Podatek od korporacji zapłacą też małe firmy. Pod obrady Sejmu trafił Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw. Uderzy on pośrednio w dziesiątki tysięcy polskich mikro, małych i średnich przedsiębiorców.

Wprowadzenie „podatku od korporacji” doprowadzi do upadku lub co najmniej poważnego pogorszenia się sytuacji firm z sektora niskomarżowego. Innymi słowy hurtowników i dystrybutorów oraz detalistów FMCG – dziesiątków tysięcy polskich lokalnych przedsiębiorców.

Przedsiębiorcy podkreślają, że realia biznesowe ograniczają możliwości podwyższenia rentowności dla hurtu

  • Podmioty zajmujące się hurtowym handlem pracują niejednokrotnie na rentownościach liczonych w dziesiątych częściach procenta
  • Mechanizm cenotwórczy jest poza zasięgiem dystrybutorów i detalistów – produktu często nie można sprzedać drożej
  • Teoretycznie podwyższenie cen przez hurt obniża automatycznie marże dla detalu albo w zależności od produktu przekłada się na zwiększenie ceny detalicznej na półce
  • Zmiana cen detalicznych nie zmienia znacząco struktury dochodowej dla łańcucha dostaw
  • Zagrożony jest cały model biznesu dostaw dla kilkudziesięciu tysięcy małych i średnich sklepów. Będą miały one wyższe ceny sprzedaży, przy jednocześnie neutralnym wpływie podatku na logistykę firm dowożących w ramach swoich sieci które odnotowują najwyższe rentowności.
Podatek od korporacji zapłacą też małe firmy  - kobieta i mężczyzna siedzą przy biurku i rozmawiają.
Podatek od korporacji zapłacą też małe firmy

Z tego podatku powinny być wyłączone podmioty, które płacą podatek detaliczny oraz hurtownie zaopatrujące sklepy spożywcze. Kondycja przedsiębiorstw hurtowych zależy do kondycji ich klientów, czyli niezależnych polskich przedsiębiorców prowadzących sklepy. Te z kolei są pod rosnącą presją dyskontów i dużych sieci. Rentowność w hurcie i detalu wynosi dziś poniżej 1 proc. Nie można obłożyć uznaniowym podatkiem hurtowni zaopatrującej w żywność małe sklepy, które dziś walczą o przeżycie. Dużo się mówi o wspieraniu polskich handlowców, ale funduje się im się wzrost kosztów nabywania produktów. Nowy podatek podwyższy koszty łańcucha dostaw. Obniży to konkurencyjność polskich firm i będzie wymarzonym prezentem dla dużych sieci.

Średnia rentowność w branży jest na poziomie ok. 0.7% łącznych przychodów ze sprzedaży hurtowej

W efekcie w skrajnym przypadku może to przyczynić się do wzrostu cen detalicznych towarów pierwszej potrzeby. Poprzez opodatkowanie właśnie obrotu wskutek nie wzięcia pod uwagę realnej wysokości marży i tym samym rentowności podmiotu.

Podatek ten w obecnej konstrukcji może obniżyć konkurencyjność polskich sklepów zaopatrujących się w hurtowniach FMCG wobec np. wielkich sieci dyskontów.

Polscy dystrybutorzy i hurtownicy operują na niskich marżach przy dużym wolumenie obrotów. Głównie po to, by umożliwić swoim odbiorcom małym i średnim firmom oferowanie produktów w cenach konkurencyjnych do oferowanych przez zagraniczne sieci dyskontów. Wprowadzenie tzw. podatku minimalnego od podatników podatku dochodowego, od osób prawnych oraz od podatkowych grup kapitałowych to kolejne obciążenie uderzające w system zaopatrzenia małych sklepów oparty o hurtowników. Podatek zapłacą zatem nawet mali i średni przedsiębiorcy.

Szacowany dodatkowy domiarowy podatek wyniesie co najmniej ok. 50 mln rocznie – przy dalszym obniżeniu rentowności sektora wynikającej z pogorszenia konkurencyjności na rynku kwota ta może sięgnąć ok. 100-150 mln zł rocznie. Szacunki te z uwagi na możliwości uwzględniają tylko największe firmy hurtowe, nie uwzględniają wielu tysięcy mniejszych firm i spółdzielni. A one również zostaną objęte tym podatkiem.

„Podatek od korporacji” to gwóźdź do trumny dla małych sklepików

Największe firmy jakoś sobie poradzą. Jednak dla średnich i małych dystrybutorów żywności w Polsce to może być gwóźdź do trumny dla branży zaopatrującej w żywność i napoje blisko 80 tysięcy niezależnych sklepów spożywczych w całym kraju. Co warto zaznaczyć – bankructwo tych firm oznaczać będzie utratę miejsc pracy przez setki tysięcy pracowników zatrudnionych w niezależnym handlu. To przełoży się na dalszy wzrost cen żywności, spadek dochodów budżetu państwa z tytułu podatków. Ponadto erozję wpływów do ZUS z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne płaconych w tej chwili przez tych pracodawców.

Przedsiębiorcy apelują, aby w toku prac parlamentarnych wyłączenie z konstrukcji tej daniny podmiotów prowadzących działalność handlową w obszarze artykułów niskomarżowych. Pozwoli to uniknąć sytuacji, w której na skutek nieproporcjonalnych obciążeń fiskalnych upadną polscy hurtownicy.

Źródło: PIH