Dlaczego Rosja zaatakowała Ukrainę? W przestrzeni medialnej wojnę Rosja Ukraina nazywa się pierwszym konfliktem po II Wojnie Światowej. W kontekście wojny w Ukrainie należy zastanowić się, jakie są przyczyny próby inwazji podjętej przez Rosję i brak powodzenia tych działań. Rosja bezsprzecznie widzi w takim rozwiązaniu możliwość osiągania własnych celów przez destabilizację sytuacji. Nie ma innych argumentów. Gospodarczo jest zdecydowanie słaba, więc może stawiać tylko na szantaż nuklearny, albo szantaż siłowy.
– Uważam, że tutaj podłożem jest cały ciąg konfliktów, w które zaangażowała się Rosja pod rządami prezydenta Putina. Możemy powiedzieć, że pierwsze konsekwencje wynikają z dwóch konfliktów. Po pierwsze z zakończonej interwencji rosyjskiej w Afganistanie i wycofania się, następnie interwencji w Czeczenii – ataku na Grozny i jego konsekwencji. Były to kompletne porażki, miały wiele mankamentów, z których Rosja próbowała wyciągnąć wnioski – powiedział serwisowi eNewsroom pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, były zastępca Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Pokłosie działań zbrojnych
– W konsekwencji tego Rosja zaczęła modernizować siły zbrojne pod kierownictwem ministra Szojgu – co skutkowało dalszą agresywną polityką. Spowodowała ona doprowadzenie do konfliktu w Gruzji – gdzie Rosja odniosła sukces i zrealizowała swoje cele, czyli kontroluje niestabilne regiony Osetii. Następnie był konflikt w Syrii – gdzie Rosja była aktywna, jest obecna i też osiąga swoje cele, wspiera reżim Asada. Ma też swoje siły rozjemcze w Górskim Karabachu – a więc i tu odniosła sukces.
Skutkiem tego podjęła działania na Ukrainie w 2014 roku i zdestabilizowała wschód tego kraju. Zajęła Krym właściwie w sposób tak łatwy, że chyba nawet Rosjanie się sami tego nie spodziewali. Jest to więc ciąg zdarzeń, który ugruntował przeświadczenie o możliwości sprawnego używania sił zbrojnych i osiągania zakładanych celów. Obecny atak jest pokłosiem takich działań – zafałszowania własnej potęgi i spotkania się z przygotowanym przeciwnikiem – a nie siłami zbrojnymi typu rebelianckiego, jak to było w Syrii, czy słabszym Górskim Karabachu, albo też nieprzygotowanej Gruzji. Ta sytuacja weryfikuje przeświadczenie Rosji o własnych siłach zbrojnych, a także same siły zbrojne Rosji – wyjaśnia Matysiak.
Źródło: eNewsroom
Przeczytaj także: Jak chronić kapitał w czasach kryzysu?
Jak chronić kapitał w czasach kryzysu? Inwazja Rosji na Ukrainę jest dramatem humanitarnym, budzącym troskę przede wszystkim o bezpieczeństwo i życie wielu ludzi. Nie jest jednak wydarzeniem bez precedensu, takie rzeczy jednak się dzieją i możemy być ich świadkami. Wystarczy wspomnieć terrorystyczny atak na World Trade Center 11 września 2001 r, czy inne, bardziej odległe konflikty zbrojne, głównie o charakterze lokalnym. Niemal zawsze towarzyszą im silne zawirowania na rynkach finansowych. Co może mieć bezpośrednie przełożenie na sytuację materialną wielu osób, nawet pozostających daleko poza obszarem bezpośredniego zagrożenia.