Osoby prowadzące działalność gospodarczą mają najniższe emerytury ze wszystkich grup zawodowych, którym ZUS wypłaca świadczenia. Jakie podjąć działania, aby je zwiększyć?
W Polsce mamy około 1,5 mln drobnych firm, w większości to samozatrudnieni. Przeciętna emerytura przedsiębiorcy to 1784 zł brutto. Dla porównania: średnia emerytura z ZUS to ok. 2177 zł brutto.
Przedsiębiorcy mają tak niskie emerytury, gdyż większość z nich co miesiąc opłaca składki najniższe z możliwych. Do tego prognozuje się, że w najbliższej przyszłości emerytury przedsiębiorców będą jeszcze niższe. W nowym systemie emerytalnym państwo nie dopłaca bowiem do świadczeń – chyba że do emerytur minimalnych.
Składki przedsiębiorców nie zależą od tego, ile uda im się zarobić w danym miesiącu. Przepisy przewidują, że przedsiębiorcy opłacają składki od zadeklarowanej kwoty, ale nie może być ona niższa od 60 proc. średniego wynagrodzenia, czyli obecnie od 2665,80 zł. Jest to zatem minimalna kwota, od której w 2018 r. trzeba opłacać składki na ubezpieczenia społeczne.
Niższy ZUS dla nowych
Lżej mają przedsiębiorcy rozpoczynający działalność. Przez dwa lata płacą niższe składki na ubezpieczenia społeczne. I to znacznie niższe, bo nalicza się je od innej podstawy. W 2017 r wynosiła ona 600 zł i stanowiła 30 proc. minimalnego wynagrodzenia. W 2018 r. wynagrodzenie minimalne wzrosło do 2100 zł, więc podstawa obliczenia składek wzrosła do 630 zł.
Obniżone składki mogą płacić przedsiębiorcy, którzy w ciągu ostatnich 60 miesięcy kalendarzowych przed rozpoczęciem działalności gospodarczej nie prowadzili pozarolniczej działalności gospodarczej. Muszą też spełnić drugi warunek: nie mogą wykonywać działalności gospodarczej na rzecz byłego pracodawcy, u którego w bieżącym lub poprzednim roku kalendarzowym wykonywali (w ramach stosunku pracy lub spółdzielczego stosunku pracy) czynności wchodzące w zakres wykonywanej działalności gospodarczej.
Zwolnienie L-4
Ważne! Przedsiębiorca na zwolnieniu lekarskim uprawniony do zasiłku nie musi płacić składek na ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe, chorobowe i wypadkowe) oraz na Fundusz Pracy. Jest tak również wtedy, gdy zawiesza działalność gospodarczą (ubezpieczenia emerytalne i rentowe są wtedy dobrowolne). A to oznacza, że im częściej chorujemy, zawieszamy działalność i nie płacimy za te okresy składek, tym mniejszą będziemy mieli emeryturę.
Więcej zapłacisz, więcej dostaniesz
Przedsiębiorcy w każdym momencie mogą płacić wyższe składki, choćby po to, żeby w przyszłości mieć wyższą emeryturę, ale większość deklaruje kwotę minimalną, by zmniejszyć bieżące obciążenia. – Większe składki płaci tylko 2 proc. przedsiębiorców – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan.
ZUS jeszcze w czasie wakacji wysłał inne listy do 117 tys. przedsiębiorców, którzy płacą ubezpieczenie chorobowe i którzy już mają długi z innego tytułu. Zakład ostrzegał ich, że jeśli nie uregulują, długu zostaną w razie choroby beż środków do życia. Jak się jednak dowiadujemy, tylko 3 tys. osób prowadzących własną działalność zawarło z Zakładem układ ratalny. Kilkadziesiąt tysięcy przedsiębiorców nie zareagowało na list.