Amerykańska waluta odreagowała ostatnie spadki, w relacji do złotego odrabiając wczoraj wszystkie straty dnia poprzedniego. Dolar znów zyskuje w relacji do euro – w dniu dzisiejszym umocnił się do najwyższego poziomu od połowy sierpnia. W końcówce tygodnia warto będzie obserwować publikację szczegółowych danych z amerykańskiego rynku pracy we wrześniu (NFP). Dzisiejsze informacje są najistotniejszą “paczką” danych z USA i mają spore znaczenie dla kształtowania się kursu EUR/USD oraz tym samym – mogą mieć wpływ na kurs złotego w relacji do głównych walut.
SPOJRZENIE NA GŁÓWNE WALUTY
EUR
Kurs EUR/PLN w czwartek umocnił się o 0,1%, wahając się w widełkach 4,29 – 4,31. Wspólna waluta była wczoraj dosyć słaba i znacząco traciła w relacji do dolara amerykańskiego. W parze ze złotym, euro odrobiło z kolei jedynie niewielką część strat z ostatniego dnia. Wczorajsza publikacja “minutek” z ostatniego spotkania Europejskiego Banku Centralnego nie przyniosła zbyt wielu nowych informacji, komunikat nie wspierał euro. Dokument potwierdził, że członkowie EBC przeprowadzają wstępne dyskusje na temat kalibracji programu QE, co istotne – wyrażają jednak również obawy o siłę euro.
Z uwagi na brak istotnych informacji ze strefy euro oraz wagę publikacji z USA, uwaga inwestorów w dniu dzisiejszym skupi się na danych z amerykańskiego rynku pracy.
GBP
Kurs GBP/PLN w czwartek osłabił się o 0,4%, wahając się w widełkach 4,81 – 4,85. Funt zdaje się negatywnie reagować na spekulacje dotyczące potencjalnych roszad na najwyższych szczeblach władzy w Wielkiej Brytanii – w następstwie nieudanego wystąpienia Theresy May na kongresie Partii Konserwatywnej ponownie pojawiły się informacje o tym, iż część obozu Torysów chce ustąpienia premier.
USD
Kurs USD/PLN w czwartek umocnił się o 0,6%, wahając się w widełkach 3,65 – 3,68. Dolar amerykański zyskiwał w relacji do głównych walut, pozytywnie reagując na dane gospodarcze i jastrzębie przemówienia członków komitetu decyzyjnego Rezerwy Federalnej.
Co tyczy się danych – wczorajszy odczyt pokazał spadek krajowego deficytu w handlu do najniższego poziomu od początku roku. Tygodniowe dane dotyczące liczba zadeklarowanych bezrobotnych również były lepsze od oczekiwań – liczba wniosków spadła z poziomu 272 tys. do 260 tys. Co zaś tyczy się kwestii przemówień – w ujęciu ogólnym uzasadniały wzrost optymizmu wśród inwestorów. Zarówno Patrick Harker, jak i John Williams w swoich wystąpieniach dosyć optymistycznie wyrażali się o bieżącej sytuacji i zwrócili uwagę na poprawiające się warunki gospodarcze. Konsensus FOMC zakłada jeszcze jedną podwyżkę stóp procentowych do końca roku, a rynek – zgodnie z naszymi oczekiwaniami – również się do tego powoli przekonuje. Szacowane przez rynki prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych do końca bieżącego roku wzrosło i wynosi obecnie około 80%.
W dniu dzisiejszym warto zwrócić uwagę przede wszystkim na najważniejszy, bieżący odczyt makroekonomiczny ze świata, czyli amerykańskie NFP. Inwestorzy spodziewają się, że wzrost zatrudnienia w sektorach pozarolniczych będzie o około połowę niższy niż średnia z ostatnich miesięcy i wyniesie 90 tys. Niektórzy spekulują, że odczyt może nawet być ujemny – ostatni raz z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w 2010 r. Tak niskie oczekiwania spowodowane są faktem, iż w okresie pomiarów Stany Zjednoczone nawiedziła seria huraganów, które miały negatywny wpływ na rynek pracy w krótkim terminie, co widać było zwłaszcza po danych dotyczących wzrostu tygodniowej liczby zadeklarowanych bezrobotnych. W kontekście tego, iż odczyt najprawdopodobniej pokaże jednorazową zmianę i nie powie zbyt wiele, inwestorzy mogą zwracać większą uwagę na pozostałe dane, zwłaszcza na dynamikę płac, która – w kontekście m.in. niskiego bezrobocia – zdaniem części ekonomistów ma potencjał do wzrostu i wspierania dynamiki cen. Pozytywne informacje w tym zakresie mogłyby przyczynić się do silniejszego dolara. Sam wzrost prawdopodobieństwa tego, że ceny będą rosły powinien wspierać rynkowe oczekiwania co do podwyżek stóp procentowych.
Autor: Roman Ziruk, analityk Ebury