Aż trzykrotnie wzrosła w ciągu 4 lat wielkość długów Polaków w średnim wieku. Osoby pomiędzy 36 a 59 rokiem życia mają do oddania 28,5 mld zł – wynika z najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów. Jeszcze cztery lata temu było to 10 mld zł. Zadłużeniu sprzyja z jednej strony życie ponad stan i kupowanie na kredyt kosztownych rzeczy, jak samochód, sprzęt RTV z najwyższej półki czy… droga kurtka skórzana, które trudno potem spłacać. Z drugiej – perturbacje życiowe, jak strata pracy czy nagła choroba, powodujące, że zaczyna brakować pieniędzy na bieżące wydatki.
Ze względu na zmiany demograficzne zachodzące w społeczeństwie trudno dziś precyzyjnie określić granice wieku średniego. Główny Urząd Statystyczny podaje, że Polacy decyzję o założeniu rodziny podejmują obecnie znacznie później niż pokolenie ich rodziców – dopiero, gdy zdobędą wykształcenie i osiągną względną stabilizację ekonomiczną. Pan młody statystycznie ma teraz 29 lat, a panna młoda 27 lat. Nie tak dawno temu, bo jeszcze w 2000 r., oboje mieli o 4 lata mniej. Według ostatnich dostępnych danych GUS, w 2016 r. zawarto 195 tys. nowych małżeństw. Dla porównania, w 1980 r. było to ponad 307 tys., a więc ich liczba zmniejszyła się o blisko 40 proc. Kobiety później zostają też matkami. Rodzą dzieci średnio w wieku 29 lat, a w roku 2000 było to 26 lat.
W sile wieku na karuzeli życia
Właśnie z tych powodów przesuwają się granice młodości, wieku średniego, dojrzałego i starości. Według wielu socjologów dziś wiek średni to 36-59 lat – czas maksymalnej aktywności zawodowej i rodzinnej. Jednak ta grupa nie jest jednolita. Osoby w wieku 36-49 lat są u szczytu możliwości życiowych. Po awansach, chcą zapewnić sobie i swojej rodzinie jak najlepszy poziom życia. Pochłania ich wychowanie dzieci w wieku szkolnym, ale stawiają też na rozwój osobisty, jak nauka języka obcego, choć codzienna karuzela obowiązków z trudem na to pozwala. Natomiast osoby pomiędzy 50 a 59 rokiem życia okres burz i naporu mają już za sobą. Ciągle z aspiracjami zawodowymi, którym jednocześnie towarzyszy obawa przed odsunięciem na boczny tor lub nagłą chorobą, nierzadko po rozwodzie, bo dzieci na studiach nie są już spoiwem związku. Jeśli udało im się zgromadzić oszczędności, korzystają z nich, ale pomagają też finansowo dzieciom wejść w dorosłość. Nie rezygnują z własnych planów i ambicji, bo mają więcej czasu niż 10 lat wcześniej.
Trzydziestolatek z 30-letnim kredytem
Polacy w wieku 36-49 lat mają już bagaż doświadczeń, ale jeszcze są gotowi na wyzwania. Już ustabilizowani finansowo i mniej skłonni do zmian, ale jeszcze im „się chce”. Już obciążeni kredytem mieszkaniowym na 30 lat i licznymi zobowiązaniami, jak np. kosztowne zajęcia pozalekcyjne dla dzieci, ale jeszcze z apetytem na życie. Chcą wreszcie kupić dobry samochód, pojechać na egzotyczne wakacje i rozwijać oryginalne hobby. Niestety nie zawsze potrafią realnie ocenić swoje możliwości. W ślad za tym idą często nieprzemyślane zakupy na kredyt – drogi sprzęt elektroniczny, konsole Xbox dla dzieci czy wczasy dla całej rodziny w Egipcie za pożyczkę-chwilówkę, którą trzeba spłacać w podwójnej wysokości przez kolejny rok.
– W wielu przypadkach to życie na krawędzi finansowej. Domowy budżet ledwo wytrzymuje obciążenie ratami, ale nie powstrzymuje to trzydziesto- i czterdziestolatków przed kolejnymi zakupami. Największym problemem jest podejście „nie stać nas, ale musimy to mieć”. Do tego nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Niespodziewana strata pracy, rozwód skutkujący trudną sytuacją mieszkaniową, nieuczciwi kontrahenci, którzy przyczyniają się do problemów finansowych rodzinnej firmy. Nagle okazuje się, że nie ma z czego spłacać pożyczek, które ma niemal każdy w tym wieku – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Mężczyzna-rekordzista z 45 mln zł długu, kobieta z 10 mln zł
Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że Polacy w wieku 36-49 lat mają do oddania 18,7 mld zł. Średnie zadłużenie wynosi już 21,9 tys. zł. Liczba dłużników to ponad 855 tys. osób.
W gronie 50-59 lat łączne zadłużenie wynosi o połowę mniej, tj. 9,7 mld zł, ale też samych dłużników jest o połowę mniej (442 tys. osób).
Niemal identycznie w obu grupach rozkładają się także proporcje pomiędzy płciami – około 66 proc. panów i 34 proc. pań.
Ciekawe jest to, że choć starsi mają o ponad połowę mniejszą liczbę zobowiązań (1,2 mln) niż młodsi (2,7 mln), to średni dług pięćdziesięciolatków jest wyższy (22 tys. zł) niż średni dług 30- i 40-latków (21,9 tys. zł). Choć ta różnica nie jest wielka i wyraźnie zmalała w ostatnich latach.
