Fundusze ochrony kapitału zasadniczo spełniają składane inwestorom obietnice. Zawsze jednak trzeba pamiętać, że nigdy nie gwarantują osiągnięcia określonego celu i zawsze istnieje realne ryzyko straty.

Fundusze z funkcją ochrony kapitału to propozycja towarzystw funduszy inwestycyjnych na niepewne i zmienne warunki rynkowe. Ich idea zasadza się na tym, że fundusz deklaruje, iż dołoży wszelkich możliwych starań, aby w określonym czasie wartość wpłaconego przez nas kapitału nie zmniejszyła się poniżej określonej wartości początkowej. Jednocześnie można mieć nadzieję na wypracowanie dodatkowego, choć względnie niewielkiego zysku.

W gruncie rzeczy fundusze z ochroną kapitału są specyficzną odmianą funduszy mieszanych (hybrydowych), łączących cechy funduszy akcji (agresywnych) i obligacji (bezpiecznych), czyli klasyczne dwa w jednym. Deklarując zachowanie różnych proporcji pomiędzy tymi dwoma, podstawowymi składnikami portfela inwestycyjnego (akcje i papiery dłużne), otrzymujemy różne produkty, które TFI pakują do pudełek z napisami: „zrównoważony”, „stabilnego wzrostu” czy „aktywnej alokacji aktywów”. Oferta jest tak skonstruowana, aby każdy potencjalny klient znalazł produkt idealny dla siebie, w zależności od właściwego mu profilu ryzyka. Jedno z tych pudełek nosi nazwę „ochrona kapitału”.

Filozofia inwestycyjna wszystkich funduszy z grubsza zasadza się na dwóch podstawowych fundamentach, czyli maksymalizacji zysków i minimalizacji strat. Fundusze z ochroną kapitału koncentrują się przeważnie na tym drugim, często stosując strategię zabezpieczenia portfela Constant Proportion Portfolio Insurance. Brzmi groźnie, ale sprowadza się do tego, że zdecydowaną większość aktywów inwestują bezpiecznie, a tylko niewielką część w akcje. W przeciwieństwie jednak do funduszy zrównoważonych czy stabilnego wzrostu, nie utrzymują przez cały czas tej proporcji na mniej więcej stałym poziomie, ale aktywnie dostosowują ją do sytuacji panującej na rynkach, co oznacza, że w skrajnych przypadkach w ich portfelach nie będzie ani jednej akcji.

Głównym celem, jaki chce osiągnąć TFI zarządzające w ten sposób funduszem, jest doprowadzenie do sytuacji, w której wartość jednostki uczestnictwa na koniec wyznaczonych okresów (przeważnie dwóch, trzech lat), jest nie niższa niż w pierwszym dniu tego okresu. Ewentualne dodatkowe zyski nie są rzecz jasna wykluczone, ale nie trudno jednak odnieść wrażenie, że pozostają na drugim planie.

Po przejrzeniu wyników kilku funduszy, zaliczanych przez serwis Analizy Online do segmentu funduszy ochrony kapitału polskie, których historia jest na tyle długa, że można sprawdzić jak poradziły sobie w zakończonych już okresach rozliczeniowych, trzeba przyznać, że fundusze deklarujące ochronę kapitału wypełniają podjęte zobowiązanie.

Bogatą ofertę produktową w tym segmencie posiada Pioneer Pekao TFI, które ma aż pięć funduszy zaliczanych do wyżej wymienionej kategorii. Jeden z nich działa od stosunkowo niedawna, więc pomijamy go w naszym omówieniu wyników.

fundusz początek okresu rozliczeniowego koniec okresu rozliczeniowego stopa zwrotu
Pioneer Zmiennej Alokacji 20-05-2009 20-11-2012 22,7%
Pioneer Zmiennej Alokacji 2 12-10-2009 12-04-2013 10,7%
Pioneer Zmiennej Alokacji 3 29-05-2010 29-11-2013 11,7%
Pioneer Zabezpieczony Rynku Polskiego 19-05-2007 19-11-2010 0,6%
Źródło: Analizy Online, Open Finance.

