Jeśli rząd, zamiast działać chaotycznie i uginać się przed postulatami kolejnych grup społecznych nie podniesie jakości zarządzania i nie wdroży po tegorocznych wyborach spójnej, „trzeciej fali reform”, z dużym prawdopodobieństwem zmaterializuje się w Polsce w ciągu dekady „czarny scenariusz”. Zdobycze 25 lat transformacji zostaną przejedzone i roztrwonione. Polska znajdzie się w dryfie rozwojowym, będziemy narzekać na jakość państwa, młodzi i aktywni będą wyjeżdżać. Państwu potrzebna jest rzetelna analiza sytuacji i dramatyczny wzrost jakości zarządzania. Przede wszystkim – przez „ufachowienie” polityki i udział w polityce młodszego pokolenia, które wychowało się już po transformacji ustrojowej.
Ośrodek dialogu i analiz THINKTANK wybrał „dzień pechowca” – piątek, 13 lutego, na zaprezentowanie wyników trwającego ponad 1,5 roku projektu „RE-WIZJE. Jak w najbliższej dekadzie zmieni się państwo, rynek, praca, edukacja, styl życia i miejsce Polski w Europie”. Końcowy raport kreśli czarne i różowe scenariusze rozwoju sytuacji w tych sześciu obszarach.
W formułowaniu wniosków raportu wzięło udział ponad 200 ekspertów i praktyków z różnych dziedzin i obszarów: środowiska naukowe, akademickie, NGO’s, ekonomiści, socjologowie i psychologowie, przedsiębiorcy, trendsetterzy, administracja publiczna, aktywiści społeczni i media. Zrealizowany wraz z partnerami (m.in. Asus i Intel oraz BUKOVINA Terma Hotel Spa) cykl debat otworzyła trzydniowa sesja w Bukowinie Tatrzańskiej, która pozwoliła stworzyć zarys scenariuszy. Następnie były one pogłębiane podczas osobnych sesji. W poszukiwaniu odpowiedzi na pytania o to, jak zmieni się polskie otoczenie eksperci THINKTANK odwiedzili również największe miasta świata, by zbadać jak zmienia się „rytm cywilizacyjny” (Bangkok, Delhi, Hongkong, Londyn, Nowy Jork, Singapur, Seul, Tokio i kilkanaście innych). To prawdopodobnie pierwszy projekt przeprowadzony na tak wielką skalę w Polsce.
Scenariusze przyszłości: karnawał wzrostu nie trwa wiecznie
Raport „RE-WIZJE. Polska za 10 lat” został opracowany metodą scenariuszową: jego celem była analiza widocznych lub rysujących się dopiero trendów i próba ekstrapolacji na ich podstawie możliwych, skrajnych scenariuszy rozwoju. Metoda ta sprawdziła się w wielu firmach i państwach – np. opracowany w latach 60. ub. wieku scenariuszowy raport Shella zidentyfikował już wówczas, że znacznie wzrośnie znaczenie zagrożeń środowiskowych.
– „Znajomość czarnych i różowych scenariuszy pozwala lepiej reagować i lepiej zarządzać. Nieustanny wzrost nas rozleniwił. Nie można jednak myśleć, że karnawał wzrostu będzie trwał wiecznie. Scenariusze RE-WIZJI powstały, bo w sferze publicznej zanika zdolność analityczna. Nikt nie analizuje sytuacji całościowo, nie ma rządowego centrum studiów strategicznych, które potrafiłoby nazwać trendy i zjawiska i odpowiedzieć na nie. W nowoczesnym państwie to nie do pomyślenia” – powiedział na konferencji prasowej otwierającej projekt Paweł Rabiej, partner zarządzający ośrodka dialogu i analiz THINKTANK.
Różowy scenariusz: na ścieżce do zrównoważonego dobrobytu
W scenariuszu różowym Polska nadal utrzyma wzrost, głównie dzięki „drugiej fali przedsiębiorczości” oraz mądrej adaptacji do trendów i odpowiadaniu na nie.
