Branża papierniczo-biurowa cierpi przez home office. Pandemia koronawirusa, a dokładnie jeden z jej skutków, czyli home office, nie sprzyjają producentom papieru, artykułów biurowych i firmom zajmującym się administracyjną obsługą biur. Jak wynika z najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej zadłużenie podmiotów z tej branży od początku marca ubiegłego roku wzrosło o ponad 1/5. Dziś wynosi 23,6 mln zł. Z 29,6 tys. zł do 34,6 tys. zł zwiększyła się także ich średnia zaległość wobec kontrahentów.

W marcu 2020 r. zaległości firm z branży papierniczo-biurowej wynosiły 19,6 mln zł. Dziś wzrosły do 23,6 mln zł. Poszerzyło się też grono dłużników z 657 w marcu ub.r. do 683 obecnie. W ślad za rosnącymi zaległościami powiększa się średnie zadłużenie wobec kontrahentów. Dwanaście miesięcy temu wynosiło ono 29,6 tys. zł, a teraz 34,6 tys. zł.

Spada zapotrzebowanie na druk

Segregatory, zszywacze, dziurkacze, notesy czy pojemniki na dokumenty nie są potrzebne w takiej liczbie, jak kiedyś. Pracownicy skierowani na home office nie korzystają z materiałów biurowych, nie drukują umów, dokumentów ani prezentacji. Z kolei mniej drukowanych dokumentów to mniejsze zapotrzebowanie na tonery. Uczniowie i studenci podczas nauki zdalnej również nie zużywają tyle zeszytów, długopisów, markerów, kredek czy kartek samoprzylepnych, ile w szkole i na uczelni. Ponadto firmy wykonujące usługi ksero nie kopiują notatek ani książek w takiej skali jak przed pandemią. Podobnie jak podmioty świadczące działalność pomocniczą związaną z prowadzeniem biura – archiwizację i niszczenie dokumentów, dostarczanie i obsługę poczty, usługi sekretarskie, księgowe i rachunkowe. Papier jest wykorzystywany teraz głównie w stacjonarnych oddziałach banków. Drukują one nadal sporo umów i innych dokumentów dla klientów.

Europejska Konfederacja Przemysłu Papierniczego (CEPI) podaje, że w samym tylko 2020 r. produkcja papieru do druku i pisania, a więc często wykorzystywanego dotąd w firmach, spadła o 18 proc. Zapowiedziano stałe zamykanie papierni, ale także przebudowę parków maszynowych, tak aby dostosować się do nowej sytuacji. Rynek e-commerce jest teraz bardzo chłonny i potrzebuje dużo opakowań papierowych do transportu towarów.

Komu zalega branża papierniczo-biurowa

Przedsiębiorstwa z branży papierniczo-biurowej są winne 6,6 mln zł funduszom sekurytyzacyjnym i windykacyjnym i prawie tyle samo bankom. Ponadto 1,6 mln zł firmom leasingowym oraz 1,4 mln zł operatorom komórkowym.

Największe problemy z wypłacalnością mają jednoosobowe działalności gospodarcze, które są winne kontrahentom 12,8 milionów złotych. Tuż za nimi są spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, zalegające na kwotę 9,6 milionów złotych. Reszta zadłużenia rozkłada się pomiędzy spółki akcyjne, spółki jawne i komandytowe.

Najwięcej zaległości mają firmy z Mazowsza, które nie zapłaciły kontrahentom blisko 9,1 mln zł. Drugie miejsce zajmuje województwo śląskie z kwotą 3 mln zł. Podium zamyka Małopolska, gdzie firmy są zadłużone na 2,1 mln zł.

Rekordzistą jest spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z Warszawy, świadcząca usługi administracyjne dla biur. Ma ona do oddania aż 2,2 mln zł. Kwota ta rozkłada się na fundusz sekurytyzacyjny, który przejął należności od pierwotnych wierzycieli, i firmę windykacyjną.

Źródło: KRD