Inflacja uderza w kieszenie Polaków. Jak podaje GUS w sierpniu br. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 5,4% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. PKB zaś w drugim kwartale był wyższy o 11,1% niż przed rokiem.
Mamy do czynienia z najwyższą inflacją od 20 lat. I nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie tempo wzrostu cen wyhamowało. Kolejne miesiące przyniosą dalsze wzrosty inflacji, która już od ponad roku utrzymuje się powyżej celu inflacyjnego NBP.
Wysoka inflacja osłabia siłę nabywczą Polaków i zwiększa koszty funkcjonowania przedsiębiorstw, bo rosną ceny surowców. Tracą na wartości nasze pieniądze zgromadzone w bankach czy obligacjach skarbowych, ponieważ oprocentowanie lokat i papierów skarbowych jest wyjątkowo niskie. Z prawie zerowych stóp procentowych cieszą się osoby spłacające kredyty, ale nie ci którzy oszczędzają.
Rośnie także presja na podnoszenie wynagrodzeń pracowników. Firmy mają coraz większe problemy ze znalezieniem kandydatów do pracy. Pracownicy wielu branż zapowiadają protesty, domagając się podwyżek płac.
Dzisiejsze dane o inflacji mogą przyspieszyć decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie podwyżki stóp procentowych. Widać bowiem, że pomimo licznych zapewnień NBP o przejściowym charakterze wysokiej inflacji, staje się ona zjawiskiem trwałym.
W tych warunkach niepewności niepokoi również proinflacyjny i prawdopodobnie mocno destabilizujący dla polskiej gospodarki charakter wielu pomysłów zawartych w Polskim Ładzie. Jest to program redystrybucyjny nastawiony na zwiększanie popytu w warunkach rozgrzanej gospodarki. Finansowany w znacznym stopniu dodatkowym wzrostem i tak już rosnących kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw. Wdrożenie Polskiego Ładu w obecnie proponowanym przez rząd kształcie to wręcz gwarancja przyspieszonego wzrostu cen i kosztów życia. Ponadto też hamulec dla i tak słabych w Polsce inwestycji.
Komentarz Grzegorza Baczewskiego, dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan
Przeczytaj także: Rynek pracy w formie, 164 tys. osób znalazło pracę
Rynek pracy w formie, 164 tys. osób znalazło pracę. Sytuacja na polskim rynku pracy od początku 2021 roku wygląda coraz lepiej. W drugim kwartale stopa bezrobocia spadła do 3,5%, a liczba bezrobotnych zmalała o 11,8%. Odnotowano także mniej zwolnień i zastojów w firmach spowodowanych pandemią. Mimo poprawiającej się sytuacji epidemiologicznej nadal utrzymuje się wysoki odsetek osób pracujących zdalnie, co wskazuje, że home office jako jeden ze skutków pandemii nie zniknie na przestrzeni najbliższych lat.