Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce w styczniu 2018 roku wzrósł o taką samą wartość jak przed miesiącem, czyli o 1,5 punktu w stosunku do miesiąca poprzedniego – informuje Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Przełomowi roku 2017/2018 towarzyszyły najsilniejsze jednorazowe wzrosty wskaźnika w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. W największym stopniu przyczyniły się do tego: poprawa wydajności pracy w sektorze przedsiębiorstw przemysłu przetwórczego oraz lepsza sytuacja finansowa w firmach.  

 Spośród ośmiu składowych wskaźnika w styczniu br. cztery uległy poprawie w porównaniu z sytuacją sprzed miesiąca, dwie nie zmieniły się, zaś dwie uległy pogorszeniu.

Do wzrostu wskaźnika w największym stopniu przyczyniła się znacząca poprawa wydajności pracy w przedsiębiorstwach produkcyjnych. Zjawisko to charakterystyczne jest dla miesięcy końca każdego roku i wynika z mniejszej liczby dni roboczych a nieco wyższej produkcji przeznaczanej na poczet świątecznych zakupów. Abstrahując od tej jednorazowej poprawy, w dłuższym okresie, tj. od końca ubiegłego roku, wydajność pracy pogarszała się. Liczba pracujących rośnie, wynagrodzenia również, nie poprawia się natomiast w sposób istotny wyposażenie techniczne pracowników, co wynika z ciągle ujemnej dynamiki inwestycji.

Kolejna składowa, która istotnie przyczyniła się do wzrostu wskaźnika, to oceny menedżerów nt. sytuacji finansowej w zarządzanych przez nich firmach. Najlepiej oceniają stan swych finansów menadżerowie dużych firm – zatrudniających powyżej 250 pracowników. W tej grupie odnotowano w ostatnich badaniach kilkuprocentową przewagę odpowiedzi stwierdzających poprawę finansów nad odsetkiem menadżerów wskazujących na jej pogorszenie. W grupie przedsiębiorstw najmniejszych oraz średnich w dalszym ciągu dominuje przewaga menadżerów wskazujących na pogarszający się stan finansów.

W ślad za lepszą sytuacją finansową w firmach, poprawiły się również oceny menedżerów na temat ogólnej sytuacji gospodarczej. Obecnie przewaga menadżerów uznających, że sytuacja gospodarcza zmierza w dobrym kierunku nad tymi, którzy uważają, że dominują tendencje negatywne, sięga około 5 punktów procentowych. Dla porównania, warto dodać, że w okresie bardzo dobrej koniunktury gospodarczej w 2007 roku przewaga optymistów nad pesymistami wynosiła 25 punktów procentowych.

Po raz pierwszy od jesieni ubiegłego roku nie odnotowano zmian w tempie napływu nowych zamówień do sektora przedsiębiorstw produkcyjnych, zaś w przypadku zamówień przeznaczonych na rynki zagraniczne, tempo napływu nowych zamówień nieco osłabło. Wydaje się jednak, że sytuacja ta ma charakter przejściowy. Rosnącym zamówieniom zagranicznym sprzyja bowiem bardzo dobra koniunktura na światowych rynkach, a co istotniejsze dla rodzimych producentów, dobra koniunktura dominuje również w Europie. Nieco odmiennie przedstawiają się perspektywy utrzymania wysokiego tempa napływu nowych zamówień na rynek krajowy. W tym przypadku należy liczyć się z pewnym osłabieniem. Co prawda wynagrodzenia w dalszym ciągu rosną, jednak inflacja osłabia nieco ich temp wzrostu. Ponadto wzrost wynagrodzeń nie dotyczy wszystkich pracowników a pro-popytowe działanie dodatkowych pieniędzy trafiających do rodzin z tytułu świadczeń socjalnych, stopniowo słabnie.

Na koniec ub. roku zmniejszyła się nieco podaż pieniądza M3 (w ujęciu realnym oraz po usunięciu wpływu czynników sezonowych). Już od początku roku pieniądza przybywało znacznie wolniej niż w analogicznych okresach lat ubiegłych. Umiarkowanie przybyło gotówki w obiegu, co zwykle zdarza się na końcu roku kalendarzowego.

Zwiększyło się nieco zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów bankowych. Zmiana jak na razie jest niewielka wobec  ponad dwuletniego okresu odchodzenia konsumentów od finasowania zakupów kredytem. Być może ma to związek ze wzrostem aktywności  na rynku nieruchomości oraz wyższymi cenami mieszkań, na co wskazują niektóre badania wśród deweloperów. Zbyt wcześnie jednak aby odbierać to jako początek boomu mieszkaniowego oraz wzrost zainteresowania kredytem hipotecznym.

Końcówka roku nie była korzystna dla inwestorów giełdowych. W ciągu ostatnich trzech miesięcy ubiegłego roku realne wartości podstawowego indeksu WIG spadły o blisko 4%, jednak pierwsze tygodnie stycznia przyniosły wyraźną poprawę nastrojów i rekordowe notowania WIG.