Inwestować w marzenia. Nikt już tego nie kryje, że inflacja w kraju rośnie. Problem w tym, czy to krótkotrwałe wahanie, czy niebezpieczna stała tendencja. Wielu z nas zastanawia się, jak długo codzienny wzrost cen drenować będzie nasze portfele i w co zainwestować ciężko odkładany grosz, by zbyt dużo nie stracić.
Autor: Marek Chrzanowski
Oficjalna inflacja w Polsce (maj 2022 r.) to już 13,9 proc. Jednak ta prawdziwa, odczuwalna przed klientów to nawet 20 proc. Jest to najwyższy wynik od ćwierćwiecza i zdecydowana zapowiedź, że szybko lepiej nie będzie. Wydarzenia dziejące się wokół nas: wojna w Ukrainie, embargo dla rosyjskiego najeźdźcy, ograniczenia dostaw ropy i gazu, wszystko to jeszcze bardziej ją potęguje.
Okazuje się, że Polska jest krajem o najwyższej inflacji w Unii Europejskiej przy jednocześnie najniższych stopach procentowych, które proponują rządowe banki. Każdego dnia „złoty” wyraźnie traci na wartości. Odczuwają to wszyscy: od właścicieli dużych firm po drobnych ciułaczy. A tych „walczących o życie na jakimś poziomie” jest zdecydowanie więcej. Warto wiedzieć, że co trzeci Polak nie ma żadnych oszczędności. Innymi słowy „żyje na bieżąco”.
Inflacja wróg podstępny
Tak naprawdę niewielu z nas zdaje siebie sprawę z tego, co oznacza inflacja, skoro dotkliwie dopada nasz kraj zazwyczaj, co kilka dekad. A przecież mamy z nią do czynienia w zasadzie zawsze, z tym, że z niską jej odmianą i pod pełną kontrolą. Wówczas nie stanowi ona zagrożenia dla budżetu domowego czy krajowej gospodarki. Natomiast niekontrolowany wzrost staje się koszmarem niszczącym wszystko.
Przez inflację rozumie się średnie zmiany cen konsumpcyjnych towarów i usług nabywanych przez przeciętne gospodarstwo domowe. Najogólniej rzecz ujmując inflacja wzrasta, gdy społeczeństwo ma zbyt dużo pieniędzy, stopy procentowe są na niskim poziomie, a dostępne kredyty tanie i „każdego” na nie stać.
Zazwyczaj cieszy fakt, że na bankowym koncie przybywa środków a oszczędności odkładają się systematycznie. To jednak żadne szczęście, skoro inflacja zżera część z nich. A szybko rosnące ceny powodują realny spadek wartości pieniądza, wprawiając nas w zakłopotanie. Stoimy przed dylematem, w co lokować oszczędności, by uchronić je przed inflacją.
W co inwestować?
Jak wiadomo idealnego sposobu na bezpieczne lokowanie pieniędzy nie ma. Jednak jest kilka możliwych działań, które mogą skutki inflacji znacznie ograniczyć. Jedno jest pewne, najlepszym pomysłem na taki kryzys są inwestycje.
W dzisiejszych, trudnych czasach dobrym rozwiązaniem (w przypadku osób posiadających znaczną ilość zgromadzonych środków) wydaje się zakup nieruchomości: ziemi, domu lub mieszkania. Prawdą jest, iż kupowanie mieszkań pod wynajem to ulubiony sposób rodaków na uniknięcie inflacji. Jak wiadomo, nie jest to inwestycja idealna. Jednak póki co bezpieczna, bo zapewnia „jakiś” zysk po odliczeniu amortyzacji rozłożonej na lata.
Dobra lokata na niepewne czasy
Innym równie dobrym pomysłem jest inwestycja w kruszce: złoto, srebro, platyna. Takie inwestowanie nie jest niczym skomplikowanym, a jednym z lepiej rokujących zysk. Rozwiązanie „na trudny czas”, zazwyczaj się sprawdza o czym wiedziano już przed wiekami. Historia pokazuje, że złoto chroni przed inflacją, a w długiej perspektywie dobrze zabezpiecza nasze pieniądze. Od dawna mówi się o złocie jako dobrej lokacie na niespokojne czasy.
Lokowanie oszczędności w obcej walucie to bardzo rozsądne rozwiązanie w przypadku, gdy skupujemy co najmniej dwa jej rodzaje np. euro i dolar. Rozsądnym i zapobiegliwym warto polecić franka szwajcarskiego. Złotówka to kiepska waluta i w dodatku szalenie podatna na wszelkie regulacje niezbyt odpowiedzialnego rządu.
Małe ryzyko strat gotówki zapewniają inwestycje w akcje „mocnych” spółek, ale je należy często kontrolować. Wyjściem, choć mocno ryzykownym jest zakup obligacji skarbowych gwarantowanych przez państwo. Pamiętać jednak należy, że zazwyczaj są na niskim poziomie oprocentowania, bywa, że niższym niż poziom inflacji.
Jest jeszcze jedno rozwiązanie, z którego pewnie będziemy najbardziej zadowoleni. Nie chcąc tracić zbyt wiele inwestujmy w we własne marzenia. Kupujmy wyjazdy na zagraniczne podróże, wymarzone samochody, łodzie i wszystko to, czego zakup odkładaliśmy na „kiedyś”.