Saga związana z przyjęciem przez Kongres reformy systemu podatkowego trwa. Wczoraj Izba Reprezentantów zaakceptowała projekt. Dziś głosowanie w Senacie i … ponowne w izbie niższej. Wszystko przez fakt, że senatorowie chcą usunąć trzy zapisy i delikatnie zmodyfikować kształt pakietu cięć. Wszystko wskazuje jednak na powodzenie, co może stać się umiarkowanie pozytywnym bodźcem dla dolara. Rynek jest już całkowicie uśpiony w przedświątecznym marazmie.

Na sesji europejskiej głównym wydarzeniem będzie decyzja Riksbanku. Decyzja zostanie opublikowana 20 grudnia o 9:30. Razem z konsensusem oczekujemy utrzymania głównej stopy procentowej na -0,50 proc. Rynek jest podzielony w sprawie programu skupu aktywów między zakończeniem QE (do końca 2017 r.), a wydłużeniem o 3-6 miesięcy.

Z perspektywy fundamentów, nie ma silnego argumentu za przedłużaniem luzowania ilościowego. Globalne ożywienie pozytywnie przekłada się na kondycję szwedzkiej gospodarki. W trzecim kwartale PKB wzrósł o 0,8 proc. k/k, podtrzymując tempo z pierwszego półrocza. W tym kwartale wskaźniki wyprzedzające także pozostają mocne. Inflacja prezentuje za to mieszany obraz, gdyż odczyty za wrzesień i październik rozczarowały, a inflacja bazowa CPIF na 1,8 proc. r/r znalazła się na 4-miesięcznym minimum. Listopad jednak przyniósł odbicie do 2 proc. dzięki deprecjacji korony i wzrostowi cen paliw. Efekt ten powinien być trwalszy i przełożyć się na rewizję w górę projekcji inflacji, choć wciąż blisko celu 2 proc.

Jednak Riksbank nie zależy na ogłoszeniu sukcesu swojej polityki, a przede wszystkim chciałby
za wszelką cenę uniknąć wysłania jastrzębiego sygnału, który mógłby zapoczątkować gwałtowne umocnienie korony, tym samym uderzając w eksport i zaprzepaszczając odbicie inflacji. Z drugiej strony od czasu ostatniego posiedzenia w październiku korona osłabiła się o prawie 4 proc., a EUR/SEK znalazł się najwyżej do roku, podczas gdy Riksbank w swoich prognozach nastawiał się na stopniową aprecjację waluty. Obawy uczestników rynku o załamanie szwedzkiego rynku nieruchomości ciąży na koronie i z obecnego położenia Riksbank równie mocno powinien obawiać się spirali deprecjacyjnej. W swoim ostatnim komentarzu prezes banku Ingves zaznaczył, że bank obserwuje sytuację na rynku walutowym i nieruchomości.

Riksbank musi znaleźć złoty środek. Sądzimy, że w 6-osobowym Zarządzie wydłużenie QE znajdzie silny opór wśród jastrzębich członków (Floden, Ohlsson, Skinsgley), choć nie jest wykluczone, że prezes Ingves wykorzysta swój podwójny głos razem z gołębiami (af Jochnick, Jansson). Mimo to jesteśmy bliżej scenariusza, w którym decyzja o zakończeniu QE zostanie „rozmiękczona” przez odsunięcie prognozy pierwszej podwyżki stopy procentowej z III kw. 2018 r. dalej w przyszłość (o 1-2 kwartały). Ponieważ kontynuacja QE raczej byłaby w dość małej skali (ok. 15 mld SEK, tyle samo co w II poł. ’17), zasygnalizowanie stabilności stóp przez dłuższy okres może mieć istotny wydźwięk. W ten sposób Riksbank zyskuje też większą elastyczność dla przyszłej zmiany nastawienia – łatwiej dostosować ścieżkę stóp procentowych niż nagle zakończyć program skupu aktywów.

Niewiele oczekuje się po grudniowym posiedzeniu Banku Japonii (kończy się w czwartek 21 grudnia
w godzinach wczesno-porannych (ok. 4:00-6:00 rano polskiego czasu).): parametry polityki pieniężnej powinny być pozostawione bez zmian. Uwaga inwestorów skupi się na kwestii momentu odwrotu od ultra-luźnej polityki monetarnej, o czym niedawno wspominał prezes Kuroda. Podkreślenie gołębiości BoJ może przejściowo osłabiać JPY, choć USD/JPY wciąż pozostaje pod dominującym wpływem sentymentu względem dolara.

Sądzimy, że dla Japonii jest jeszcze za wcześnie na rozmowy o normalizacji polityki monetarnej i obecne łagodne nastawienie powinno zostać podtrzymane.  Choć gospodarka Japonii radzi sobie dobrze, korzystając na globalnej koniunkturze, perspektywy inflacji wciąż są niestabilne. Inflacja CPI w październiku spadła do 0,2 proc. r/r z 0,7 proc. we wrześniu. Inflacja bazowa (bez cen świeżej żywności) na 0,8 proc. r/r ma się lepiej, ale presję inflacyjną przejściowo podbijają ceny paliw. Bez tego nie widać, aby cel inflacyjny 2 proc. miał być prędko osiągnięty, co sugeruje, że BoJ nie rozpocznie dyskusji o normalizacji polityki pieniężnej przed 2019 rokiem.

 

Opracował Bartosz Sawicki, Kierownik Departamentu Analiz, DM TMS