Polska wysyła gaz do Ukrainy. Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) i Polska Izba Gazu Płynnego (PIGP) wskazują, że obecnie Polska jest reeksporterem LPG na Ukrainę. W związku z trwającą wojną gaz nie płynie na Ukrainę z Rosji, Białorusi (z powodów politycznych), z Kazachstanu (ze względów logistycznych), ani morzem z uwagi na blokadę portów czarnomorskich. Sytuacja ta będzie trwać nadal również po wojnie. Ograniczając podaż na rynku polskim zmniejsza się możliwość dostawa gazu z Polski na Ukrainę. Po zakończeniu wojny należy zakładać, że importerzy z Ukrainy również będą przez pewien czas polegać na dostawach z Polski. Przynajmniej dopóki nie przygotują własnej logistyki dostaw i infrastruktury.
FPP pozytywnie ocenia deklarację o odejściu od dostaw gazu płynnego LPG do końca 2022 roku. Udział LPG z Rosji w całym rynku krajowym przekracza 60% (1.300.000 ton rocznie) i potrzeba co najmniej kilku miesięcy, aby zmienić kierunki dostaw. W szczególności należy zwiększyć liczbę terminali kolejowych i morskich w Polsce. Ponadto znacząco zwiększyć tabor cystern kolejowych oraz udostępnić Terminal w Porcie w Gdańsku dla wszystkich operatorów LPG. Branża LPG będzie rozwijać zakres dostaw gazu z portów ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia) – co jednak zdecydowanie zwiększy ceny gazu płynnego dla konsumentów. Sankcje mogą uniemożliwić też korzystanie z dostaw LPG z Kazachstanu.
Czy grozi nam ubóstwo energetyczne?
Na skutek odcięcia przez Rosję gazu pojawi się w Polsce, jak w całej Europie, deficyt gazu ziemnego. Nie będzie zatem nowych przyłączeń domów i przedsiębiorstw. Warto, aby w takiej sytuacji dysponować większą ilością LPG jako paliwa zamiennego, które można stosować do czasu przezwyciężenie w EU kryzysu gazowego. Zbyt szybkie wprowadzenie embarga na rosyjskie LPG może doprowadzić do równoległego kryzysu podażowego. Szczególnie dla tych, którzy już dziś mają ograniczone pole wyboru. Nie mając gazu ziemnego, nie będą mieć też LPG. Spowoduje to przesunięcie znacznej ilości konsumentów do strefy ubóstwa energetycznego. Ponadto dodatkowo ograniczy możliwości pomocy Ukrainie, która nie ma dostępu do gazu LPG i dostawy z Polski są dla nie kluczowe.
Działania, jakie branża LPG w Polsce będzie podejmować w celu sprawnego przestawienia logistyki dostaw z nowych kierunków:
- Budowa w Polsce infrastruktury do przesyłek z Zachodu, gdyż obecnie dysponujemy zbyt małą liczbą terminali przeładunkowych, zdolnych przyjmować całopociągowe przesyłki z portów ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia).
- Pozyskanie dużej liczby cystern kolejowych, które mogłyby zabezpieczyć dostawy dużych ilości LPG z Zachodu – obecnie brak odpowiedniej liczby wagonów.
- Budowa w Polsce nowych terminali morskich– obecnie działające trzy porty nie zabezpieczają potrzeb kraju. Mogą przyjmować tylko mniejsze jednostki, a największy z nich (Gaspol Gdańsk) nie świadczy usług na rzecz innych podmiotów rynkowych. Gaz dostarczany małymi jednostkami jest najczęściej kupowany od traderów na ARA lub ze Szwecji. Jest drogi ze względu na marże traderów. Pozostałe dwa porty w Szczecinie i Gdyni mogą przyjmować tylko mniejsze statki. Wszystkie trzy działające obecnie terminale mają utrudnioną logistykę kolejową. Kolej w portach obsługuje wiele terminali i te gazowe nie są dla kolei priorytetowe. Zwiększające się w polskich portach przeładunki kontenerów i towarów masowych w tym węgla importowanego do Polski i przez Polskę na Ukrainę będzie ten problem tylko powiększać.
- Nowe kontrakty logistyczne
- Nowe kontrakty z dostawcami
Źródło: FPP