Polski Ład – ile rocznie stracą samozatrudnieni, żeby zyskało państwo? Jak podaje Ministerstwa Finansów, na „Polskim Ładzie” skorzysta około 18 milionów Polaków, z czego 9,5 mln najmniej zarabiających przestanie płacić PIT. Jednak ogłoszona przez rząd reforma uderzy przede wszystkim w przedsiębiorców rozliczający się z dochodu liniowo, których w Polsce może być nawet 700 tys. Jak realnie plan naprawczy rządu obciąży mikroprzedsiębiorców?

W połowie maja rząd zaprezentował plan naprawy gospodarki, tzw. Polski Ład, wprowadzony przez Rząd w połowie maja pozornie ma wesprzeć polską gospodarkę w wyjściu z zapaści. Eksperci realnie oceniają, że to cios w stronę osób samozatrudnionych. Program wiązać się będzie z szeregiem zmian w zakresie podatku dochodowego (PIT i CIT), od towarów i usług (VAT). Ponadto naliczaniem składek zdrowotnych.

Proponowane zmiany podatkowe najbardziej dotkną osoby prowadzące jednoosobowe działalności gospodarcze. Zakładając, że składka zdrowotna nie będzie odliczana od podatku, koszt podatkowy ulegnie podwyższeniu. Szczególnie osobom z wyższymi dochodami poza 32 proc. stawką podatkową potrącone zostanie 9 proc. składki zdrowotnej, a także danina solidarnościowa.

Polski Ład - ile rocznie stracą samozatrudnieni, żeby zyskało państwo?- dwóch meżczyzn siedzi przy biurku przed otwartymi laptopami i robi notatki
Polski Ład – ile rocznie stracą samozatrudnieni, żeby zyskało państwo?

Ukryte koszty podatkowe w nowej składce zdrowotnej

Zmiana w składce zdrowotnej może mieć kluczowe znaczenie dla osób samozatrudnionych. Według założeń Polskiego Ładu ma ona być ryczałtowa. Ponadto naliczana na zasadach analogicznych jak dla umów o pracę (9 proc. dochodu). Złą informacją dla samozatrudnionych i mikro- przedsiębiorców jest fakt, że składka nie będzie mogła być odliczona od podatku. Co ma fundamentalne znaczenie, gdyż nie będzie też stanowiła kosztu uzyskania przychodu. Negatywne skutki odczują przedsiębiorcy, których dochody przekraczają 6 000 zł brutto miesięcznie.

Mimo braku zmiany nominalnej stawki podatkowej i wprowadzeniu kwoty wolnej od dochodu i to na wysokim poziomie, realnie poziom opodatkowania dla osób prowadzących działalność gospodarczą znacząco wzrośnie. Osoby samozatrudnione i mikroprzedsiębiorcy już teraz powinni wziąć to pod uwagę planując budżety na 2022 rok. Zmiana prawdopodobnie jesienią br. zostanie zatwierdzona przez parlament. Jeśli przełożymy zmiany dla samozatrudnionych na realne pieniądze, okazuje się, że przedsiębiorca, który miesięcznie osiąga dochód 10 tys. zł, od stycznia 2022 będzie notować miesięczną stratę na poziomie 519 zł. W skali roku straci w sumie ponad 6200 zł.

Za ambitne plany rządu zapłacą samozatrudnieni

Zmiany w składce zdrowotnej, to jednak tylko jedna składowa pomysłów rządu na wzmocnienie budżetu ochrony zdrowia. Z aktualnego poziomu około 5,3 proc. PKB do oczekiwanych 6 proc. w 2023 roku. Na wydatki złożą się przede wszystkim przedsiębiorcy rozliczający się podatkiem liniowym. Pod koniec 2019 roku Ministerstwo Finansów informowało, że 629 tys. stosuje tę formę rozliczenia. Eksperci oceniają, że tej grupie nie przysługuje żadna ulga, a będą musieli jeszcze dopłacić wcześniej wspomnianą składkę zdrowotną.

Według zapowiedzi rządzących podniesiony zostanie drugi próg podatkowy do 120 tys. zł. Jednak za pozorną ulgą dla coraz lepiej zarabiającego społeczeństwa, kryją się pewne wykluczenia. To rozwiązanie nie obejmie przedsiębiorców rozliczających się z dochodu liniowo (19% bez względu na wysokość osiąganych dochodów).

Zmiany ogłoszone przez rząd bardzo mocno uderzą w przedsiębiorców, którzy korzystają z 19% stawki przy podatku dochodowym. Podniesie kwoty wolnej od podatku miało równoważyć im zwiększenie składek zdrowotnych oraz brak możliwości odliczania ich od daniny publicznej. Niestety, według obecnych informacji, nie będzie ich obejmować. W efekcie część osób prowadzących działalność gospodarczą, zdecyduje się na rezygnacje z podatku liniowego. Na rzecz opodatkowania wg skali podatkowej.

Nowy plan rządu nie uwzględnia jednego z najpoważniejszych problemów przedsiębiorców – walki z nierzetelnymi i nieterminowymi kontrahentami. Badania wskazują, że prawie 80 proc. małych i średnich firm doświadczyło w czasie pandemii większej liczby nieetycznych działań. To właśnie pandemia stała się jedną z najczęstszych wymówek (30 proc. wskazań) takich działań. Nawet wśród przedsiębiorców, którzy nie odczuli jej negatywnych skutków.

Źródło: Finiata