Co drugi Polak jest zdania, że na wejściu do strefy euro i wprowadzeniu w naszym kraju wspólnej waluty stracą rodzime firmy. Pozytywny wpływ zakłada dopiero co trzeci zapytany, a prawie co szósta osoba sądzi, że polskie przedsiębiorstwa nie odczują zmian w związku z dołączeniem do Eurolandu, wykazało badanie przeprowadzone przez SW Research dla instytucji płatniczej AKCENTA.
Polacy nie spodziewają się prędkiego dołączenia do strefy euro. 2/3 z nas prognozuje, że nie nastąpi to przez najbliższą dekadę, w tym aż blisko co trzecia osoba zakłada, ze w ogóle do niej nie przystąpimy. Równie sceptycznie Polacy odnoszą się do potencjalnych korzyści płynących z przyjęcia wspólnej waluty. – Aż połowa z nas sądzi, że euro będzie dla polskich firm kłopotem i źle wpłynie na rodzimy biznes. Tak przyznało dokładnie 50,7% respondentów – wskazuje Radosław Jarema, dyrektor polskiego oddziału AKCENTY, która zleciła badanie.
Opór przed zmianą
Obecnie polska gospodarka i handel zagraniczny świetnie się rozwijają. Według danych Głównej Urzędu Statystycznego PKB naszego kraju wzrósł w IV kwartale 2017 r. o 5,1% r/r a eksport towarów, liczony w PLN, w całym minionym roku o 8,3%. W dodatku już trzeci rok z rzędu Polsce udało się utrzymać dodatnie saldo wymiany handlowej. Dobrą kondycję gospodarczą i intensywny rozwój kraju widzą i odczuwają także sami Polacy.
Rosną pensje, bezrobocie jest rekordowo niskie, mamy mnóstwo zamówień z zagranicy. Stąd też wynika zapewne obawa przed zmianą i zastąpieniem złotówki przez euro, co mogłoby wpłynąć na polską gospodarkę i tym samym na życie przeciętnego Kowalskiego – tłumaczy ekspert.
Eurosceptyczni Milenialsi
Co ciekawe, największe obawy przed niekorzystnym wpływem dołączenia Polski do strefy euro przejawiają reprezentanci pokolenia Millenialsów, czyli tzw. generacji Y. Najbardziej pesymistyczna jest w tej kwestii grupa osób w wieku 25-36 lat, w której aż blisko 2/3 badanych (64,5%) odpowiedziało, że dołączenie do Eurolandu może źle odbić na polskim biznesie. W dodatku, tylko blisko co piąty respondent w tym wieku wskazał odpowiedź odwrotną (21%). Młodsi reprezentacji pokolenia Milenialsów, w wieku od 18 do 24 lat, także częściej niż starsze generacje wskazywali na pesymistyczny scenariusz dla krajowych firm po dołączeniu do Eurolandu (55,7%). Najmniejsze obawy mają natomiast respondenci w wieku powyżej 50. roku życia. W ich grupie odsetek odpowiedzi wskazujących na niekorzystny wpływ euro wyniósł 42,8%. Równocześnie przedstawiciele najstarszego pokolenia odznaczali się na tle pozostałych najwyższym przekonaniem o prawdopodobnym pozytywnym efekcie euro (38,7%). Skąd takie różnice między generacjami? Radosław Jarema wskazuje, że może to wynikać z obaw młodych osób, które dopiero rozpoczynają kariery i zakładają rodziny, że zmiana waluty osłabi dobrą koniunkturę i konkurencyjność polskich firm, a tym samym niekorzystnie wpłynie na ich sytuację finansową. Starsze osoby doświadczyły już wielu przełomowych transformacji w kraju, nie będzie to, więc pierwsza zmiana gospodarcza, z którą się zmierzą.