elektrycznej po zamknięciu roku podatkowego, nie można rozliczyć w dacie jej zapłaty. Konieczna będzie korekta zeznań za okres, którego faktura dotyczy.
Z zasady zakłady energetyczne do osób fizycznych, nawet prowadzących działalność gospodarczą, wysyłają faktury, w których koszty prądu są oparte na szacunkach dotyczących zużycia. Po zakończeniu danego okresu odbiorca energii dostaje fakturę, w której zakład – już na podstawi danych z licznika – dokładnie oblicza ilość i wartość zużytego prądu. Ten tryb rozliczeń bywa jednak niewygodny dla osób prowadzących działalność gospodarczą, jako że zwykle rzeczywiste zużycie okazuje się mniejsze lub większe niż to oszacowane wcześniej.
Trzeba dopłacić, ale kiedy?
Z takim problemem zetknął się przedsiębiorca, który w ramach działalności gospodarczej prowadzi kilka sklepów. Jednym z kosztów były opłaty za energię elektryczną, które opłacane były według wskazań faktur opartych na szacunkach zużycia.
Jednak w roku 2015 przedsiębiorca otrzymał fakturę korygującą, która zwiększa koszty energii elektrycznej. Jako że rozliczenia, których dotyczyła faktura, obejmowały rok 2013, więc te dodatkowe koszty dotyczyły już zamkniętego roku podatkowego.
Przedsiębiorca uznał jednak, że skoro faktura przyszła w roku 2015 i taki był też termin wpłaty zaległości, to rozliczy ten koszt w ramach roku 2015, czyli z chwilą jego poniesienia. Na wszelki wypadek jednak zwrócił się w tej sprawie do izby skarbowej, aby upewnić się, czy takie rozwiązanie jest właściwe.
Przedsiębiorca uznał, że takie rozwiązanie jest możliwe, jako że koszty energii elektrycznej nie są bezpośrednio kosztami uzyskania przychodu, lecz innymi kosztami, zgodnie z art. 22 ust. 5c., a te są potrącalne w dacie ich poniesienia.
To korekta, nie nowa faktura
Jednak Izba Skarbowa w interpretacji z 13 listopada 2015 r. (sygnatura IPTPB3/4511-74/15-5/GG) uznała stanowisko podatnika za nieprawidłowe.
Urzędnicy przypomnieli wprawdzie artykuł, który cytował podatnik, jednakże zwrócili także uwagę na przepis z art. 22 ust. 5d, wedle którego za dzień poniesienia kosztu uzyskania przychodu uważa się dzień, na który ujęto dany koszt w księgach na podstawie faktury lub innego dokumentu.
Autorzy interpretacji uznali, że faktycznie koszt prądu został już ujęty w księgach podatkowych w danym roku, a faktura korygująca nie jest nowym dokumentem, a jedynie zmienia dane już w księgach zawarte. „Bez względu na to czy poniesiony koszt ma charakter kosztu bezpośredniego, czy też kosztu pośredniego, wystawiona faktura korygująca nie zmienia momentu poniesienia i potrącenia kosztu, a jedynie jego wysokość. Późniejsze wystawienie faktury korygującej nie powoduje bowiem zmiany daty poniesienia kosztu, wpływa jedynie na jego wysokość” – czytamy w interpretacji.
W tej sytuacji – jak wynika z interpretacji – podatnik po prostu musi dokonać korekty kosztów w miesiącach, w których zostały one poniesione, a więc – faktycznie – ponownego rozliczenia roku 2013.
Niby racja, ale…
Autorzy interpretacji przywołali wyroki NSA w podobnych sprawach i można uznać, że cały wywód jest logiczny. Tyle tylko, że cała operacja wymaga zaangażowania sporych sił i środków – a więc ponownego rozliczenia roku 2013, a może i 2014 – przy stosunkowo niewielkim zdarzeniu ekonomicznym, jako że trudno spodziewać się gigantycznych różnic miedzy fakturami szacunkowymi a ostatnią korygującą.
Z punktu widzenia przedsiębiorcy prostsze i szybsze byłoby rozliczenie wydatków w dacie ich poniesienie. Mało tego, to rozwiązanie w mniejszym stopniu angażowałoby aparat skarbowy, bo skorygowane zeznanie będzie musiał przejrzeć fiskus.
Marek Siudaj, Tax Care