Na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt nowelizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu. Wprowadza ona wyższą stawkę godzinową, w wysokości 12 zł. I ma ona objąć wszystkich pracowników, bez względu na formę zatrudnienia oraz sposób ustalania wynagrodzenia.
Podwyższenie stawki godzinowej zostało zapowiedziane przez premier Beatę Szydło w expose. I właśnie na tę zapowiedź powołują się autorzy proponowanych przepisów w uzasadnieniu do projektu z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Podwyżka dla każdego
Minimalna stawka wynagrodzenia ma – po wejściu w życie ustawy – zostać podniesiona do 12 zł za godzinę. W roku bieżącym minimalne wynagrodzenie za pracę wynosi 1850 zł miesięcznie, co daje ok. 11,6 zł za godzinę. Przy liczbie dni pracujących w całym roku – w 2016 r. będzie ich np. 252 – dałoby to minimalną pensję miesięczną na poziomie 2016 zł, a więc o 166 zł wyższą niż przy obecnie obowiązujących stawkach.
Jednak nie tylko stawka się zmienia. Zgodnie z projektem ustawy, taki koszt pracy ma obowiązywać bez względu na to, jaką formę ma umowa z osobą zatrudnioną. A więc co najmniej tyle trzeba będzie zapłacić zarówno za godzinę pracy osoby zatrudnionej na etat, jak i pracującej na zlecenie (albo umowę o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu). Dodatkowo także stawka ma objąć również osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, która ma umowę o wykonywanie usług lub zlecenie z przedsiębiorcą czy inną jednostką organizacyjną.
A więc w zamierzeniach resortu rodziny i pracy jest, aby podwyższona stawka godzinowa objęła wszystkie rodzaje umów, zawarte z pracownikami czy zleceniobiorcami. I to również pod względem sposobu liczenia wynagrodzenia. Innymi słowy, bez względu na to, czy wynagrodzenie liczone jest według stawki godzinowej, tygodniowej albo miesięcznej, płaca za godzinę musi wynosić co najmniej 12 zł.
Konieczna będzie ewidencja
Ta zasada ma obowiązywać również osoby, które dopiero zaczynają pracę. Obecnie bowiem w ich przypadku jest możliwe, aby płaca w pierwszym roku wynosiła 80% minimalnego wynagrodzenia, co według stawek za rok 2016 daje płacę na poziomie 1,48 tys. zł. Ale nowelizacja znosi tę możliwość, uzasadniając to zmianą sytuacji na rynku pracy. Resort rodziny i pracy wskazuje bowiem, że jej wprowadzenie nastąpiło przy dużym bezrobociu, obecnie zaś zatrudnienie wzrosło i nie ma już potrzeby, aby stosować rozwiązanie uznawane za dyskryminujące młodych na rynku pracy.
Nowe zasady będą się wiązać i z nowymi wymogami biurokratycznymi. Ustawa bowiem nakazuje, aby podmiot, na rzecz którego realizowane są zlecenie czy usługi, prowadził ewidencję czasu, jaki jest poświęcony na pracę przy danym zadaniu. I właśnie na podstawie tej ewidencji – potwierdzanej przez osobę wykonującą zlecenie czy usługę – będzie podstawą do wyliczania płacy.
Od tej zasady jest wyjątek – mianowicie taka ewidencja nie będzie konieczna, jeśli zleceniodawca nie będzie miał możliwości jej prowadzenia ze względu na miejsce, w którym wykonywana jest praca. Wówczas osoba, która pracę wykonuje, będzie przedkładać stosowną informację o czasie pracy. I to ona będzie podstawą do naliczania płacy.
PIP skontroluje i (ewentualnie) ukarze
Aby móc dopilnować stosowania nowej stawki, Państwowa Inspekcja Pracy dostanie prawo do kontrolowania wysokości wynagrodzenia, wypłacanego za godzinę. Dostanie także możliwość karania za niewykonywanie obowiązku dostosowania się do nowej stawki. Grzywna, wg projektu nakładana na przedsiębiorcę czy jednostkę organizacyjną lub osobę działającą w ich imieniu, ma wynosić od 1 do 30 tys. zł.
Resort pracy chce dać przedsiębiorcom czas na przygotowanie się do nowych stawek i obowiązków. Zgodnie z projektem, ustawa zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2017 r.