W kwietniu 2016 r. ogólny klimat koniunktury w przetwórstwie przemysłowym był lepszy niż w marcu br. i ukształtował się na poziomie 5,4. Firmy budowlane  oceniają koniunkturę mniej pesymistycznie niż w marcu – podał GUS.

W kwietniu 2016 r. dyrektorzy przedsiębiorstw działających w większości sektorów gospodarki oceniali koniunkturę gospodarczą pozytywnie i lepiej niż w marcu br. To sygnał, że wyniki produkcji sprzedanej przemysłu i budownictwa, a także sprzedaży detalicznej powinny być w kwietniu lepsze niż w marcu br. A te marcowe niestety niezbyt pozytywnie zaskoczyły. Dlatego informacje dotyczące oceny koniunktury w kolejnym miesiącu są ważne, bo pozwalają odpowiedzieć na pytanie, czy marzec był lekkim wyłamaniem się z pozytywnego trendu, czy też był sygnałem informującym o możliwej jego zmianie. Kwietniowe opinie przedsiębiorców pozwalają zakładać, że było to lekkie wyłamanie się z trendu.

Firmy działające w przetwórstwie przemysłowym pozytywnie oceniają portfel zamówień. I to wszystkie przedsiębiorstwa, niezależnie od wielkości. Idzie za tym planowanie wzrostu zatrudnienia – także we wszystkich firmach niezależnie od wielkości. Firmy przemysłowe od dłuższego czasu zwiększają popyt na pracę i za chwilę będziemy mieć do czynienia w tym sektorze gospodarki z rynkiem pracownika a nie pracodawcy. A ponieważ przetwórstwo przemysłowe nieźle ocenia także swoją sytuację finansową, to należy się spodziewać dalszego wzrostu wynagrodzeń w tym sektorze gospodarki.

Wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury jest pozytywny w większości branż przemysłowych – najwyższy jest w przemyśle chemicznych, tworzyw sztucznych i wyrobów z gumy oraz w pozostałych surowcach niemetalicznych. Poprawa ocen dotyczących ogólnego klimatu koniunktury wyraźnie wyhamowała natomiast w branży produkującej maszyny i urządzenia, aczkolwiek ciągle są one pozytywne. To, że produkcja maszyn i urządzeń ma problemy ze wzrostem pokazują od czterech miesięcy dane dotyczące produkcji sprzedanej przemysłu. Warto się tej branży przyglądać, bowiem to co w niej i z nią się dzieje to informacje znacznie szersze – dotyczące inwestycji oraz eksportu, czyli dwóch ważnych komponentów wzrostu gospodarczego.

Budownictwo mniej negatywnie ocenia swoją sytuację, ale od 2011 r. cały czas jednak są to oceny negatywne. A to ponad 7 proc. polskiego PKB, a także składnik inwestycji.

Natomiast cały czas pozytywnie, i to coraz silniej pozytywnie ocenia klimat koniunktury handel – tak hurtowy, jak i detaliczny. Widać to nie tylko po prognozach sprzedaży, ale także planach zwiększania zatrudnienia. Mamy zatem potwierdzenie, że możemy liczyć na wzrost spożycia indywidualnego, i na przekładanie się tego wzrostu na dynamikę PKB. Pozytywne sygnały płyną także z sektora usług.

Mimo tych pozytywnych opinii i sygnałów wskaźnik syntetyczny koniunktury gospodarczej dla Polski jest ciągle niższy niż wskaźniki odczuć ekonomicznych dla UE i strefy euro. Jednak dzieje się tak od 2013 r., a w tym czasie wzrost PKB w Polsce był jednym z najwyższych wśród krajów UE. Albo polscy przedsiębiorcy są bardzo wstrzemięźliwi w ocenach koniunktury, przeszacowują ryzyka, albo to przedsiębiorcy z krajów UE są pozytywnie nastawieni do zachodzących w ich gospodarkach zmian. Prawdopodobnie jedno i drugie. Duża część gospodarek unijnych jest ciągle w procesie wychodzenia z osłabienia gospodarczego i zapewne każda poprawa cieszy. Polscy przedsiębiorcy mają natomiast  świadomość, że ciągle przekraczamy kolejne granice i osiągamy coraz więcej gospodarczo, i że rezerwy proste na których opieraliśmy swój rozwój wyczerpują się, a nowych impulsów do wzrostu na ponadprzeciętnych poziomach nie widać – tak ze względu na sytuację na rynku globalnym, jak i na razie na brak takich impulsów w gospodarce polskiej.

 

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek22Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan