Kredyty hipoteczne są obecnie tak tanie, jak nigdy wcześniej. Jednocześnie na horyzoncie widać sygnały sugerujące, że z zakupem mieszkania nie warto zwlekać zbyt długo. Co czeka nas w przeciągu najbliższych 12 miesięcy? Zdaniem ekspertów OPG Property Professionals, rynek mieszkaniowy prawdopodobnie czeka kilka interesujących zwrotów akcji.

Na dostępność mieszkań na rynku pierwotnym składają się 3 zasadnicze czynniki: poziom dochodów, ceny nieruchomości oraz koszty kredytów hipotecznych. Przyjrzyjmy się po kolei każdemu z nich.

Zarobki Polaków

Jak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego, w ciągu ostatnich 5 lat pensje Polaków poszły w górę średnio o 20%. Fazie wzrostowej sprzyjała poprawiająca się po latach zastoju, ogólna dobra koniunktura gospodarcza, której konsekwencją okazał się m.in. zwiększony popyt na rynku pierwotnym. Jak podkreśla Michał Styś, Dyrektor Zarządzający firmy OPG Property Professionals, spadek bezrobocia, wyższe wynagrodzenia oraz korzystniejsze i bezpieczniejsze warunki zatrudnienia sprawiają, że coraz chętniej będziemy sięgać po kredyty hipoteczne.

Poprawia się siła nabywcza Polaków. Łączne dochody rodziny 2+1, gdzie oboje rodziców pracuje w średniej lub dużej firmie, zgodnie z danymi GUS wyniosły pod koniec zeszłego roku blisko 7 tysięcy złotych netto. Chcąc wprowadzić się do własnego M, rodzina ta może pożyczyć na 30 lat około 480 tysięcy złotych. To o 70 tysięcy złotych więcej, niż jeszcze rok temu. Tak dużej dynamiki nie widać wśród pracowników małych firm, aczkolwiek oficjalne statystyki może zaburzać rozpoznane zjawisko wynagradzania częściowo lub w całości poza systemem.

Ceny mieszkań

W zeszłym roku ceny mieszkań na rynkach pierwotnych w największych miastach utrzymywały się na względnie stałym poziome, a jeżeli już ulegały wahaniom, to mieliśmy do czynienia z nieznacznym wzrostem. Można to interpretować jako swoistą równowagę pomiędzy podażą i popytem. Czy status quo na cennikach utrzyma się przez kolejny rok? Zdaniem Michała Stysia istnieją przesłanki by sądzić, że w niedalekiej przyszłości kupujący będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni.

Na cenę metra kwadratowego mogą wpłynąć obserwowane podwyżki kosztów wykonawstwa, w szczególności robocizny. Objawi się to albo wzrostem cen mieszkań, albo zmniejszeniem marż deweloperskich. Już teraz deweloperzy kupują coraz droższe grunty, co wraz ze wzrostem kosztów produkcji może zwiastować zmiany na rynku. Dodatkowo do wzrostu średnich cen ofertowych pośrednio mogą przyczynić się wprowadzane coraz odważniej mieszkania z wyższych segmentów rynku.

Koszty kredytów

Ze względu na najniższą w historii referencyjną stopę procentową, utrzymującą się na poziomie nieco ponad 1,5%, od dłuższego czasu na rynku dostępne są tanie kredyty hipoteczne. Jak na razie Rada Polityki Pieniężnej pozostaje dość powściągliwa, jeśli chodzi o zapowiedzi ewentualnych podwyżek, niemniej prędzej czy później należy się ich spodziewać. Anna Kwaśny z biura sprzedaży osiedla ART MODERN uspokaja – jeśli stopy procentowe pójdą w górę, to dopiero w drugiej połowie tego roku.

Wciąż mamy jeszcze do czynienia z niską inflacją. Jeśli w ogóle do podwyżki stóp procentowych dojdzie, to powinna być ona stosunkowo niewielka. Możemy przyjąć, że wzrost o 50 punktów bazowych zwiększy ratę kredytu o około 30 złotych na każde 100 tys. zł zaciągniętego zobowiązania.

Lokale pod klucz coraz popularniejsze

Zakup własnego M to jedno, jego urządzenie – to zupełnie inna historia. W ofertach deweloperów często spotykaną opcją jest tzw. wykończenie pod klucz, umożliwiające natychmiastowe zamieszkanie. To oszczędność czasu (i nerwów), za którą jeszcze do niedawna przychodziło zapłacić średnio kilkaset złotych za metr kwadratowy więcej, niż w przypadku mieszkania w stanie surowym. Jak jednak zauważa Anna Kwaśny, różnice w kosztach pomiędzy gotowym lokalem od dewelopera, a wykończeniem go na własną rękę, powoli się zacierają.

W obliczu rosnących cen robocizny i coraz bardziej utrudnionego dostępu do wykonawców, wielu inwestorów pyta dziś o lokale, które trzeba jedynie umeblować, aby w nich zamieszkać. Sprzyja temu również fakt, że deweloperzy często nie określają kwoty, za jaką oddadzą dane mieszkanie do użytku. Kwota ta staje się wówczas przedmiotem negocjacji z klientem. Dokonując zakupu na etapie tzw. „dziury w ziemi”, można liczyć na największe rabaty.