W 2014 roku starsi mieli do oddania średnio 10 tys. zł, a młodsi 9 tys. zł.
Różnice pomiędzy grupami są widoczne także, jeśli przyjrzymy się ich wierzycielom. Polacy w wieku 50-59 lat mają większy odsetek (23,13 proc.) niespłaconych zobowiązań wobec banków, firm pożyczkowych i ubezpieczycieli niż osoby w wieku 36-49 lat (22,63 proc.). Częściej zalegają też z czynszami, opłatami za prąd, wodę i gaz (7,07 proc. wobec 6,28 proc. w młodszej grupie). Natomiast Polacy w wieku 36-49 lat mają więcej długów za telefon, Internet i telewizję (14,26 proc.) w stosunku do starszych (13,68 proc.). Wyprzedzają też 50-latków, jeśli chodzi o mandaty za jazdę bez biletu (10,04 proc. młodsi i 9,33 proc. starsi) oraz grzywny sądowe (2,57 proc. młodsi i 2,01 proc. starsi). Podobny udział w strukturze wierzytelności obu grup mają długi odkupione przez firmy windykacyjne (po ok. 36,5 proc.) oraz alimenty (po ok. 6,4 proc.).
Największe problemy z zaległościami mają w obu przedziałach wiekowych mieszkańcy województwa mazowieckiego. Na koncie młodszych mieszkańców tego województwa uzbierało się ponad 2,57 mld zł długów, a starszych – 1,42 mld zł. Drugie miejsce zajmują Ślązacy z kwotą ponad 2,54 mld zł (młodsi) i 1,36 mld zł (starsi). Trzecia pozycja należy do mieszkańców Dolnego Śląska. Młodsi nie spłacili 1,83 mld zł, a starsi 891 mln zł.
Dłużnikiem-rekordzistą jest mężczyzna, który ma do oddania aż 45,3 mln zł. Do KRD wpisał go sąd, ale nie podał jego adresu. Najbardziej zadłużona kobieta to mieszkanka Mazowsza, która zalega ze spłatą 10,1 mln zł.
Skórzana kurtka, torebka Chanel i farby do paintballa na raty
Z doświadczeń firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso wynika, że Polacy w wieku 36-49 lat nie spłacają kredytów hipotecznych, debetu z kart kredytowych, kredytów gotówkowych, ubezpieczeń OC, rat za sprzęt elektroniczny, RTV i AGD, pożyczek-chwilówek i abonamentów telefonicznych. Wśród długów windykowanych przez Kaczmarski Inkasso były nawet zaległości w spłacie rat za… torebkę Chanel, którą klientka kupiła za 3500 zł. Miesięcznie miała spłacać po 200 zł, ale przerosło to jej możliwości. Podobnie jak mężczyzna, który zdecydował się na kurtkę skórzaną za… 3600 zł z ratami 100 zł miesięcznie. Inny klient przeliczył się z zakupem farb do paintballa i nie mógł oddawać po 200 zł co miesiąc.
– Polacy w średnim wieku najczęściej zapominają, że „raty 0 procent” to tylko kilka miesięcy bez obciążeń, a później trzeba zacząć spłacać kino domowe. Nie pamiętają też, że po zakupie używanego samochodu należy opłacić polisę OC – wylicza Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso. – Jednocześnie obserwujemy, że osoby w średnim wieku, które niespodziewanie znalazły się w trudnej sytuacji materialnej, nie brną w kolejne zakupy i same wychodzą z inicjatywą rozłożenia spłaty zadłużenia. Natomiast ci, którzy mimo zaległości i pensji, która wystarcza tylko od pierwszego do pierwszego, bez umiaru kupują kolejne rzeczy na raty i nie spłacają ich, mają wyuczoną listę wymówek. Zazwyczaj twierdzą, że zachorowało dziecko, co po weryfikacji okazuje się nieprawdą, lub że pracodawca przesunął im termin wypłaty wynagrodzenia i nie mogą terminowo regulować zobowiązań – podsumowuje.
Z kolei osoby pomiędzy 50 a 59 rokiem życia ciągle spłacają kredyt na mieszkanie. Równolegle finansują naukę dzieci i ich bieżące potrzeby. To często zaczyna ich przerastać. Kaczmarski Inkasso wskazuje, że Polacy w wieku 50-59 lat zadłużają się najczęściej na iPhone’y (ok. 4000 zł) i laptopy dla dorosłych dzieci (ok. 2500 zł), ale też komunie (ok. 3000 zł) i rowery dla wnuków (ok. 1000 zł). Jest też grupa osób, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej i biorą kredyt na leki w nagłej chorobie (ok. 1500 zł) czy węgiel na zimę (kilkaset złotych).
– Osoby, które nie mają pracy często kupują rzeczy na raty, przedstawiając jako źródło dochodu… świadczenia socjalne. Zdarza się też, kupują na poczet przyszłej emerytury, której nie mają jeszcze przyznanej lub na świadczenie z ZUS za wypadek, które dopiero mają otrzymać. Zdarza się też, że będąc bezrobotnym kupują na spotkaniach promocyjnych garnki czy maty masujące z ratami na 6 lat – relacjonuje Jakub Kostecki.
Analiza zadłużenia Polaków w wieku 36-59 lat została przeprowadzona na bazie danych Krajowego Rejestru Długów na początku kwietnia 2018 r.