Polskie winiarstwo w dobie kryzysu. Zamrożenie wielu gałęzi gospodarki znacząco wpłynęło na rodzime przedsiębiorstwa. W tym także na polskie winiarstwo, które przez ostatnie lata prężnie się rozwijało. Kryzys związany z pandemią koronawirusa oraz niepewność jutra wymusiły na winiarzach wstrzymanie lub całkowitą rezygnację z zaplanowanych inwestycji. Ta sytuacja może mieć bezpośredni wpływ na zahamowanie rozwoju uprawy winorośli i produkcji wina w Polsce. Kryzys zmobilizował więc branżę do podjęcia konkretnych działań. Jednym z nich jest zainicjowana przez Fundację Winiarnie Zamojskie akcja mająca na celu udostępnienie win pochodzących od małych producentów w największej sieci sprzedaży win premium – Centrum Wina.
W Polsce istnieje obecnie kilkaset winnic, które w większości są niedużymi, rodzinnymi firmami. Mimo problemów natury legislacyjnej, popyt na krajowe wina stale rósł. W ostatnich latach polskie winnice produkowały ok. 700 tys. butelek trunku rocznie. Liczba ta nie była jednak w stanie zaspokoić potrzeb konsumentów, którzy coraz chętniej sięgali po lokalne wina.
Przymusowe leżakowanie
Jeszcze do niedawna lokalne wyroby winiarskie dostępne były głównie w restauracjach oraz specjalistycznych sklepach.
– Wraz z zamknięciem punktów gastronomicznych, winiarze stracili swój główny rynek zbytu. Dochody spadły, w magazynach czekają wina z poprzednich roczników, a prędzej czy później trzeba będzie również zabutelkować i gdzieś przechować rocznik 2020 r. – tłumaczy Wioletta Wilkos, Prezes Fundacji Winiarnie Zamojskie.
– Do tego doszedł jeszcze kolejny element, jakim jest brak ruchu turystycznego, który dla wielu polskich winnic był ważnym elementem działalności. I choć częściowe odmrożenie gospodarki poprawiło nastroje producentów, to na znaczący powrót turystów do winnic trzeba będzie jeszcze poczekać. Ruch ten w znacznym stopniu uzależniony będzie od sytuacji ekonomicznej gospodarstw domowych – dodaje.
Należy pamiętać, że wiosna i lato to okres wzmożonych prac w winnicach. Kolejna kwestia to organizacja samej produkcji. Opłacenie pracowników w momencie, w którym działalność nie generuje przychodów oraz koszty związane z koniecznością przestrzegania aktualnych przepisów sanitarnych wymuszają na winiarzach zmniejszenie liczby zatrudnionych. Przy produkcji wina liczy się czas. Chcąc uzyskać oczekiwany efekt końcowy, winogrona muszą być zebrane w odpowiednim momencie. Ponadto deficyt osób pracujących przy zbiorach nie ułatwi tego zadania.
Nowe kierunki rozwoju
Załamanie sprzedaży wywołane zapaścią w gastronomii, skierowało winiarzy do poszukiwania nowych rozwiązań. Jak większość przedsiębiorców, przenieśli się oni do świata wirtualnego. Prowadzą online szkolenia, degustacje, opowiadają o swoich winnicach. To jednak nie zastąpi sprzedaży. Tutaj z pomocą przyszła Fundacja Winiarnie Zamojskie. Fundacja wspiera rozwój winiarstwa regionalnego przede wszystkim Roztocza. Jej celem jest ochrona i wspieranie rozwoju regionalnej produkcji zarówno win gronowych, jak i owocowych, a także propagowanie polskiego winiarstwa wśród konsumentów. –
W ramach akcji w sklepach sieci Centrum Wina pojawi się ponad 30 win z 10 polskich winnic, m.in. Dwór Sanna, Jadwiga, Dwórzno czy Winnica Gronowscy.
Źródło: winiarniazamojska.pl