Polska transformacja ustrojowa stawiana jest za wzór innym krajom. Do pewnego czasu jednym z symboli jej sukcesu był także pomyślnie rozwijający się rynek kapitałowy, ale od kilku lat poczynania realnej oraz kapitałowej sfery gospodarczej zaczęły się coraz bardziej od siebie różnić. Co się takiego stało, że GPW nie idzie drogą wytyczoną przez realną działalność gospodarczą, która notabene w III kw. zaskoczyła in plus wzrostem PKB po raz kolejny przekraczającym 5%? Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba się cofnąć o kilka ładnych lat do tyłu, gdyż prapoczątkiem problemów parkietu w Warszawie były zmiany w funkcjonowaniu II filara systemu emerytalnego. Napływy do OFE uległy nie tylko zmniejszeniu, ale wprowadzono także dobrowolność udziału oraz uruchomiono nieszczęsny suwak, który systematycznie uszczupla zasoby i tak bardzo osłabionych funduszy. Stworzyło to pewien problem płynnościowy, na który nałożyła się kwestia gorszego zachowania rynków wschodzących w ostatnich latach. Tym samym po kryzysie finansowym nasz rynek kapitałowy nie odzyskał już dawnego blasku. Ponadto wieloletnia hossa wyraźnie faworyzowała spółki z branży technologicznej, a jej reprezentacja na GPW jest skromna i mało znacząca dla ogólnej koniunktury. W okresie deflacji ratunkiem dla słabnącej GPW okazała się rozwijająca branża TFI. Powstawały nowe fundusze, a modna stała się strategia absolutnej stopy zwrotu. Główne jej założenie polegało na wykorzystaniu przewagi małych i średnich spółek w generowaniu wyższych stóp zwrotu od największych podmiotów. W minionym roku okazało się jednak, że nadejście wyczekiwanej inflacji uwidoczniło strukturalną słabość tej strategii. Wiele mniejszych przedsiębiorstw oparło bowiem swoje przewagi konkurencyjne na niskich kosztach, a te zaczęły wyraźnie rosnąć. Nie bez znaczenia pozostaje demografia i coraz silniejszy rynek pracy, co skutkuje systematyczną presją na wzrost wynagrodzeń pracowników. Wyniki sektora mniejszych podmiotów zaczęły więc rozczarowywać, a w ślad za tym szwankować zaczęły główne założenia strategii zaimplementowanej w wielu funduszach typu absolute return. W konsekwencji zobaczyliśmy odpływy kapitału, które początkowo nie były duże, ale za to systematyczne. W tym roku nakładające się na siebie wieloletnie problemy zostały spotęgowane przez uderzenia z dwóch nowych kierunków. Pierwszy to upadek spółki GetBack, a drugi wiąże się z rosnącym rygorem regulacyjnym. Skutki upadłości GetBacka zataczają coraz szersze kręgi i dotykają już nie tylko rynek kapitałowy, ale także bankowy. Tym samym problemy GPW niekoniecznie pozostaną w izolacji wobec sfery realnej, co z pewnym opóźnieniem możemy niestety doświadczyć.

Autor: Łukasz Bugaj, CFA, Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska SA