Ropa naftowa cofnęła się w nocy, nieco osłabiając byczy sentyment rynku akcji, ale ogólnie nic złego się nie stało. GBP ma za sobą bardzo słaby poniedziałek, gdyż obawy o Brexit nie maleją, ale dziś jest szansa na ulgę. EUR dostało rykoszetem od funta, a słabość może być kontynuowana im bliżej do posiedzenia ECB.

Wczoraj EUR/USD wykonał istotny krok dla kontynuacji spadków, przełamując 200-sesyjną średnią kroczącą. Na początku lutego wyjście ponad średnią było istotnym katalizatorem redukcji krótkich pozycji w EUR, więc powrót poniżej bariery jest warty odnotowania. Dodatkowo fakt, że przy osłabieniu apetytu na ryzyko w nocy EUR nie zyskiwało na wartości tak jak JPY i CHF, pokazuje, że inwestorzy niechętnie podchodzą do odkupywania euro. EUR dostało rykoszetem od GBP, gdyż rosnące obawy o wystąpienie Wielkiej Brytanii z UE są odbierane jako problemy także dla gospodarki strefy euro. Jednak w dalszym rzucie EUR ma więcej powodów, by tracić na wartości. Z jednej strony względem zbliżającego się szczytu ministrów finansów i bankierów centralnych G20 rosną oczekiwania, że otrzymamy komunikat o gotowości do skoordynowanej odpowiedzi na globalne spowolnienie gospodarcze. W ten sposób apetyt na ryzykowne aktywa dostałby dodatkowego paliwa, na czym stracą waluty finansujące carry trade, do których zalicza się euro. Jeśli szczyt nie przyniesie takich rezultatów, ECB pozostanie zdany wyłącznie na siebie, by ściągnąć wartość EUR niżej i wesprzeć słabnącą gospodarkę. Wczorajsze wstępne odczyty PMI ze strefy euro dały sygnał, że ożywienie hamuje. Chociaż w stosunku do posiedzenia ECB 10 marca rynek już zdyskontował cięcie stopy depozytowej o 10 pb, nie jest w dalszym ciągu wykluczone, że bank nie zdecyduje się na bardziej agresywne działanie. Na takich oczekiwaniach krótkie pozycje w EUR mogą być dalej budowane.

GBP otrzymał wczoraj poważne lanie, gdyż rynek stara się wycenić ryzyko zwycięstwa zwolenników Brexitu w referendum 23 czerwca. W pewnym momencie GBP/USD spadł poniżej 1,41 do poziomów niewidzianych od marca 2009 r. Ale tutaj warto się zatrzymać i zastanowić, czy dyskonto jest pełne i jeśli tak, czy utrzyma się przez 4 miesiące do referendum? Sądzę, że tylko podwyższona zmienność jest w tym momencie pewna, a szybki kapitał spekulacyjny nie zadowoli się utrzymywaniem pozycji przez 120 dni. Realizacja zysków już częściowo nastąpiła wczoraj po południu i rynek czeka teraz na świeży impuls. Dziś prezes Banku Anglii Marc Carney z kilkoma członkami MPC będzie zdawał sprawozdanie w parlamencie. GBP może pozytywne reagować, jeśli Carney zasugeruje, że stopy procentowe mogą wzrosną wcześniej niż rynek obecnie wycenia (2018 r.).

Z innych wydarzeń mamy indeks Ifo z Niemiec, stopę bezrobocia z Polski i indeks nastrojów konsumentów z USA. Ważne mogą też być sygnały ze strony innych przedstawicieli banków centralnych: Ingvesa z Riksbanku, Jordana z SNB i Fischera z Fed.

Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.