Wybierasz się na ferie? Uważaj, żeby nie przepłacić za ubezpieczenie. Wg GUS liczba uczniów w Polsce to 4,9 mln, pierwsi rozpoczną ferie zimowe już 17 stycznia, a ostatni termin przerwy semestralnej przypada na końcówkę lutego. Ferie to również szczyt sezonu sportów zimowych – aż 19 proc. Polaków deklaruje, że umie jeździć na nartach lub snowboardzie. Ruszając na stoki oprócz polisy turystycznej, warto mieć także ubezpieczenie bagażu, w tym nart. To koszt od 3 zł do nawet 1000 zł. Oferty różnią się sumą ubezpieczenia i zakresem ochrony. Ferie to jednak nie tylko narty – coraz więcej osób także zimą wyjeżdża do ciepłych krajów, np. do Chorwacji.

Zaczynają się ferie zimowe. W tym roku, po przerwie spowodowanej pandemią, ponownie przewidziano cztery terminy przerwy semestralnej. Pierwsi uczniowie rozpoczną ją już 17 stycznia, a ostatni termin przypada na końcówkę lutego. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego liczba uczniów w Polsce to 4,9 mln. Część z nich z pewnością ruszy do zimowych kurortów. Według danych portalu Analizadanych.pl aż 19 proc. Polaków deklaruje, że umie jeździć na nartach lub snowboardzie.

O czym warto pamiętać, wybierając się na stok?

Sprzęt narciarski to duży wydatek. Ten z wyższej półki może kosztować kilkanaście tysięcy złotych, ale nawet amatorzy wybierający się na narty sporadycznie, na kompletnie wyposażenie muszą przeznaczyć przynajmniej 2 tys. zł. Przy takich kosztach warto zadbać o odpowiednie ubezpieczenie. Najtańsze oferty zabezpieczenia bagażu, w tym nart, zaczynają się od 3 zł, mają jednak niskie sumy ubezpieczenia i węższy zakres. Najwyższe sumy dochodzą do 20 tys. zł, co pozwoliłoby na odkupienie nawet bardzo drogich nart. W takim przypadku składka za ubezpieczenie bagażu podróżnego/sprzętu sportowego wynosi nawet do 1000 zł.

Wybierasz się na ferie? Uważaj, żeby nie przepłacić za ubezpieczenie - ludzie zjeżdzają na nartach ze stoku.
Wybierasz się na ferie? Uważaj, żeby nie przepłacić za ubezpieczenie

Polisę zabezpieczającą narty można zakupić na kilka sposobów. Wyjeżdżając z biurem podróży, ubezpieczenie zimowego sprzętu możemy mieć w pakiecie z wycieczką. Niestety zazwyczaj to podstawowa ochrona, która w przypadku utraty drogich nart będzie rozczarowująca. Zabezpieczenie sprzętu sportowego dostępne jest także w ramach ubezpieczenia bagażu. W takim przypadku suma ubezpieczenia, z której realizowana jest po szkodzie wypłata, również może być niższa niż wartość sprzętu narciarskiego. Warto zatem sprawdzić czy suma ubezpieczenia wystarczy na odkup nart podobnej klasy.

Poza sumą ubezpieczenia najważniejszy jest jego zakres. Szerszy umożliwia wypłatę odszkodowania w przypadku np. kradzieży z włamaniem czy utraty nart z powodu braku możliwości zaopiekowania się nimi wskutek nieszczęśliwego wypadku lub nagłego zachorowania. Na pewno warto porównać kilka ofert i znaleźć tę najbardziej odpowiadającą naszym oczekiwaniom i dopasowaną do naszych potrzeb.

Ubezpieczenie, czyli 4 narciarskie must have:

Ubezpieczyciele zawierają w swoich ofertach wiele elementów i, o ile szeroka ochrona zawsze jest istotna, warto pamiętać o tym, że najważniejsze jest dopasowanie polisy do sposobu podróży (np. własny samochód czy samolot), rodzaju planowanej aktywności (narciarstwo skiturowe czy zjazdowe) czy miejsca, do którego się wybieramy (kraje Unii Europejskiej czy inne). W poszukiwaniu ubezpieczenia „szytego na miarę” pomaga porównywanie poszczególnych ofert. Są jednak punkty, które eksperci uznają za obowiązkowe w ubezpieczeniu sprzętu każdego narciarza.

1. Uszkodzenie lub zniszczenie w czasie użytkowania

Ryzyko zniszczenia sprzętu podczas szusowania wydaje się oczywiste. Decydując się na ubezpieczenie, warto upewnić się, że ten element został uwzględniony. Wiele towarzystw oferuje polisy, w których sprzęt sportowy ubezpieczany jest w ramach bagażu i zakres ochrony nie obejmuje zniszczeń powstałych na skutek użytkowania.

