Transformacja zasad działania na rynku ciepła nadchodzi a sytuacja staje się coraz trudniejsza. W obliczu rosnących opłat za emisje CO2, kumulacji zmian klimatycznych oraz walki z wirusem na pierwszym planie, gospodarka jaką znamy może ulec zmianie. Coraz głośniej mówi się o odwrocie od pewnych trendów globalizacyjnych i ponownym lokowaniu produkcji blisko klienta. Zmiany będą widoczne w gospodarce każdego kraju, w tym oczywiście też Polski. Jak podczas każdej zmiany, pojawią się szanse i możliwości, które wykorzystają tylko nieliczni – działający mądrze i szybko.
Przedefiniowanie modeli biznesowych może być konieczne przede wszystkim dla tych firm, które mają wysokie zapotrzebowanie na energię lub jej odpowiedni dla procesów technologicznych miks. O zmianach na rynku i możliwościach dopasowania się do nich rozmawiamy z Krzysztofem Ruczkowskim, dyrektorem handlowym firmy GETEC, działającej już drugi rok na naszym rynku.
Biznestuba (BT): Jak postrzega Pan dzisiejszy rynek energii w Polsce? Co wpływa na niego w największym stopniu?
Krzysztof Ruczkowski: Rynek energii staje się coraz bardziej interesujący, zróżnicowany, ale też trudny. Ocieplenie klimatu przekłada się odczuwalnie na zużycie energii elektrycznej, bo wszyscy przywykliśmy na przykład do klimatyzowanych wnętrz. Zakłady energetyczne z kolei, zwłaszcza te wykorzystujące wodę rzeczną do chłodzenia, zaczynają cierpieć z powodu niskiego poziomu wody w rzekach. Tym samym realnego problemu z dostępem do darmowego chłodziwa i osiągania pełnej mocy wytwórczej. W zeszłym roku ogłaszano już 20 stopień zasilania, oznaczający obniżenie dostarczanej energii do dużych odbiorców. Scenariusz, w którym takie „cięcia” pojawią się ponownie jest bardzo realny również w tym roku.
Czy polska energetyka jest na to przygotowana? Trudno oczekiwać, że model produkcji energii w naszym kraju się zmieni, szczególnie nie będzie to możliwe w krótkiej perspektywie czasu. Co jest w taki razie drogą dla przedsiębiorców, którzy oczekują stałości dostaw? Ponadto szukają niezależności i rentowności zainwestowanego kapitału. Musi nastąpić przedefiniowanie kanałów pozyskiwania energii. Wydaje mi się, że istnieje rozwiązanie przynajmniej kliku z obecnych bolączek. Wymagane jest jednak działanie, jak zwykle w sytuacjach, gdy coś wymaga zmiany.
BT: Czy niepewność dzisiejszych dni, z pewnością niezakończona jeszcze walka z pandemią i ryzyko inflacji to dobry czas na działanie?
Krzysztof Ruczkowski: Myślę, że właśnie tak jest. To przecież niepewność czasów stanowi podwójną motywację do zmian i działania. Szczególnie dzisiaj atrakcyjności dopatruję w naszym produkcie o nazwie marketingowej „kontrakting”. Realnie jest to bardziej złożony koncept niż tylko produkt. To model działania, w którym w symbiozie działają właściciel zakładu wytwarzania energii oraz jej odbiorca. W modelu tym miejsce ma pełen outsourcing dostaw energii zaspokajających zapotrzebowanie zakładów produkcyjnych oczekujących stabilnego źródła ciepła, chłodu technologicznego, pary lub energii elektrycznej.
W modelu tym podmiot zewnętrzny, czyli My, buduje zakład energetyczny i wytwarza określone typy energii na potrzeby głównego odbiorcy. Odbiorca ten deklaruje gotowość jej odbioru w dłuższej perspektywie czasu.
W ramach kontraktu oferent energii i jednocześnie właściciel zakładu ponosi pełną odpowiedzialność za paliwo niezbędne do produkcji energii. Ponadto za utrzymanie produkcji energii na niezakłóconym poziomie, odpowiednim dla potrzeb kontraktingowego partnera, czyli odbiorcy energii.
