Gastronomia głodna klientów. Restauratorzy mają 671 mln zł zaległości. Po tygodniach całkowitego zamknięcia i trudnym powrocie do prowadzenia działalności z uwzględnieniem restrykcyjnych wymogów sanitarnych, branża gastronomiczna stara się odrobić stracony czas i zyski. Jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, zaległości sektora w ciągu kwietnia i maja wzrosły o ponad 23 mln zł (3,6 proc.), do 671 mln zł. Najszybciej długów przybywało firmom cateringowym i mobilnym punktom sprzedaży posiłków (o 10 proc.). Czy powrót klientów, wakacje, łatwiejszy dostęp do pracowników oraz zauważalne w ostatnim czasie podnoszenie cen mają szansę poprawić sytuację restauratorów?
Gastronomia bardzo mocno ucierpiała w efekcie pandemii koronawirusa. Po tygodniach całkowitego zamknięcia nie wszystkie lokale zdecydowały się na powrót do działalności na zasadach reżimu sanitarnego. Część przedsiębiorców kalkulowała, że konieczne zmiany organizacyjne wymagają zbyt dużych nakładów inwestycyjnych. Jednocześnie przy znacząco zmniejszonej liczbie potencjalnych klientów, co i tak ogranicza bieżące przychody placówek.
Gastronomia w kryzysie
Według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego zamknięcie stacjonarnych punktów gastronomicznych spowodowało spadek obrotów branży o 80-90 proc. Nie powinno więc dziwić, że wiele firm nieprzygotowanych na taką sytuację rynkową było zmuszonych zamknąć działalność. Te, które jeszcze funkcjonują najczęściej wskazują wśród barier w prowadzeniu biznesu, niepewność dotyczącą ogólnej sytuacji gospodarczej (66,6 proc. w czerwcu, a 29,4 proc. przed rokiem). Tak wynika z badania koniunktury przeprowadzonego przez GUS. Najbardziej spadła natomiast uciążliwość bariery związanej z niedoborem wykwalifikowanych pracowników (z 25,8 proc. do 7,1 proc.).
Według danych GUS gastronomia w czerwcu wykazywała znacznie mniej niekorzystne nastawienie niż jeszcze miesiąc wcześniej. Wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury kształtuje się na poziomie minus 29,5 (minus 66 w maju). Jej poprawę odnotowuje 19,2 proc. badanych firm, a pogorszenie – 48,7 proc. Przed miesiącem te wartości wynosiły odpowiednio 6,7 proc. i 72,7 proc.
Goście głodni, ale ostrożni
Choć widok zatłoczonych deptaków i ogródków restauracyjnych jest coraz powszechniejszy, badania przeprowadzone na zlecenie BIG InfoMonitor pokazują, że w rzeczywistości po odmrożeniu gospodarki goście wcale nie rzucili się do swoich ulubionych lokali. Zaledwie 5 proc. z nich odreagowuje kwarantannę i korzysta z restauracji częściej niż przed pandemią. Prawie co czwarty wrócił do wcześniejszych nawyków i stołuje się na mieście tak jak wcześniej. Jedna trzecia bywa jednak w lokalach rzadziej niż kiedyś. Ponad 39 proc. badanych zadeklarowało, że w ciągu dwóch miesięcy od ponownego otwarcia, w ogóle nie poszło do restauracji.
Źródło: Research&grow dla BIG InfoMonitor
Zaległości rosną cały czas
Jak pokazują dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, w ubiegłym roku wielu przedstawicielom branży udało się poradzić z zaległościami. Liczba firm opóźniających płatności faktur i rat kredytów spadła z 9698 w marcu do 9453 w grudniu 2019 r. Udział przedsiębiorstw restauracyjnych z problemami płatniczymi zmalał z 7,7 proc. do 7,3 proc.
Źródło: BIG InfoMonitor, BIK
Marzec 2020 r. przyniósł bardzo wyraźne odwrócenie tego trendu. Choć odsetek utrzymał się na grudniowym poziomie, liczba zadłużonych podmiotów wzrosła do 9830.
Dane z maja pokazują, że wielu przedsiębiorców gastronomicznych nie poradziło sobie również w pierwszych miesiącach obowiązywania ograniczeń. Liczba firm z nieuregulowanymi zobowiązaniami wzrosła do ponad 10,3 tys., a odsetek niesolidnych dłużników do 7,6 proc.
Jeśli weźmiemy pod uwagę całościową kwotę zaległości branży restauracyjnej, widzimy utrzymujący się stały trend wzrostowy. Między marcem 2019 r. a marcem 2020 r. podwyższyła się ona o ponad 14 proc., do 647,4 mln zł. W kolejnych dwóch miesiącach podskoczyła jeszcze o 3,6 proc. , czyli dodatkowe 23 mln zł. Dla porównania, w całej gospodarce, zaległości przedsiębiorstw w omawianych okresach rosły wolniej, bo o 9 proc. oraz o 2,3 proc.
Najbardziej – po 10 proc. podwyższyły się w czasie lockdownu zaległości firm cateringowych oraz mobilnych punktów gastronomicznych. Na koniec maja wyniosły one odpowiednio 45,8 mln zł i 15,2 mln zł. Największa kwota spoczywa jednak na restauracjach i stacjonarnych punktach gastronomicznych. Ponad 550,1 mln zł, tu jest też największy odsetek firm, które opóźniają rozliczenia z dostawcami i bankami – 8,5 proc.
Źródło: BIG InfoMonitor, BIK
Niesmak porażki i niepewna przyszłość
Kryzys wywołany pandemią miał ogromny wpływ na wszystkie gałęzie gospodarki. Wielu przedsiębiorców, niezależnie od reprezentowanej branży, z trudem odnalazło się w nowych warunkach. W ostatnich tygodniach sytuacja nieco okrzepła, ale nadal daleko jej do normalności, na dodatek rosną też ceny.
Według danych GUS ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu 2020 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły o 3,3 proc. W przypadku restauracji i hoteli różnica jest o wiele wyraźniejsza, sięga 6 proc.
Badanie zrealizowane dla BIG InfoMonitor przez research&grow techniką CAWI na ogólnopolskiej próbie reprezentatywnej Polaków N=1000, w dniach 10-13 lipca 2020 r.
Źródło: BIK