Polskie przedsiębiorstwa przywiązują coraz większą wagę do innowacyjności. Mało która firma jest w stanie zadbać o tę sferę samodzielnie, ale nawet największe koncerny chętnie sięgają po pomoc startupów, gdyż jest to rozwiązanie znakomicie uzupełniające działalność własnych jednostek badawczych. Startupy mogą się nawet okazać tańsze i skuteczniejsze.
Polska należy do krajów, w których wskaźniki innowacyjności pną się w górę, ale wciąż musimy nadrabiać dzielący nas dystans względem gospodarek państw rozwiniętych. Dlatego wiele firm, zwłaszcza tych, które działają na rynkach międzynarodowych lub współpracują z dużymi zagranicznymi firmami są zmuszone do stawiania innowacyjności na wysokim miejscu na liście swoich priorytetów.
Samodzielnie? Niekoniecznie
Innowacyjne starają się być zarówno mniejsze, jak i większe przedsiębiorstwa, w tym oczywiście i wielkie polskie koncerny prowadzące globalną działalność. Poziom wymaganej innowacyjności też jest różny, bo od prostych rozwiązań po skomplikowane, które stosują potem różne działy i tysiące pracowników.
Tylko część polskich przedsiębiorstw posiada rozbudowane komórki zajmujące się opracowywaniem i wdrażaniem nowości w technologii organizacji produkcji, czy też innowacyjnych rozwiązań w segmencie np. logistyki i handlu. Inni muszą poszukiwać rozwiązań innowacyjnych, współpracując z innymi przedsiębiorstwami, kupując od nich gotowe produkty czy usługi.
Okazuje się jednak, że nawet duże polskie firmy łakomym okiem patrzą na startupy i zapraszają je do współpracy. Oferują przy tym wsparcie kapitałowe (granty) i organizacyjne by w ten sposób zagwarantować sobie zakup najlepszych rozwiązań, które opracują współpracujące z nimi startupy.
Taka sytuacja to znakomite warunki dla rozwoju już istniejących startupów i powoływania nowych. Przy czym klienci tych innowacyjnych podmiotów są otwarci na współpracę nie tylko polskich podmiotów, chętnie mogą z nimi robić interesy także obcokrajowcy. Dlatego też duże nadzieje są wiązane przez biznes z Ukraińcami, którzy napłynęli najpierw do Polski jako imigranci zarobkowi, a po 24 lutego 2022 roku głównie jako uchodźcy wojenni. W Polsce Ukraińcy kontynuują naukę, idą na studia, a część z nich przeniosła do Polski również swoje biznesy, w tym i startupy. Być może część z nich całkiem niepotrzebnie obawia się nawiązywania współpracy z polskimi firmami, nie mając zapewne wiedzy na temat procesów innowacyjnych w polskiej gospodarce i tego, że w globalnym świecie narodowość właścicieli startupu nie ma znaczenia: liczy się wiedza, pomysłowość, kreatywność itd.
Orlen, KGHM i startupy
Warto spojrzeć na przykłady programów startapowych realizowanych przez nasze dwa największe koncerny: Orlen i KGHM Polska Miedź. Orlen już po raz dziewiąty ogłosił nabór w rundzie akceleracyjnej w kilku obszarach swojej działalności.
Płocki koncern chce m.in. wdrożyć narzędzie do koordynacji pricingu (czyli cennika) dla handlu produktami petrochemicznymi. Takie narzędzie ma analizować sytuację na rynku, zachowania konkurencji i na podstawie tej analizy podpowiadać Orlenowi politykę cenową.
Ponadto Orlen chce ze startupami opracować model sieci przesyłowych i dystrybucyjnych w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym czy wprowadzić w życie nowych sposobów komunikacji z klientami, którzy nie posiadają aplikacji Orlen VITAY.
Z kolei KGHM cały czas poszukuje i wdraża technologie, które pomagają obniżyć koszty produkcji, a jednocześnie zwiększą poziom odzyskiwania miedzi i innych metali kolorowych. Innym priorytetem są innowacje służące ograniczeniu oddziaływania przez KGHM na środowisko naturalne.
Polskie koncerny deklarują, że nie ograniczają listy startupów, które mogą składać swoje aplikacje. Im będzie ich więcej, tym lepiej. To szansa dla Polaków i Ukraińców by wykazać się wiedzą, pomysłowością i powalczyć o wspólne projekty biznesowe.
Dowiedz się więcej: www.myslpopolsku.pl
Partnerami projektu są: Fundacja ARP, Fundacja BGK, Fundacja Empiria i Wiedza, Fundacja PFR oraz Totalizator Sportowy.
Dofinansowano ze środków Budżetu Państwa w ramach realizacji zadania publicznego pn. „Myśl po polsku”