BT: Jak obciążające dla odbiorcy energii jest działanie wg takiego standardu?
Krzysztof Ruczkowski: I tu właśnie, jasno widoczna jest jedna z podstawowych korzyści z kontraktingu. Całość inwestycji finansowana jest przez nas, czyli grupę GETEC. To podejście rekomendowane jest dla tych odbiorców, którzy chcą uwolnić własne środki i przeznaczyć je na swą główną działalność. Dzięki temu, w prosty sposób, odzyskują potrzebną do działania swobodę finansową. Zamiana CapEx na OpEx – czyli minimalizacja zaangażowania kapitału na rzecz kosztów operacyjnych – jest wyznacznikiem naszych czasów.
W wielu przypadkach zakłady generują w procesie produkcyjnym również odpady, które posiadają realną, gotową do przetworzenia wartość energetyczną. W takim przypadku możemy wspólnie wejść na kolejny poziom ewolucji współpracy. Zakład wytwarzania energii może do działać wg. modelu wykorzystującego jako paliwa różnych składników, w tym tych produkowanych i dostarczanych przez kontraktowego odbiorcę energii.
To oszczędność nie tylko na kosztach paliwa, ale również znaczące działanie proekologiczne.
BT: Jaka jest efektywność całego systemu?
Krzysztof Ruczkowski: Efektywność jest skalowalna i dopasowana do potrzeb odbiorcy. Oczywiście może również uwzględniać plany rozwoju i tym samym rosnącego zapotrzebowania na energię. W przypadku generowania nadwyżek energetycznych, zakład może stać się prosumentem, sprzedając nadwyżkę na wolnym rynku. Jednocześnie generując tym samym dodatkowe przychody wpływające na jeszcze wyższą rentowność całego projektu. Przykładem mogą być dziesiątki realizacji i projektów umiejscowionych w całej Europie. Wszędzie tam, gdzie mowa o efektywności jest miejsce na naszą ofertę. Koszty energii bezwzględnie rosną, więc ta koncepcja z założenia się sprawdzi.
BT: Jakie branże profitują z takiego podejścia?
KR: Najlepszym przykładem pojawianie się takiej synergii potrzeb i możliwości jest choćby branża przetwórstwa drewna czy produkcji mebli. Pojawia się tu realne zapotrzebowanie na przynajmniej dwa typy energii, elektryczną i cieplną. Ponadto powstaje odpad produkcyjny o realnej wartości energetycznej, którą możemy odzyskać.
BT: Wcześniej wspomniał Pan o tym, że GETEC finansuje budowę i rozruch budowanego zakładu produkcji energii. Czy nie zabraknie wam kapitału na realizację takiego podejścia do działania?
Krzysztof Ruczkowski: Oczywiście, kapitał to kluczowa zmienna i nie mogę twierdzić, że gotowi jesteśmy sfinansować każdą inwestycję. Mamy jednak bardzo solidne zaplecze kapitałowe, wynikające z przynależności do szwedzkiego funduszu EQT, obecnego w wielu segmentach gospodarki. Wierzymy w ten rynek i jego potencjał.
BT: Jak widzi Pan szanse wprowadzenia waszej oferty i innowacyjnych form kooperacji, czyli kontraktingu, na polskim rynku?
KR: Jestem optymistą i tacy są też Polacy. W trudnych czasach potrafimy sobie dawać radę. W założeniach projektu nie leży korzystanie z dotychczasowych ścieżek na pozyskiwanie energii, ale w wykorzystaniu wszelkich nadarzających się szans. Czy to nie jest właśnie naszą polską cechą? Doświadczenia pokazują, że przy rosnących cenach energii i jej coraz większym deficycie, tylko takie podejście pozwala na realizację ponadprzeciętnych oszczędności i tym samym podniesieniu zysków. Myślę, że te korzyści są jasne i przemawiają do decydentów. Tym samym myślę, że nasza oferta powinna znaleźć wielu zainteresowanych.
Źródło:GETEC