2. Utrata, uszkodzenie lub zniszczenie w okolicznościach, w których ubezpieczony nie miał możliwości zaopiekowania się sprzętem

Na stoku nie trudno o wypadek. Niezależnie od tego, czy mówimy o lekkim potłuczeniu, czy poważnym poturbowaniu podczas jazdy, zadbanie o sprzęt sportowy to często ostatnia rzecz, o której pamięta się w takich sytuacjach. Niektórzy ubezpieczyciele, wychodząc naprzeciw takim problemom rozbudowują polisy o ryzyko utraty, uszkodzenia lub zniszczenia w okolicznościach, w których ubezpieczony nie ma możliwości zaopiekowania się sprzętem. Do takich sytuacji najczęściej zalicza się nagłe zachorowanie lub nieszczęśliwy wypadek.

3. Zaginięcie, uszkodzenie lub zniszczenie podczas transportu

Uszkodzenie lub całkowite zniszczenie sprzętu może skutecznie zamienić wyczekiwany urlop w katastrofę i odchudzić portfel. Szukając odpowiedniego zabezpieczenia, należy zwrócić uwagę na sytuacje, w których ubezpieczyciel zapewnia wypłatę w przypadku zaginięcia, uszkodzenia lub zniszczenia podczas transportu. Na rynku znajdziemy wiele ofert, które gwarantują wypłatę odszkodowania w przypadku uszkodzenia lub zaginięcia, gdy sprzęt znajdował się pod opieką zawodowego przewoźnika. Warto jednak, by ochrona obejmowała również skutki wypadków komunikacyjnych.

4. Zaginięcie sprzętu sportowego oddanego do przechowania

Ta, niestety, dosyć częsta sytuacja, nie jest uwzględniania w zakresie wielu polis. Warto przyjrzeć się ofertom ubezpieczenia, jeżeli planujemy korzystać z tego typu usług.

Często czynnikiem, który wpływa na ostateczny wybór polisy, jest koszt jej zakupu. Niestety najtańsza opcja może być niewystarczająca. Inflacja podnosi ceny, także sprzętu narciarskiego, stąd zbyt niska suma ubezpieczenia nie pozwoli na odkupienie nart podobnej klasy. Na szczęście porównując różne oferty, można znaleźć wartościowe zabezpieczenie w korzystnej cenie. Decydując się na ubezpieczenie sprzętu narciarskiego, niezmiennie najważniejsze powinno pozostawać dokładne przeanalizowanie dostępnych ofert pod względem zakresu ochrony i dostosowanie jej do wszystkich lub większości swoich potrzeb.

W ferie nie tylko na narty – zimą Polacy wyjeżdżają też do ciepłych krajów

Zimą wybieramy także zagraniczne destynacje. Wysokie temperatury, smaczne jedzenie, atrakcyjne zabytki to tylko część ​argumentów, które motywują Polaków do wyjazdu za granicę. W ostatnim czasie Bałkany, a szczególnie Chorwacja to ulubiony kierunek podróży Polaków. Do niedawna odwiedzana była głównie od wiosny do jesieni. Teraz to się zmienia, coraz więcej Polaków chce zobaczyć, jak zimą wyglądają znane im z wakacji miejsca. Zalety są podobne – wyższa niż w Polsce temperatura, efektowne zabytki, smaczne jedzenie i niewygórowane ceny. Dodatkową zaletą jest możliwość szybkiego dojazdu własnym środkiem transportu, co w pandemii faworyzuje ten kraj w stosunku do odległych, tropikalnych destynacji, gdzie trzeba dolecieć samolotem. 

Od kilku lat Chorwacja staje się coraz bardziej popularna także zimą. Najtańsze oferty pełnego ubezpieczenia turystycznego* na wyjazd do tego kraju zaczynają się od 6 zł (za osobę, w przeliczeniu na jeden dzień pobytu) – to mniej niż kosztuje filiżanka kawy w Zadarze czy w Dubrowniku. Takie oferty mogą jednak mieć niższe sumy ubezpieczenia i węższy zakres. W przypadku polis z wyższą sumą ubezpieczenia składka za kompletne ubezpieczenie turystyczne wynosi nieco więcej – kilkanaście, do 20 zł za osobę. Warto w każdym razie porównywać różne oferty, żeby wybrać najkorzystniejszą opcję.

Źródło: CUK Ubezpieczenia