Boom na tańsze i większe mieszkania na przedmieściach. Zmiana systemu pracy i nauki na zdalną czy hybrydową zaowocowała tym, że Polacy docenili uroki życia w otoczeniu zieleni i na większym metrażu. Dlatego coraz częściej decydują się na przeprowadzkę za rogatki miasta. Tam, gdzie za te same pieniądze mogą kupić 3-pokojowe mieszkanie z ogródkiem zamiast ciasnej kawalerki w ścisłym centrum. Co jeszcze wpływa na ten popyt?

To, że wielu z nas nie musi codziennie rano wstawać i jechać do biura, bo od dwóch lat, tym biurem są nasze domy i mieszkania, zupełnie zmieniło optykę patrzenia na miejsce zamieszkania. Kiedyś kupowaliśmy mieszkania blisko pracy, żeby nie tracić czasu na dojazdy i stanie w korkach. Również zmiana miejsca zamieszkania podyktowana była najczęściej sytuacją zawodową lub powiększeniem rodziny. Teraz to się zupełnie zmieniło.

Większe zainteresowanie rynkiem mieszkaniowym na przedmieściach to globalny trend. Niewątpliwie pandemia miała wpływ na popyt na nieruchomości w tych rejonach. Decydując się dziś na zakup mieszkania bardziej zwracamy uwagę na możliwość obcowania z naturą. Ponadto większy metraż, w którym znajdzie się przestrzeń na miejsce do pracy, czy nawet nieduży gabinet. Ważniejszy jest dziś nawet niewielki ogródek czy słoneczny taras, niż położenie nieruchomości w prestiżowej dzielnicy.

Drogie centrum vs. zielone peryferia

Znalezienie własnego „M” w przystępnej cenie w centrum miasta to dziś nie lada wyzwanie.  Średnie ceny nowych mieszkań w dużych miastach przekraczają już dziś 10 tys. zł za mkw. W Warszawie ta średnia zbliżyła się do 12 tys. zł za metr. Kupujących mimo wysokich cen wciąż nie brakuje, jednak nie każdego na to stać. To właśnie dla osób o mniej zasobnych portfelach deweloperzy tworzą osiedla na zielonych terenach podmiejskich.

Polacy, jeśli już zaoszczędzą, wolą zainwestować w to tańsze mieszkanie na obrzeżach, niż wynajmować droższe w mieście. Poza niższym kosztem i większym metrażem peryferia miast mają także wiele innych zalet, jak chociażby czystsze powietrze. Ponadto otwarte osiedla otoczone zielenią, z bogatą częścią rekreacyjną i wspólnotą sąsiedzką. W ostatnim czasie wzrósł także popyt na domy. Ich ceny na tle mieszkań wyglądają niezwykle atrakcyjnie, dlatego też deweloperzy zwiększają budowę domów jednorodzinnych w takich lokalizacjach.

Mieszkania na przedmieściach, a demografia

Demografia to jeden z czynników kształtujących rynek nieruchomości. Oprócz względów finansowych, wpływ na rosnący popyt na nieruchomości na obrzeżach miast, ma starzejące się społeczeństwo. Ludzie z tzw. powojennego wyżu demograficznego wchodzą w wiek senioralny. Dzieci opuszczają rodzinne gniazda, a rodzice, którzy zostają sami w dużych mieszkaniach czy domach, często decydują się na przeprowadzkę za miasto. Najstarsi również wolą wieść spokojne życie, z dala od miejskiego zgiełku. W centach miast wynajmują lub kupują mieszkania zdecydowanie częściej młodzi ludzie, studenci czy obcokrajowcy.

Źródło: redNet 24/tabelaofert.pl