Stale zmieniający się krajobraz globalnej geopolityki przyzwyczaił rynki finansowe do konieczności adaptacji do nowych warunków i wykształtowania odporności na zawirowania gospodarcze. Nawet po tragicznych wydarzeniach, takich jak 11 września, czy konfliktach wojennych, jak chociażby ten na Ukrainie, europejskie indeksy wykazywały się niezwykłą zdolnością do odbicia. W tym kontekście zaostrzenie konfliktu między Izraelem a Hamasem ponownie rodzi pytania o jego potencjalny wpływ na europejskie gospodarki i rynki finansowe.
Ponad miesiąc po ataku Hamasu na Izrael wciąż nie milkną pytania, jaki wpływ te wydarzenia będą miały na długookresowy stan światowych gospodarek, zwłaszcza europejskich, które od lat mocno intensyfikują swoją obecność na Bliskim Wschodzie. Pomimo że historia pokazuje, że w ciągu ostatnich 40 lat europejskie indeksy wykazywały krótkoterminowe spadki notowań w dniu rozpoczęcia różnych wydarzeń geopolitycznych (wojny, operacje wojskowe, akty terrorystyczne itp.) to niedługo po tym, tendencja w większości przypadków odwracała się, a indeksy wracały do wzrostów.
“Krótkoterminowe spadki notowań na europejskich giełdach w odpowiedzi na wydarzenia geopolityczne są częstym zjawiskiem w historii rynków finansowych. Jednak istotne jest to, że europejskie indeksy zazwyczaj odzyskują swoją siłę w ciągu miesiąca od tych wydarzeń. To pokazuje, że rynki finansowe w Europie mają zdolność do adaptacji i odbudowy, co biorąc pod uwagę niepewne czasy może świadczyć o ich odporności na krótkoterminowe perturbacje i stanowić pozytywny sygnał dla inwestorów, którzy ufają stabilności gospodarek” – zauważa Olena Bondar, dyrektor polskiego biura Freedom Finance Europe.
W kontekście trwającego konfliktu na Bliskim Wschodzie i jego potencjalnego wpływu na gospodarki Starego Kontynentu, należy również zauważyć wrażliwość europejskich indeksów na serię ostatnich konfliktów między Izraelem a jego sąsiadami. Ta z kolei jest stosunkowo niska, co wskazuje, że obecna eskalacja w regionie prawdopodobnie będzie miała również bardzo ograniczony wpływ na notowania giełdowe państw Europy.
“Konflikty wojenne naturalnie powodują obawy przed pojawieniem się gospodarczej recesji. Mimo wszystko, biorąc pod uwagę dane historyczne oraz fakt, że Izrael jest dopiero 25. największym partnerem handlowym UE, reprezentującym zaledwie 0,8% całkowitego handlu towarami UE w 2022 r., nie sądzimy, aby rzeczywisty wpływ konfliktu na europejską gospodarkę i europejskie firmy był znaczący” – dodaje Olena Bondar.
Według ekspertów, kluczowe potencjalne ryzyko dla Europy może pojawić się przy rozszerzeniu konfliktu na innych dużych graczy w regionie np. Iran. Dotyczy to przede wszystkim zakłóceń w dostawach ropy naftowej (np. w cieśninie Ormuz), które naturalnie prowadzą do wzrostu cen ropy. Powiązanym czynnikiem ryzyka jest także większa presja na Iran ze strony USA i UE, co może zmniejszyć produkcję ropy – od marca 2023 r. Iran zwiększył produkcję, według tradingeconomics.com, o 0,48 mln baryłek dziennie. W przypadku rozszerzenia konfliktu zbrojnego (przy braku ograniczeń w dostawach ropy) notowania ropy mogą mieć dodatkową geopolityczną premię cenową, co w krótkim okresie może wywierać presję wzrostową na europejską inflację. Z kolei wyższa inflacja i wyższe stopy procentowe są czynnikiem wrażliwości dla europejskich gospodarek.
“Nie spodziewamy się, aby konflikt na Bliskim Wschodzie miał długoterminowe konsekwencje dla rynku i nastrojów inwestorów w Europie. Jednak należy być przygotowanym, że w przypadku eskalacji konfliktu między Izraelem a sojusznikami Hamasu możemy zaobserwować krótkoterminową presję na sektorach takich jak produkty luksusowe, finanse, przemysł, technologia i materiały budowlane. Warto jednak zauważyć, że dotyczy to głównie krótkoterminowych fluktuacji, a nie długoterminowych zmian strukturalnych na rynku” – wskazuje Bondar.
Jak dodaje ekspertka, niepewna sytuacja geopolityczna na świecie kreuje także nowe trendy na rynkach inwestycyjnych w Europie. Dotyczy to m.in. wzrostu zainteresowania aktywami powszechnie uznawanymi za bezpieczne, w tym złotem, które zyskuje na popularności jako tradycyjne schronienie w warunkach niepewności politycznej. Również rosnąca skłonność do zwiększania udziału w obligacjach, zarówno krótko- jak i długoterminowych, stanowi reakcję na rozwijające się ryzyka geopolityczne oraz potencjalny spadek rentowności obligacji długoterminowych w obliczu wzrastających napięć.
W kontekście sektorów branżowych, w ostatnich miesiącach można zaobserwować dynamiczny wzrost notowań spółek z sektora defensywnego, do których zaliczamy m.in. usługi publiczne i opiekę zdrowotną. Wynika to z faktu, że sektory te są traktowane jako mniej podatne na zmienne warunki gospodarcze, co może zapewnić inwestorom pewną stabilność w obliczu niepewności dotyczącej przyszłego rozwoju gospodarczego. Z drugiej strony mocno zauważalny jest wzrost zainteresowania sektorem obronnym, który w obliczu napięć geopolitycznych oraz deklaracji zwiększenia budżetów obronnych państw Unii Europejskiej zdobywa na atrakcyjności.
Źródło: Freedom Finance Europe