W przeciągu ostatnich kilku lat można obserwować zdecydowany wzrost poziomu aktywności norweskiej branży naftowej, do czego przyczyniają się między innymi wysokie ceny energii, czy pozytywny trend na obszarze odkryć nowych złóż. Choć według przewidywań ekspertów, szczyt intensywności działań przypadł na 2014 rok, to wysoki poziom inwestycji i aktywności na Norweskim Szelfie Kontynentalnym (Norwegian continental shelf – NCS) utrzyma się i nadal będzie wymagać znacznej wydajności zarówno w przypadku firm naftowych, jak i dostawców.
Wnioski takie można znaleźć w raporcie poświęconym trendom branżowym w 2014 roku, przygotowanym przez Norweskie Stowarzyszenie Producentów Ropy i Gazu. W dokumencie tym stwierdzono, że sześć lat od wybuchu globalnego kryzysu finansowego światowa gospodarka jest nadal wrażliwa, popyt na energię utrzymuje się na umiarkowanym poziomie, a ceny ropy są najniższe od czterech lat.
Jednocześnie od 2004 roku koszty ponoszone na działania na Norweskim Szelfie Kontynentalnym znacznie wzrosły, a tendencje tę można zaobserwować także na innych obszarach bogatych w ropę naftową. Trend ten przyczynił się do ograniczenia skali wielu potencjalnych inwestycji na polach naftowych. Dlatego raport za rok 2014 został zatytułowany „Czas na konsolidację“.
„Już w naszym raporcie za rok 2012 założyliśmy, że szczyt aktywności przypadnie na rok 2014, ponieważ na wielu najbardziej produktywnych polach na NCS miały zakończyć się wtedy największe modyfikacje“, mówi Bjørn Harald Martinsen, menedżer ds. gospodarczych w Norweskim Stowarzyszeniu Producentów Ropy i Gazu.
„Łączne wydatki kapitałowe na NSK mają spaść z 221 mld koron w 2014 roku do 197 mld koron w roku 2015, jeżeli do wyceny przyjmiemy stały kurs korony z 2014 roku. Do roku 2019 roczne wydatki będą kształtować się między 190 mld a nieznacznie powyżej 200 mld koron. Jednocześnie szacunki dotyczące wydatków kapitałowych są stosunkowo jednoznaczne w odniesieniu do cen ropy naftowej – wydatki te utrzymają się na aktualnym poziomie przez kilka kolejnych lat”.
Stopniowa ekspansja działalności w oparciu o wiedzę, technologię i doświadczenie jest z historycznego punktu widzenia istotnym miernikiem rozwoju norweskiej branży naftowej. Na swoją kolej czekają teraz nowe obszary. Po przesunięciu w czasie decyzji w sprawie oceny skutków dla wód otaczających archipelag Lofotów i Vesterålen, znaczna część działań podejmowanych przez norweską branżę naftową będzie mieć miejsce na Morzu Barentsa.
Jednak znaczne wyzwania klimatyczne, ograniczenia dotyczące odwiertów oraz duża odległość od infrastruktury będą źródłami nowych wyzwań w obszarze kosztów. Choć branża musi stawić czoła tym wyzwaniom, to jednocześnie wymagają one działań rządowych, które pozwolą powiązać korzyści społeczno-ekonomiczne z komercyjnymi.