Upadłość konsumencka. Pytania i odpowiedzi – część 1.

Dzisiejszy odcinek powstał jako odpowiedź na konkretne zapotrzebowanie czytelników mojego Poradnika. Otrzymuję drogą mailową wiele pytań, często dotyczących podobnych zagadnień i dotykających wydawało by się spraw podstawowych.

W niniejszej odsłonie Poradnika odpowiadamy na 5 pytań dotyczących upadłości konsumenckiej, powtarzających się w mailach klientów Kancelarii.

Ile wniosków o upadłość konsumencką składają małżonkowie?

W każdej sytuacji 1 osoba składa 1 wniosek, czyli w przypadku małżeństw planujących ogłosić upadłość konsumencką konieczne będą dwa wnioski.

Warto tu przeanalizować kilka sytuacji. Otóż może tak się zdarzyć, że małżonkowie nie mają jednego zdania w tej kwestii. Jest wówczas możliwe, że tylko jeden z małżonków występuje do sądu z wnioskiem o upadłość konsumencką.

Są też sytuacje, kiedy decyzja taka została podjęta przez obojga małżonków, ale tylko jedno z nich w danym momencie spełnia warunki. Może mieć to miejsce w sytuacji, kiedy np. małżonek prowadzi działalność gospodarczą i nie może jej zamknąć przez okres najbliższych kilku miesięcy.

Najtrudniejszym elementem dla sądu jest ewentualny podział majątku wnioskodawców,  kiedy tylko jeden z małżonków występuje z wnioskiem o upadłość konsumencką. To co dla sądu jest nie lada problemem (np. sprzedaż ½ udziału w domu należącego do wnioskodawcy) może przynieść określone korzyści małżonkom planującym ogłoszenie upadłości.

Właśnie tego typu przypadki i dopasowanie optymalnego działania do określonej sytuacji powinny być w arsenale kancelarii zajmujących się pomocą w skutecznym wnioskowaniu o ogłoszenie upadłości konsumenckiej.

Jakie są koszty związane z upadłością konsumencką, w tym koszty kancelarii, która opracowuje wniosek?

Koszty sądowe, które ponosi w sądzie wnioskodawca są symboliczne: jest to kwota 30 zł. Jeśli dana osoba nie ma żadnego majątku, kwota ta nie wzrośnie, będzie ona pokryta czasowo przez Skarb Państwa. Jeśli zaś wnioskodawca pozostawia w masie upadłości jakiś majątek (np. mieszkanie, samochód), wówczas koszty postępowania upadłościowego będą pokryte ze sprzedaży majątku, jest to zadanie syndyka wyznaczonego do danej sprawy.

Jeśli chodzi o koszty opracowania wniosku przez wyspecjalizowane w tym kancelarie: każdy usługodawca ma prawo do ustalania obowiązujących cen za taką pomoc. W mojej opinii koszt ten nie powinien przekraczać 3 tys. zł  od jednego wniosku, najbardziej uczciwy sposób rozliczenia to według mnie kwota pomiędzy 2 a 3 tysiące złotych za 1 wniosek.

Jednak może dojść jeszcze jeden koszt, oczywiście mówimy tu o pomocy w działaniu przemyślanym i profesjonalnej usłudze, a nie tylko o napisaniu wniosku i złożeniu tegoż do sądu. Z mojego doświadczenia wynika, że część osób, które zgłaszają się do mojej Kancelarii, w  danym momencie nie kwalifikuje się do uzyskania statusu upadłego. Czyli istnieje duże ryzyko oddalenia wniosku przez sąd. Co wtedy? Po prostu trzeba się do tego działania odpowiednio przygotować.  Okres „przygotowawczy” może trwać od 2-3 miesięcy do nawet kilku lat. Są to pewne określone działania, które powinny być dokładnie zaplanowane przez doradcę od upadłości konsumenckiej. W takiej sytuacji cena usługi może wzrosnąć, nie ma tu określonych stawek. Wszystko zależy od tego, jak dużo czynności trzeba wykonać, aby zmniejszyć do minimum ryzyko oddalenia wniosku.

Czy przedsiębiorca może się oddłużyć przez ogłoszenie upadłości konsumenckiej?

I tak, i – nie. „Czynny” przedsiębiorca takiej możliwości nie ma – upadłość konsumencka jest skierowana wyłącznie do osób, które działalności gospodarczej nie prowadzą. Jednak dzięki nowelizacji ustawy, która weszła w życie od 1 stycznia 2016 roku, byli przedsiębiorcy nie mają okresu karencji przy składaniu wniosku o upadłość konsumencką.

Czyli dziś zamykam działalność gospodarczą, jutro składam wniosek o upadłość, co teoretycznie  jest możliwe. Osobiście taki pośpiech odradzam, może to być uznane  przez sąd jako działanie w złej wierze, czyli jako próba „ucieczki w upadłość” przed wierzycielami.