W państwie, sfera publiczna zostanie zreformowana przez młodszą generację polityków, która wejdzie do gry w najbliższych kilku latach. Młodzi, przedsiębiorcy i „polscy Europejczycy” będą agentami zmian. Fundamentem rozwoju stanie się samorząd, zarządzany obecnie lepiej niż państwo. Wzrost jakości zarządczej pozwoli lepiej rozwiązywać problemy, często obecnie zamiatane pod dywan, a także dopasowywać przepisy do zmian zachodzących poza UE.
Wzrostowi gospodarczemu będzie sprzyjać rozwój Internetu, ekspansja zagraniczna polskich firm oraz ułatwienia w obszarze e-handlu i większa „sprawiedliwość rynkowa”, będąca efektem wyrównywania szans i likwidacji różnego rodzaju barier i regulacji. Będzie to sprzyjać zmniejszeniu rozwarstwień w połączeniu z polityką aktywizacji i pomocy społecznej.
Rosnąca efektywność firm oraz zmiany w polityce edukacyjnej i rynku pracy stworzą „drugą falę rozwoju”. Technologia wyeliminuje wiele miejsc pracy, ale miejsca pracy będą oferować przede wszystkim średniej wielkości, innowacyjne firmy polskie. Szkoły zmienią się w nowoczesne centra edukacyjne, kształcące najważniejsze dziś kompetencje: rozumienia, współpracy, komunikacji, kreatywności.
W stylu życia możliwości wyrażania siebie i przestrzeń osobistej wolności wzrośnie. Zachowania konsumentów będą determinowały setki mikrotrendów (wielokulturowa mozaika). Dzięki tej różnorodności zwiększy się poziom kapitału społecznego. Wzrośnie znaczenie „być” nad „mieć”. Zwiększy się odpowiedzialność oraz świadome podejmowanie decyzji konsumenckich.
Nie wszyscy będą oczywiście szczęśliwi, ale stworzone ramy rozwoju będą sprzyjać raczej realizacji swoich ambicji i aspiracji w kraju, a nie poza nim. Polska będzie podążać rozsądną rozwojową ścieżką Niemiec, dzięki wykorzystaniu dialogu społecznego, przedsiębiorczości i identyfikacji szans wzrostu. Wzmacniająca się ekspansja polskich firm w świecie, trwały i zrównoważony rozwój wzmocnią pozycję Polski w Europie oraz atrakcyjność jako marki.
Czarny scenariusz: nieumiejętne zarządzanie i bezładny dryf
W czarnym scenariuszu, Polska wpadnie w populistyczny dryf. Niechęć do zarządzania i podejmowania trudnych decyzji będzie skutkować odpływem talentów i kapitału.
Osłabiane procesami globalizacji państwo wpadnie w dryf i „model włoski”. Zmian nie przyniesie młode pokolenie, a scena polityczna jeszcze mocniej się steatralizuje. Życiem społecznym będą wstrząsać kolejne wybuchy niezadowolenia. W starzejącym się społeczeństwie coraz większą, destabilizującą siłą polityczną będą emeryci. Młodzi będą kontestować państwo i wyjeżdżać.
Wzrosną tendencje protekcjonistyczne i chęć zamknięcia gospodarki, pojawią się głosy bojkotu towarów z innych krajów, kontestacja udziału we wspólnym rynku i presja na zwiększenie regulacji – a także trend do ograniczenia rozwoju technologii i wolnego rynku. Pogorszy to możliwości konkurencji i wyboru konsumenckiego, spowoduje również odpływ kapitału.
Ciekawa, dobrze płatna praca będzie przywilejem nielicznych. Napięcia społeczne się zwiększą, bo wzrośnie obciążenie tych, którzy mają pracę. Wzmocni się drenaż talentów. W edukacji zwiększy się centralizacja, choć oddolnych zmian wprowadzanych przez dyrektorów i rodziców nie da się zatrzymać.
Napięcia te przełożą się na styl życia. Rosnące rozwarstwienie i mniejsze dochody doprowadzą do większych napięć. Zwiększą się wykluczenia, wzmożą „wojny światopoglądowe” („konserwatywna kontrtransformacja”). Pustka i brak nadziei będą prowadzić do spłycenia relacji i alienacji, zdziecinnienia i ucieczki od odpowiedzialności. Najgorzej będzie miało „pokolenie sandwicha”, obecni 40-50 latkowie, którzy będą opiekować się rozpieszczonym, niesamodzielnym potomstwem i niedołężniejącymi rodzicami.