 Subfundusze Pioneer Zmiennej Alokacji w swoich ostatnich 3,5-letnich okresach rozliczeniowych, zarobiły od 10,7 proc. do 22,7 proc. Z kolei fundusz z najdłuższą historią, Pioneer Zabezpieczony Rynku Polskiego, w ostatnim, czteroletnim okresie rozliczeniowym, rzutem na taśmę wyszedł na lekki, 0,6-proc. plus. Swoje zobowiązanie więc wypełnił, choć zmiana wartości jednostki uczestnictwa miała jedynie charakter kosmetyczny. Na usprawiedliwienie trzeba dodać, że ten okres przypadł akurat na wyjątkowo trudny czas dla rynków finansowych, w całości obejmując giełdowy krach z 2008 roku, ale także późniejsze odbicie. Już za nieco ponad dwa miesiące, dokładnie 19 listopada br., kończy się kolejny okres rozliczeniowy tego funduszu. Na razie, tj. od 19 listopada 2010 roku do 27 sierpnia tego roku, jego wynik to 11,9 proc. Wszystko wskazuje więc na to, że tym razem również powinien zakończyć okres rozliczeniowy na plusie.

 Nieco inaczej do tematu podchodzi Quercus TFI. Zarządzany przez nie Quercus Ochrony Kapitału dąży do tego, aby wartość jednostki uczestnictwa na koniec danego roku kalendarzowego była nie niższa niż 100 proc. jej wartości z końca roku poprzedniego. Fundusz działa od 2008 roku i jak dotąd również on ze swojego zobowiązania się wywiązuje.

 Zmiany wartości jednostek uczestnictwa Quercus Ochrony Kapitału w kolejnych latach kalendarzowych/okresach rozliczeniowych

data wyceny wartość jednostki uczestnictwa zmiana wartości jednostki

w roku kalendarzowym

2008-12-31 104,34 zł
2009-12-31 109,26 zł 4,7%
2010-12-31 115,57 zł 5,8%
2011-12-30 120,49 zł 4,3%
2012-12-28 127,21 zł 5,6%
2013-12-30 132,04 zł 3,8%
Źródło: Analizy Online, Open Finance.

Kolejny fundusz, zaliczany przez Analizy Online do kategorii ochrony kapitału, MetLife Ochrony Wzrostu, dąży do tego, aby wartość jednostki nie spadła o więcej niż 20 proc. od najwyższej wartości osiągniętej po 2 listopada 2012 roku. Od tego czasu do dziś najwyższa wycena to 10,36 zł z 3 stycznia 2013 roku, a najniższa to 9,18 zł z 8 sierpnia 2014 roku. Oznacza to spadek o 11,4 proc., zatem do 20 proc. jeszcze daleko. Żeby spadek przekroczył 20 proc., wartość jednostki musiałaby stopnieć do poniżej 8,30 zł.

 Ostatni na naszej liście fundusz, to PKO Ochrony Kapitału 100. Ten z kolei dąży bardziej przypomina fundusze Pioneer Pekao TFI, gdyż zarządzany jest w ten sposób, aby nie dopuścić do spadku wartości jednostki poniżej jej wyceny z pierwszego dnia każdego trzyletniego okresu rozliczeniowego. Fundusz działa dopiero od końca 2011 roku, a pierwszy trzyletni okres rozliczeniowy zaczął się 1 stycznia 2012 roku, czyli potrwa jeszcze do końca bieżącego roku. Na razie, czyli do 27 sierpnia 2014, zmiana wartości jednostki wynosi 8,6 proc.

 Powyższe wskazuje, że fundusze ochrony kapitału spełniają stawiane im wymagania. Trzeba jednak pamiętać, że fundusze z ochroną kapitału nic nie gwarantują (nie mylić z funduszami z tzw. gwarancją kapitału). W prospektach informacyjnych lub emisyjnych wyraźnie to zastrzegają, używając standardowej formułki: „Fundusz nie gwarantuje osiągnięcia celu inwestycyjnego ani uzyskania określonego wyniku inwestycyjnego. Uczestnik musi liczyć się z możliwością utraty przynajmniej części wpłaconych środków”

Bernard_Waszczyk

Bernard Waszczyk, Open Finance