Jeśli chodzi o stopień trudności: są to zazwyczaj najtrudniejsze sprawy. Bowiem istnieje inna droga do ogłoszenia upadłości przez przedsiębiorców;

działania te są opisane w ustawie Prawo restrukturyzacyjne, która weszła w życie z dniem 1 stycznia 2016 roku.  W związku z tym, że poprzeczka dla upadających firm jest bardzo wysoko zawieszona, sądy dość łagodnie podchodzą do byłych przedsiębiorców, którzy wnioskują o upadłość konsumencką.

Zdecydowana większość podmiotów gospodarczych, która wpadnie w tarapaty finansowe niewiele może zdziałać, jeśli będzie próbować ratować się lub ogłaszać upadłość w formach przewidzianych w ustawie Prawo restrukturyzacyjne. A w takiej właśnie sytuacji – przedsiębiorca może ubiegać się o upadłość konsumencką. Pod dodatkowym warunkiem, że wcześniej definitywnie zamknie działalność gospodarczą.

Upadłość konsumencka, a działalność gospodarcza c.d.

 Pojawia się dość często opinia, iż były przedsiębiorca, który nie dopełnił formalności i nie złożył – w stosownym czasie –  do sądu wniosku dotyczącego upadłości swojej firmy, nie może skutecznie ubiegać się o upadłość konsumencką. Nie do końca jest to prawda. Aby mieć szansę na przeprowadzenie skutecznie upadłości przedsiębiorstwa, trzeba przede wszystkim mieć na to środki. Na początek nie mniej niż 40-50 tys. zł.

Różnica jest bowiem zasadnicza: przy upadłości konsumenckiej koszty postępowania są pokrywane przez Skarb Państwa, ma to miejsce także w sytuacji, kiedy wnioskodawca nie ma żadnego majątku. Powyższe jednak nie obowiązuje przy upadłości podmiotów gospodarczych, w tym wypadku całość kosztów (w tym wynagrodzenie syndyka i jego pracowników, wyznaczonych do tej sprawy) musi pokryć wnioskodawca z własnych środków.

Najczęściej więc, kiedy dana firma traci płynność finansową, jej właściciel ani myśli o tym, żeby ostatni grosz przeznaczyć na gażę dla syndyka. Prawdą jest też, że w ten sposób działa ów przedsiębiorca wbrew obowiązującemu prawu. Działanie takie – czyli zaniechanie złożenia wniosku o upadłość firmy w odpowiednim czasie – jest obecnie w Polsce prawie powszechne: na tyle, że weszło już do kanonu działania podmiotów gospodarczych będących w tarapatach finansowych. Praktyka wyparła więc teorię.

Powstał zwyczaj, który po części został zaaprobowany przez sądy, jako nie objęty surowymi sankcjami. We wnioskach o upadłość konsumencką takich osób zawieramy po prostu stosowną adnotację, z jakiego powodu ów przedsiębiorca nie wykonał swego obowiązku. Czyli: dlaczego we właściwym czasie nie złożył wniosku o upadłość przedsiębiorstwa. Do tej pory nie mieliśmy z tego powodu, ani jednego oddalenia przez sąd wniosku eks-przedsiębiorcy. Trzeba jednak wykazać, że nie działało się w ten sposób na szkodę wierzycieli.

Czy jeśli zamierzam złożyć wniosek o upadłość konsumencką, mogę zaprzestać spłaty kredytów?

 Jak najbardziej, jest to wręcz konieczne. Przekonała się o tym jedna z osób, która zgłosiła się nas z takim tematem. Otóż sąd oddalił wniosek tej osoby o upadłość konsumencką, chociaż widać było, że wnioskująca pani nie będzie w żaden sposób mogła spłacać swoich zobowiązań.

Co się okazało? Ta pani była tak porządna, że przed złożeniem wniosku do sądu, wzięła jeszcze jakąś pożyczkę, aby na bieżąco uregulować wszystkie raty. W tym układzie we wniosku wpisała zgodnie z prawda, że … nie ma żadnych zaległości w spłacie kilku pożyczek i kredytów. Sędzia stwierdził więc, że nie nastąpiła trwała niemożność do regulowania zobowiązań i wniosek ten oddalił.

Powyższa historia przy okazji pokazuje jak łatwo zrobić błąd przy składaniu wniosku o upadłość konsumencką.  Dlatego przed złożeniem wniosku zawsze należy rozpoznać, czy jest to właściwy moment, tj. czy aktualna sytuacja wnioskodawcy nie stwarza ryzyka negatywnej decyzji sądu.

Zachęcamy do zadawania pytań dotyczących: upadłości konsumenckiej, problemów z kredytami niby-frankowymi, nadmiernego zadłużenia oraz restrukturyzacji zobowiązań. Pytania prosimy kierować na adres:

pytanie@krzysztofoppenheim.pl

 

Krzysztof OPPENHEIM