Portale społecznościowe zwariowały na punkcie Ice Bucket Challenge. W internecie aż roi się od śmiesznych filmików, gdzie znani ludzie, gwiazdy i milionerzy wylewają sobie na głowę kubeł wody z lodem. Nie jest to jednak zwykła zabawa znudzonych celebrytów, akcja w rzeczywistości ma pomagać chorym.

Dzięki Ice Bucket Challenge ma się w nas rozbudzić społeczna świadomość na temat stwardnienia zanikowego bocznego (ALS), nieuleczalnej choroby układu nerwowego, znanej także jako choroba Lou Gehriga. Lista znanych osób, które już oblały się wodą jest bardzo długa. Znaleźli się na niej m.in. Mark Zuckerberg, Bill Gates, a nawet Barack Obama. Pierwotnie chodziło o to, że nominowana osoba do podjęcia wyzwania musiała przekazać darowiznę fundacji wspierającej walkę z ALS, w wysokości 100 dolarów lub oblać się wodą z lodem przed włączoną kamerą. Nagranie następnie trafia do sieci. Potem należy wskazać trzy kolejne osoby, które mają jedynie 24 godziny na wykonanie zadania. Pozytywnym zaskoczeniem okazało się, że większość nominowanych decydowała się zarówno na przekazanie pieniędzy, jak i na nagranie filmu.

Wszystkie popularne akcje internetowe znajdują jednak grono przeciwników. Jest wiele opinii, które zupełnie nas nie przekonują, ale są i takie z którymi bezsprzecznie się zgadzamy.

Do pierwszej grupy należy pogląd, że akcja nie jest wcale charytatywna, bo większość ludzi i tak wybiera oblanie się wodą i nie przekazuje żadnych pieniędzy. Z tego wynika, że mało prawdopodobne jest, aby jakiekolwiek pieniądze trafiały na walkę z ALS. Ponadto, oblewanie się lodowatą wodą stanowi alternatywę dla pieniężnej darowizny.

Niektórzy są zdania, że osoby biorące udział w wyzwaniu zmieniają pierwotne zasady i przekazują 10 dolarów nawet jeśli wylali na siebie zimną wodę. Co to budzenia świadomości społecznej, pojawiły się opinie, że żaden z filmów, nie zawierał konkretnych informacji o chorobie, celu zbiórki pieniędzy, czy o tym jak będą one wykorzystane.

Przeciwnicy akcji uważają także wzmożony altruizm internautów za zwykłą zabawę i marnowanie pieniędzy. Ich zdaniem ludzie przekazują środki pieniężne opierając się tylko na internetowych trendach.

Faty są jednak takie, że dotychczas w terminie od  29 lipca, czyli od czasu rozpoczęcia akcji, do 23 sierpnia, fundacja A.L.S. Association zebrała 62,5 mln dolarów. Dla porównania w tym samym terminie w roku 2013 zebrano 2,3 mln dolarów. Czyli akcja przyciągnęła 1,2 mln nowych darczyńców.

Organizacje walki z ALS zajmują się nie tylko finansowaniem badań nad leczeniem tej choroby i pomaganiem osobom już na nią cierpiącym, ale także dbają o to by ludzie mieli świadomość istnienia takiej choroby. Tak więc kolejny cel akcji został spełniony.

Osoby które wzięły udział w wyzwaniu rzeczywiście nie informują o chorobie i celu zbiórki, ale Ice Bucket Challenge wywołuje tak ogromną ciekawość, że skłania nas do zasięgnięcia informacji- o co tu chodzi. Ponadto, temat ten jest nieustannie poruszany i szeroko komentowany w mediach.

Natomiast stwierdzeniem, z którym w pełni się zgadzamy jest, że niektóre modyfikacje Ice Bucket Challengeposzły w złą stronę i nie mają nic wspólnego z działaniami charytatywnymi. Wielu internautów, w tym niestety z Polski, spłyciło akcję do stawiania kolacji przyjaciołom. Zasada jest taka, oblewasz się wodą albo zapraszasz na kolację- kto podejmie wyzwanie?

Mimo małych potknięć akcja z pewnością ma sens. Dzięki pierwotnej wersji Ice Bucket Challenge nasza świadomość na temat stwardnienia zanikowego bocznego znacząco się zwiększyła, a na  pewno uwrażliwiła na problemy innych ludzi i zachęciła do działań charytatywnych. Przy okazji wygenerowała także znaczące przychody w fundacjach wspierających walkę z ALS i z tego powinniśmy być dumni.