Od nowego roku wyższa będzie kwota minimalnego wynagrodzenia i prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w 2023 r. Zmienią się w związku z tym wysokości składek na ubezpieczenia społeczne obliczane przez przedsiębiorców.

Osoby, które prowadzą działalność gospodarczą i korzystają z preferencyjnych składek na ubezpieczenia społeczne przez pierwsze 24 miesiące kalendarzowe od rozpoczęcia działalności, opłacają  składki od zadeklarowanej kwoty nie niższej niż 30% minimalnego wynagrodzenia.

Zmiany stawek w 2023 roku:

  • ​​​​​​​Od 1 stycznia 2023 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wynosić będzie 3490 zł, a zatem podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne za miesiące styczeń – czerwiec 2023 r. nie może być niższa niż 1047 zł (30% x 3490 zł).
  • Od 1 lipca 2023 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wynosić będzie 3600 zł, a zatem podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne za miesiące lipiec – grudzień 2023 r. nie może być niższa niż 1080 zł (30% x 3600 zł).
Nowe wysokości składek na ubezpieczenia społeczne w 2023 r. - kalkulator i okulary leża na dokumentach.
Nowe wysokości składek na ubezpieczenia społeczne w 2023 r.

Osoby prowadzące pozarolniczą działalność, które opłacają składki od 60% prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia, będą je naliczać w 2023 r. od 4161 zł. Kwota prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w 2023 roku wynosić bowiem będzie 6935 zł.

Składki na ubezpieczenia społeczne naliczane od nowych podstaw należy opłacić za styczeń 2023 r. w lutym 2023 r.  oraz analogicznie za kolejne miesiące. 

Źródło: ZUS

Przeczytaj także: Kredyty w czasach wysokiej inflacji. Czy to się opłaca?

Czy opłaca się zaciągać kredyty w czasach wysokiej inflacji? Dla wielu Polaków wzrost inflacji oznacza powszechną drożyznę przy zakupie podstawowych produktów. Ponadto wzrost raty kredytu mieszkaniowego o 100%. Choć tak drastyczny wzrost comiesięcznego zobowiązania „boli”, to warto zauważyć, że w obecnej sytuacji dochodzi do zjawiska dewaluacji długu.

Słowo roku w ekonomii, odmieniane w ostatnich miesiącach przez wszystkie przypadki to „inflacja”. Nic dziwnego – GUS podał, że w październiku inflacja w Polsce wyniosła 17,9%. W listopadzie zaś była na poziomie 17,5%. Są to najwyższe poziomy od 1996 roku.