Stagnacja, wstrząsy i chaos będą zwiększać marginalizację Polski w Europie. Kapitał ludzki i inwestycyjny odpłynie do lepiej i mądrzej zarządzanych oraz stabilniejszych krajów; utalentowane jednostki i biznes będą szukać możliwości rozwoju za granicą (emigracja, przenoszenie firm). O Polsce będzie mówić się w świecie nie jak o Korei czy Singapurze, ale jak o meteorycie , który rozbłysnął na chwilę, a potem zgasł.
Który scenariusz ma szansę się ziścić?
Oba scenariusze są realistyczne i obydwa mogą się spełnić w ciągu dekady. W 2025 r. na okładkach światowej prasy (prasa drukowana będzie ciągle istnieć) mogą pojawić się zarówno hasła „Polska niekwestionowanym liderem mądrego wzrostu”, jak i „Jak długo Polska będzie problemem dla Europy”.
To, jaki scenariusz się zmaterializuje zależy od kilku czynników, z których kluczowe naszym zdaniem są:
- Jakości myślenia strategicznego i zarządzania w polityce. Obecnie jest ona bardzo niska. Administracja centralna straciła zdolność analizy i odpowiadania na problemy, dyskusja nad faktami została zastąpiona dyskusją nad problemami. Potrzebne jest dużo lepsze zarządzanie oraz dużo lepsze przywództwo. Fatalna jakość zarządzania i brak kompetencji eksperckich polityków sprzyja „czarnemu scenariuszowi”.
- Dialogu społecznego o wyzwaniach rozwojowych. Realny, merytoryczny dialog między rządem a biznesem, samorządem a biznesem, samorządem
a rządem jest dziś zdecydowanie za słaby. O wyzwaniach rozwojowych – prawie się nie toczy. Partie polityczne postawiły na teatr traktując obywateli jako podmiot propagandy, a nie podmiot świadomej dyskusji. To także wzmacnia szanse na „czarny scenariusz”. - Partycypacji młodego pokolenia w polityce. Pokolenie X i Y jest zainteresowane udziałem w życiu publicznym, choć ścieżki włączenia się nie są łatwe. Od tego, czy silne demograficznie młode pokolenie wykaże chęć partycypacji (głosowanie, wyrażanie swojej opinii, realizowanie możliwości obywatelskich, wpływ na otoczenie, wchodzenie do partii politycznych lub zakładanie ich) wiele zależy.
- Tempa ekspansji międzynarodowej polskich firm oraz tempa i jakości sukcesji w firmach rodzinnych. Te dwie nakładające się kategorie firm są motorem rozwoju. Od jakości sukcesji zależy czy firmy rodzinne zwiększą innowacyjność i będą zdobywać nowe rynki. Od ekspansji i zwiększenia światowego zasięgu firm
- Sytuacji dotyczącej bezpieczeństwa w Europie oraz ścieżki, jaka podąży Unia Europejska. Struktury europejskie mogą więdnąć, a kraje członkowskie od siebie oddalić, albo nastąpi zwarcie szeregów i większa integracja. 2015 r. jest rokiem wyborów w ośmiu krajach członkowskich. Ich efekty w pewnym stopniu pokażą, w jakim kierunku zmierza UE.
„Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, przyszłość polskiego rozwoju zależy od tego, czy Polacy potrafią myśleć. Polska nie może liczyć już na dobrą europejską koniunkturę czy kolejne protezy rozwoju w postaci unijnych funduszy. Obecnie wyzwaniem jest, jak się dobrze zarządzać i jak stanąć silnie na nogi. To zaś wymaga przede wszystkim dobrego zarządzania. Dobrobyt rozwijających się krajów jest zależny przede wszystkim od jakości ich rządów. Wybierając rząd słaby, który nie ma kompetencji i wizji by rządzić, który ulega przypadkowym naciskom społecznym zamiast realizować konsekwentną strategię zwiększa ryzyko, że zrealizuje się „czarny scenariusz”. Życie w nim nie będzie jednak przyjemne dla nikogo – mówi Paweł Rabiej, partner zarządzający ośrodka dialogu i analiz THINKTANK.