Pomoc Ukraińcom – koniec improwizacji, czas na działanie państwa. Wydaje się, że nadszedł czas by w wielkim oddolnym pomaganiu uciekinierom z Ukrainy, systemowo włączyły się organa państwa. Doskonale funkcjonujące spontaniczne ruchy zrobiły już swoje i na tym ich możliwości się kończą. Po miesiącu od wybuchu wojny, nadeszła pora na działania państwa.
Autor publikacji: Marek Chrzanowski
Oficjalnie mówi się, że przez naszą granicę przejechało ponad 2 mln uchodźców, a tylko 30% z tej liczby pojedzie dalej. Ten niespotykany od czasu zakończenia II wojny światowej exodus ludności stał się wielkim kryzysem humanitarnym. I to nie tylko napadniętej Ukrainy, ale sąsiednich państw, do których codziennie trafiają tysiące przerażonych uchodźców. Polska przyjęła ich zdecydowanie najwięcej, zapewniając wikt, lokum i opierunek, ale nasze możliwości się wyraźnie się kurczą.
Obecnie przybywające do Polski osoby stanowią, całkowicie odmienną grupę niż te z pierwszych dni wojny (bogatsi, lepiej zorganizowani). Dziś coraz częściej na granicę trafiają (biedni) osoby, które już widzialny wojnę i przechodząc polsko – ukraińskie przejście nie widzą, co ze sobą zrobić. Nie mają, do kogo i gdzie jechać.
Pomoc Ukraińcom – rozwiązaniem ustawa
Chcąc dalej skutecznie pomagać „ukraińskim braciom” niezbędne wydają się prawne uregulowania ich statusu oraz określenie rzeczywistego podziału obowiązków pomiędzy rządem a samorządami. O ile zapał Polaków do pomagania (zauważany i doceniany w świecie) nieco słabnie, o tyle starania samorządów wciąż rosną. Wiadomo, że oddolna, spontaniczna pomoc zazwyczaj jest krótkookresowa, a dalej obowiązki przejmuje samorząd i państwo, stąd też reakcja rządu i przyspieszone działania. Z pewnością specustawa nie rozwiązuje wszystkich problemów, ale spowoduje pewne działania i ich koordynację, co wydaje się niezwykle ważne.
Przyjęta kilka dni temu przez Sejm ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy reguluje kwestie legalności pobytu (do 18 miesięcy) w Polsce. Ponadto także rodzaj udzielanej pomocą.
Od jakiegoś czasu, (choć idzie to opornie), uchodźcom nadawane są numery PESEL. Co pozwala na podjęcie przez nich legalnej pracy i uzyskanie dostępu do świadczenie opieki zdrowotnej. Na mocy ustawy, uczniowie oraz studenci będą mogli kontynuować naukę w Polskich szkołach. Ponadto także gwarantuje on m.in. jednorazową pomoc finansową – 300 zł na osobę oraz wypłatę 500 na dziecko.
Dzięki nowej regulacji Polacy, którzy zapewnią zakwaterowanie i wyżywienie obywatelom Ukrainy również przysługuje świadczenie w kwocie 40 zł dziennie za każdą przetrzymywana osobę, nie dłużej niż za okres 60 dni.
Problemy być muszą
Przyjęcie tak dużej grupy uchodźców, gwarantuje społeczne problemy, bo już słychać pojedyncze głosy niezadowolenia. Obawa o ich rozpowszechnienie staję się realna. Dlatego szybko należy rozładowywać każde napięcia i wyjaśniać powstałe nieporozumienia, tak by wyłożyć przejrzyste zasady przyznawania „socjalu” czy korzystania z usług publicznych i społecznych. Jedno już wydaje się pewnym, za pobyt uchodźców nie może zapłacić pracownik, a jeżeli już, to tak by zbytnio tego nie odczuł.
„Problem napływu gości” tak licznych rzesz uchodźców, sprowadza się nie tylko do zapewnienia im pomocy finansowej, ale stwarza dziesiątki innych kłopotów. W ochronie zdrowia już jawi się konieczność wszczepienia tysięcy Ukraińców. Nie tylko na covid, ale i wiele chorób zakaźnych (wielu nie szczepiono w Ukrainie). Ponadto odczuwa się brak personelu medycznego sprawnie posługującym się językiem ukraińskim.
W szkołach brakuje nauczycieli, a dzieci uchodźców nieprzystosowane przyjmowane są do polskiego systemu oświaty. Muszą się podporządkować naszym zasadom nauczania (nie znając języka i programu dydaktycznego). Problem jest duży i rosnący, tylko w stolicy w tydzień do szkolnych klas zapisano 700 uczniów. Jednak nie wszyscy chcą go zauważyć. Minister Edukacji, Czarnek zakłada, że „wojna potrwa do dwóch miesięcy a dzieci powrócą na Ukrainę i problem samoistnie zniknie”- czyżby? Pytamy nie tylko my.
Co więcej, zgodnie z wytycznymi ukraińskiego rządu, niecała ukraińska młodzież, będzie mogła kontynuować naukę w naszych szkołach. Najstarsza wiekowa grupa uczniów, ma uczestniczyć w zdalnym nauczaniu prowadzonym z terytorium Ukrainy.
Jeszcze większe kłopoty zapowiadają się w systemie przedszkolnym, ten w większości finansowany przez samorządy, już się dławi. To My, płacimy za jego utrzymanie i pobyt dziecka w przedszkolach. Przyjęcie dużej ilości dodatkowych dzieci, opłacane będzie przez gminy i rodziców i wprost musi kosztować.
Pomoc Ukraińcom – samorząd apeluje
Wydaje się, że w zaistniałej sytuacji samorządy stoją przed całkowicie nowymi wyzwaniami (głównie finansowymi). Bez wsparcia rządu, trudno będzie im sobie poradzić. Potrzebna jest pilna i szybka reakcja władz, która wypracuje systemową formułę wsparcia.
– Samorządy wydały na pomoc uchodźcom olbrzymie środki, pochodzące wyłącznie z rezerwy kryzysowej, a ta jest już na granicy. Dawno już została przekroczona – apelował w wielu wypowiedziach Prezydent Warszawy, zwracając się do władz centralnych o wsparcie.
Włodarze miast, powiatów czy gmin apelują o relokację uchodźców, tak aby ci nie skupiali się w wielkich miastach i aglomeracjach, ale póki, co głos ten jest słabo słyszalny.
Do rozwiązania przez samorządy wciąż pozostają problemy z rozliczeniem opłaty za znacznie podwyższoną ilość śmieci (samorządy płacą od ich wagi). Podobnie jak zwiększone zużycia wody, za które ktoś musi zapłacić.