Bezrobocie na koniec maja br. wyniosło 7,4 proc., czyli spadło o 0,3 pkt proc. w stosunku do  kwietnia br  – podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). W maju 2016 r. bezrobocie wynosiło 9,1 proc.

Dane za maj potwierdzają, że utrzymuje się popyt na pracę, co jest odzwierciedleniem dobrego stanu gospodarki. Taka kondycja rynku pracy wystawia pracodawców na większą presję płacową, co także potwierdzają ostatnie dane GUS, który odnotował wyższą od przewidywanej dynamikę wzrostu płac w maju br. (5,4 proc. ). Ale, co podkreślałem wielokrotnie, spadek bezrobocia nie jest już dobrą wiadomością, oznacza też że powiększa się nierównowaga, uwarunkowana sytuacją  demograficzną – spada w Polsce popyt na pracę. Brak pracowników krajowych jest  częściowo kompensowany wzrostem zapotrzebowania na pracowników z Ukrainy. Ale ze strony rządu warto oczekiwać strategii lepszego wykorzystywania potencjału osób bezrobotnych i biernych zawodowo. Dlatego dziś na rynku pracy potrzebne są programy aktywizacji długotrwale bezrobotnych, których jest zbyt mało a część opartą na partnerstwie z agencjami zatrudnienia wstrzymano. Więcej, potrzeba programów, które zachęcać będą do wydłużania aktywności zawodowej przez osoby starsze. Wreszcie trzeba skuteczniej zachęcać  do powrotu na rynek pracy młode matki.  Dziś każdy wzrost zatrudnienia w oparciu o niewykorzystany potencjał kapitału ludzkiego będzie sukcesem polityki zatrudnienia i rynku pracy i tak trzeba mierzyć jej skuteczność.

 

Komentarz: prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan i wykładowca UW