Po wprowadzeniu programu 500 plus coraz mniej osób korzysta z pomocy społecznej. Zdaniem ekspertów potrzebni są jednak asystenci rodzinni w samorządach, którzy sprawdzą, jak te pieniądze są wydawane.

Z danych resortu rodziny, pracy i polityki społecznej wynika, że wraz z wprowadzeniem programu 500 plus o prawie 10 proc. spadła liczba osób, które korzystają z pomocy społecznej. Chodzi przede wszystkim o zasiłki okresowe i celowe.

„Rzeczywiście poziom ubóstwa spadł. Mam na myśli klientów pomocy społecznej. Konsumpcja wzrosła, poprawiła się jakość życia w wielu rodzinach” – przyznaje prof. Julian Auleytner, ekonomista, specjalista od spraw polityki społecznej w Wyższej Szkole Pedagogicznej im. Janusza Korczaka.

Jednak – jego zdaniem – potrzebni są doradcy, asystenci rodziny, którzy będą rozwiązywali problemy socjalne, ale na poziomie lokalnym, gminnym, powiatowym.

„To praca bardzo niewdzięczna, ale asystent rodziny to jest poprawa jakości życia w ramach programu 500 plus. Nie wystarczy dać pieniądze, trzeba za tymi pieniędzmi pójść i zobaczyć jak one są wydawane” – uważa ekspert.

W przypadku sygnałów o marnotrawieniu świadczenia, u rodziny może być przeprowadzony wywiad środowiskowy, aby ustalić, jak wygląda sytuacja w danej rodzinie. Jeśli rodzina wydaje środki z programu 500 plus niezgodnie z przeznaczeniem, można je zamienić na pomoc w formie rzeczowej, np. jedzenie, ubrania, lekarstwa.

Ze świadczenia 500 plus w Polsce korzysta 2,4 mln rodzin, a w nich 3,65 mln dzieci. W 2017 r. do rodzin trafiło prawie 13,932 mld zł, w tym 13,768 mln zł w ramach świadczenia wychowawczego oraz 164 mln zł w ramach dodatków wychowawczych.

 

 

Źródło: www.kurier.pap.pl