Koronawirus zwiększa zatory płatnicze. Zgodnie z wynikami badań Instytutu Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej i Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, którymi kieruje dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP, kryzys gospodarczy związany z COVID-19 może znacząco zwiększyć zatory płatnicze w relacji biznes-konsument.

– Ankietowani konsumenci w najbliższych 12-tu miesiącach oczekują większych problemów z wywiązywaniem się z szeroko rozumianych zobowiązań: rat kredytów, płatności miesięcznych związanych z użytkowaniem mieszkania, wszelkiego rodzaju płatności za usługi telekomunikacyjne. Obecnie prawie 29 proc.  konsumentów oczekuje problemy w obsłudze zobowiązań, podczas gdy przed rokiem było to ok. 16 proc. W ciągu roku oczekiwana skala problemów uległa niemal podwojeniu – podkreśla dr Dudek.

Koronawirus zwiększa zatory płatnicze - trójkolorowy wykres przedstawiający obsługę zobowiązań konsumentów
Koronawirus zwiększa zatory płatnicze

Barometr obsługi zobowiązań (BOZ) zmniejszył się do 98 punktów w II kwartale 2020 roku, w porównaniu do 109 p. w poprzednim kwartale i 115 p. przed rokiem. BOZ oczyszczony z wahań krótkookresowych (BOZ-3MA, 3-okresowa średnia) ukazuje silną tendencję spadkową zdolności społeczeństwa do bezproblemowej obsługi zobowiązań. BOZ od 2017 r. jest w trendzie spadkowym.

Poprawa bieżącej jakości zobowiązań

Barometr jest wypadkową odpowiedzi na dwa pytania dotyczące obecnych i przyszłych problemów z obsługą wszelkich zobowiązań. Do jego wyliczenia brane są pod uwagę odsetki respondentów obsługujących swoje zobowiązania bezproblemowo. Jego wartość została unormowana do poziomu ze stycznia 2008 roku.

Dosyć nieoczekiwanie poprawiła się bieżąca jakość zobowiązań. Odnosi się ona do sytuacji w obsłudze zobowiązań w ciągu ostatnich 12-tu miesięcy i bieżącej. Mimo kryzysu gospodarstwa domowe starały się obsługiwać swoje zobowiązania zgodnie z harmonogramem. Nadal dominują respondenci, którzy obsługują swoje bieżące zobowiązania bezproblemowo – takich gospodarstw domowych jest obecnie ok. 75,5 proc. (przed kwartałem było to ok. 70,5 proc., a przed rokiem ok. 70 proc.). Ponadto grupa respondentów deklarujących małe problemy wynosi 20,5 proc. (wobec 22,6 proc. poprzednio), z kolei respondenci, którzy przy bieżącej obsłudze zobowiązań deklarują „duże problemy”, stanowią obecnie ok. 4 proc. (wobec 6,8 proc. poprzednio i 8 proc. przed rokiem).

Koronawirus i zobowiązania Polaków

W związku z sytuacją kryzysową zadaliśmy respondentom dodatkowe pytanie specjalne „Czy korona-kryzys wpłynął na Pani/Pana możliwości wywiązywania się ze zobowiązań?”. Rozkład odpowiedzi jest podobny do diagnozy jakości obsługi zobowiązań, ok. 76,6 proc. respondentów deklaruje, że kryzys nie wpłynął na wywiązywanie się ze zobowiązań. Ponadto 23,4 proc. respondentów ma zdanie przeciwne.

Dodatkowo diagnozie poddano respondentów odczuwających wpływ kryzysu na ich zdolność do obsługi zobowiązań. Zapytaliśmy respondentów w spłacie których ze zobowiązań mogą się pojawić lub już pojawiły opóźnienia w związku z obecną sytuacją. Po pierwsze na opłaty czynszu z mieszkanie wskazało ok. 35 proc. respondentów. Podobnie na regulowanie zobowiązań związanych z opłatami miesięcznymi za media (gaz, woda, prąd, itd.), tj. ok. 35 proc.

Po drugie nieznacznie niżej w rankingu znalazły się zwykłe kredyty im pożyczki (nie samochodowe i mieszkaniowe). Ten rodzaj zobowiązań wskazało ok. 34 proc. badanych. Jako kolejne zobowiązanie pojawiły się opłaty abonamentowe za telefon i telewizję. Ta opcję wskazało ok. 30 proc. Ponadto równie często wskazywano zadłużenie w karacie kredytowej. Ok. 16 proc. respondentów wskazuje, że mogą się u nich pojawić lub już się pojawiły problemy z obsługą rat kredytów mieszkaniowych. Podatki i opłaty administracyjne wskazał co 7 respondent. Tymczasem najrzadziej wymienianym zobowiązaniem są kredyty samochodowe, je zaznaczono w co 10 przypadku.

Koronawirus a opóźnienia w spłacie zobowiązań

W związku z korona-kryzysem respondentom zadano tez pytanie: „W jaki sposób korona-kryzys wpłynął na Pani/Pana możliwości uzyskiwania dochodów z pracy lub prowadzonej działalności gospodarczej”. Ponad 61 proc. respondentów, spośród aktywnych zawodowo, wskazało, że na skutek COVID-19 straciło część lub nawet całość swoich dochodów. W tym ok. 4 proc. wskazało, że całkowicie utracili źródło dochodów, ok. 11 proc. straciło większość dochodów, a ok. 46 proc. straciło część dochodów.

Po pierwsze najsilniej koronawirus wpłynął na sytuację dochodową pracujących na własny rachunek, samo-zatrudnionych i wykonujących wolny zawód. W tej grupie respondentów aż 76 proc. deklaruje utratę dochodów, a w tym 9 proc. całkowicie utraciło dochody, a 19 proc. w dużej części. Przede wszystkim sytuacje tej grupy zawodowej jest bardzo poważna. Po drugie osoby prowadzące działalność gospodarczą, najczęściej usługi dla ludności w zasadzie zamknęły swoje biznesy i w wielu przypadkach nie osiągają przychodów. W tej grupie jedynie ok. 29 proc. deklaruje bezproblemową obsługę zobowiązań. Otwarcie tych usług powinno być priorytetem.

W przypadku prognozy terminowości obsługi zobowiązań w najbliższych 12 miesiącach również dominuje grupa gospodarstw domowych spodziewających się bezproblemowej obsługi swoich zobowiązań, jednak jej udział gwałtownie zmniejszył się do ok. 40 proc. (z 58 proc. poprzednio i 65 proc. przed rokiem). Grupa gospodarstw spodziewających się dużych problemów z obsługą zobowiązań, liczy obecnie 9,6 proc. ogółu. W tym zakresie zanotowano przyrost o ok. 2 p.p. w porównaniu do po-przedniego kwartału i 7 pp.. przed rokiem. Znacząco zwiększył się też odsetek deklarujących małe problemy, do ok. 29 proc. (z ok. 20 proc.). Odsetek wariantu „nie wiem” obecnie wyniósł 21,4 proc. (wobec 14,4 proc. poprzednio). Ponadto ok. 16 proc. respondentów wskazuje, że mogą się u nich pojawić lub już się pojawiły.

Źródło:pracodawcyrp.pl