Inwestuj w siebie w niepewnych czasach. Zamrożenie gospodarki i pandemia koronawirusa kazały społeczeństwu zadać sobie pytania o szeroko pojętą przyszłość. Czy gospodarcza rzeczywistość, którą zastaniemy po opanowaniu epidemii, będzie w ogóle przypominać tę, którą znamy? Trudno powiedzieć, ale… Warto przygotować się na zmiany. I na niepewne czasy inwestuj w siebie, nawet jeżeli w ogóle nie nadejdą – przekonują eksperci Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej.
Lockdown a rynek pracownika
W ciągu kilku tygodni lockdownu wiele firm było zmuszonych odnaleźć się w nowej sytuacji. Przede wszystkim zmierzyć się z utratą kluczowych partnerów biznesowych, zweryfikować strategie ekspansji, ale także… ciąć koszty. Czasami przez redukcję wydatków na działania outsource’owane, ale także przez czasowe obniżki pensji, likwidację funduszy premiowych. W skrajnych przypadkach – redukcję etatów. Jeszcze w kwietniu prognozy Międzynarodowej Organizacji Pracy były zatrważające. Wynikało z nich, że w dłuższej perspektywie w wyniku lockdownu pracę może stracić nawet miliard osób. Innymi słowy prawie jedna siódma populacji i blisko 40 proc. światowej siły roboczej!
Inwestuj w siebie i nie bój się zmiany
Nie ma więc absolutnie nic dziwnego w tym, że wielu pracowników zaczęło rozważać przebranżowienie albo inwestycję w swoje kwalifikacje. Zarówno dla przedsiębiorców, jak i pracowników jedną z najbardziej pożądanych cech jest bowiem obecnie… elastyczność. Widać to praktycznie na każdym szczeblu, od szeregowych pracowników, przez liderów, po kadrę menedżerską i dyrektorów. Z wypowiedzi pracodawców zebranych przez autorów badania wynika, że ankietowani zauważają potrzebę wzmocnienia umiejętności zastosowania nowych technologii i kreatywności u kandydatów na rynku pracy. Zdecydowanie chętniej zatrudniają absolwentów MBA, ponieważ – ich zdaniem – są dobrze przygotowani do roli liderów w zmieniającym się świecie.
Podatny grunt na innowacje
Podczas gdy na rynku pracy, wobec panującego zamrożenia gospodarki, przyspieszały kolejne zmiany, inne dokonywały się już od dłuższego czasu. Rozwój technologiczny wciąż przyspiesza i nic nie wskazuje na to, by miał się zatrzymywać. Do niedawna nikt nie zastanawiał się nad tym, jak okiełznać sztuczną inteligencję, wykorzystać jej potencjał. Wdrożyć ją do organizacji albo jak nauczyć się uczenia maszynowego. A wkrótce – a być może już teraz – sztuczna inteligencja staje się fundamentem dla wszelkiego rodzaju innowacji i pierwiastkiem konkurencyjności dla menedżerów. To dlatego tak mocno inwestujemy w rozwój kierunków i programów, czerpiących z AI czy nowych technologii i ich wdrożenia w biznesie.
Inwestycja w siebie daje również szansę na zaistnienie na polu… startupów. To, zdaniem wielu ekspertów, podatny grunt, zwłaszcza w dobie pandemii i wyzwań, stojących przed społeczeństwem w nowej rzeczywistości. Zwłaszcza w dziedzinach takich jak medycyna oraz praca i nauka w trybie zdalnym.
– Właśnie dlatego stawiamy w edukacji menedżerskiej na maksymalnie praktyczne podejście, innowacyjność i przedsiębiorczość oraz nowe technologie w biznesie. Nawet nasza nowość w programie Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej – kurs „Sztuczna Inteligencja w biznesie” bazuje na formule projektowo-startupowej. Ma na celu wypracowanie u uczestników umiejętności wdrażania swoich pomysłów w życie i znajdowania w nich biznesowego uzasadnienia. Z drugiej zaś: pozwala na praktyczne opanowanie aspektów wykorzystania AI w organizacjach – mówi dr inż. Grażyna Rembielak,dyrektor Executive MBA w Szkole Biznesu PW
Źródło: Szkoła Biznesu PW